WOŚP 2013: wszystko zależy od nastawienia
Od godz. 7 rano wydawano w RCK puszki i identyfikatory dla wolontariuszy WOŚP. Jest ich mniej niż w ostatnich latach, kilku jeszcze dziś zrezygnowało z powodu grypy.
- Pamiętam, że zapisywaliśmy ponad 130 osób, teraz jest ich mniej ale ponad 100 - mówi Marek Mansz, który nadzorował wydawanie zestawów dla wolontariuszy. Prócz puszki i identyfikatora znalazły się w niej prezenty od sponsorów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - chusta-komin i starter telefonii komórkowej.
Karolina Adamczyk zgłosiła się po raz siódmy, parę tworzy w tym roku z Wioletą Łach, która kwestuje po raz drugi. Co je przyciąga do WOŚP? - Jej wyjątkowość, w innych akcjach charytatwynych nie bierzemy udziału - mówią dziewczyny. Jak zachęcą do wrzucania piniędzy do puszek? - Po tylu edycjach to już jest odruchowe dla ludzi - uważają. Zimowa aura ich nie zraża.
Debiutantem wśród kwestujących jest Robert Blokesz. - W sumie nie wiem dlaczego się zgłosiłem. Odpowiedziałem na akcję w szkole, szukano wolontariuszy i pomyślałem czemu nie? - opowiada mieszkaniec Roszkowa, uczeń Ekonomika. Będzie szukał wolnych datków w rejonie Świńskiego Rynku, sam wybrał ten rejon.
Gdyby były starsze pewnie miałyby więcej zaliczonych edycji, a tak troszkę żałują, że dopiero drugi raz kwestują. - Mam takie przekonanie, że te moje kilkaset złotych, które dokładam oznacza większą szansę na kolejny sprzęt do jakiegoś szpitala. To zawsze coś - uważają Ola Matuszewska i Martyna Hercog. Włączenie seniorów do adresatów zbiórki uznają za świetny pomysł. - Tak chcemy pomóc by kolejki w szpitalach się skróciły - zaznaczają uczennice II LO.
Jakub Kuryłowicz w lutym skończy dopiero 5 lat, jest jednym z najmłodszych wolontariuszy w Raciborzu. - Kwestuje drugi raz. Dopytywał już kiedy pójdzie zbierać pieniążki dla dzieci - mówi tato Tomasz. Przed rokiem zbierali z żoną, która teraz opiekuje się drugim dzieckiem narodzonym pół roku temu. - Za dwa lata ruszymy z puszkami całą rodziną - zapowiada ojciec. Mały Kuba nosi ze sobą "dorosłą" puszkę, choś mógł wybrać wersję mini. - W ubiegłym roku zbieraliśmy do samego końca, wróciliśmy dopiero po Światełku do Nieba - wspomina pan Tomasz.
Agata Kurka pokazała nam co w środku zawiera zestaw wolontariusza. Towarzyszy WOŚP trzeci rok. - Raz w roku można się poświęcić. Chciałam tak jak poprzednim razem kwestować w Auchan, tam jest dużo ludzi. Nie udało się, będę zbierać pod kościołem Matki Bożej. Tegoroczna WOŚP jest adresowana do seniorów, myślę, że więcej osób starszych będzie przychylnych - liczy wolontariuszka, tegoroczna maturzystka z II LO.
Krzysztof Kaczmar i Marcin Chey to koledzy z podwórka. - Trzeba długo chodzić i nie poddawać się, to sposób na pełną puszkę - mówią uczniowie Budowlanki i Ekonomika. Przyznają, że zdarza się spotkać przeciwników WOŚP ale w większości odbiór jest pozytywny.
Drugi raz Racibórz wspomaga WOŚP ucząca się w Wiśle hotelarstwa Izabela Tober. - Zgłosiłam się drugi raz, wspomnienia sprzed roku były wspaniałe. Z koleżanką uzbierałyśmy dwie pełne puszki, teraz tyle się nie uda, bo chodzę z puszką sama - uśmiecha się osiemnastolatka.
Komentarze
2 komentarze
Do tego też trzeba miec zdrowie a marznąć cały dzień na dworze...srednio mi przyjemne a nawet to szkoda mi tych dzieciaczków bo mało kiedy zbieraja pod dachem zawsze na dworze a dzis pogoda jakoś nie jest łaskawa nie jeden jutro będzie chory a mamusia bedzie musiała na lekarstwa wydać ładną sumke
zaczynają rozumieć że te żebractwo to dla nierobów owsika