środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

W Jankowicach kulig na trzy traktory i cztery fajerki

20.01.2013 21:10 | 9 komentarzy | acz

Miniony weekend był chyba pierwszym na Raciborszczyźnie prawdziwie zimowym weekendem w tym roku i tej zimy. A przynajmniej na tyle zimowym i na tyle śnieżnym, że wreszcie dało się zorganizować prawdziwy kulig.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Tej okazji nie wolno było zmarnować, bo niezwykle trudno przewidzieć aurę na kolejne tygodnie. A do kuligu potrzebny jest śnieg. W Jankowicach miejscowy samorząd zorganizował więc kulig złożony aż z trzech zaprzęgów. Niestety z braku prawdziwych koni ich role musiały przejąć konie mechaniczne ukryte pod maskami ciągników. W tej jakże sympatycznej imprezie udział wzięło około 50 osób płci obojga o szerokiej rozpiętości wieku. Ale na kuligu wszyscy na powrót stajemy się dziećmi, więc wiek nie ma tu kompletnie żadnego znaczenia.

Kulig wyruszył spod wiejskiego ośrodka kultury w Jankowicach około godziny 14.00. Uczestnicy niedzielnej sanny szaleli na ośnieżonych polnych i leśnych duktach podziwiając przy okazji bajeczny, zimowy krajobraz lasu i goniąc raz za razem swoje sanki, kiedy te okazywały się szybsze od siedzących na nich pasażerów. Kilkustopniowy mrozik nikomu nie doskwierał. Zwłaszcza, że na Górze Zamkowej w tradycyjnym miejscu spotkań wszystkich kuligów z całej okolicy czekała już przygotowana przez organizatorów gorąca herbata i gorąca grochówka z kotła, było też ognisko, więc były również kiełbaski. Jankowiczanie, którzy w ten sposób postanowili spędzić zimowe niedzielne popołudnie postój na Górze Zamkowej umilali sobie nie tylko posiłkiem, ale też bitwami śnieżnymi i zjazdami z pobliskiego wzniesienia, od którego to miejsce wzięło swoją nazwę.


Pierwszy tegoroczny kulig zakończył się już po zmroku. Atmosfery dodały więc przygotowane wcześniej pochodnie.
Organizatorzy zadbali również by po zakończeniu spotkania na Górze Zamkowej nie został żaden ślad ich bytności. Pamiętajmy, że las jest naszym największym skarbem, do którego zawsze będziemy wracali. Więc nie zostawiajmy tam swoich śmieci, nie zostawiajmy płonących ognisk. Pozostawmy go w takim stanie, w jakim chcielibyśmy go ponownie zastać. A z tym to różnie bywa…
Jan

Materiał nadesłany przez czytelnika na info@nowiny.pl