Panika przed styczniem – kolejki na prawo jazdy
Spore kolejki i jeszcze większe nerwy czekają tych, którzy jeszcze przed zmianą przepisów chcą zdać prawo jazdy. Jednak czy jest się czego bać?
Ośrodki instruktażowe nastawiają klientów na pogrom po zmianie zestawów pytań i egzaminów na kategorie AM, A1, A2 i A (jednoślady), a Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Katowicach uspokaja: - To spirala nakręcona przez instruktorów.
W dwa tygodnie temu w Dąbrowie Górniczej o mało nie doszło do poważnego wypadku. Kursant zdający na kategorię B nie opanował samochodu na placu manewrowym, z impetem uderzył w ogrodzenie i zawisł na skarpie, na której położony jest ośrodek. - I pojawia się pytanie, czy taki człowiek faktycznie miał wyjeżdżone te 20, 30 godzin za kółkiem. Wątpię – mówi Janusz Kuwak, z-ca dyrektora katowickiego WORD. W ośrodkach nauki jazdy panuje panika, wszyscy zdawać chcą przed zmianą systemu egzaminowania. Niestety, nie dla wszystkich starczy miejsca, samochodów i egzaminatorów. Pośpiech, jak się jednak okazuje, jest w tym wypadku bardzo niewskazany.
Sytuacji winni instruktorzy?
Janusz Kuwak wysuwa teorię, że za całą paniką stoją instruktorzy prawa jazdy. - Kiedykolwiek, w jakimkolwiek aspekcie pojawi się słowo „zmiana”, jeśli chodzi o egzaminy prawa jazdy, od razu pojawia się nerwowość i obawa. I nie ważne, że tłumaczymy, że będzie łatwiej, przejrzyściej, skoro pojawiła się już panika, to czemu nie skorzystać – mówi Kuwak. I tak pojawiają się w sieci, m.in. w serwisie Grupon, oferty kursów za 600 zł. - To świetna oferta dla uczniów czy studentów. Ale to też oszustwo, bo za te pieniądze nie da się nikogo nauczyć kodeksu drogowego. Taki instruktor podrzuca kursantowi płytkę z pytaniami i każe mu ją wykuć. I tak kursanci wykuwają, a potem na drodze, w prawdziwym życiu, nie radzą sobie z najprostszymi problemami – mówi Janusz Kuwak.
Panika bierze się więc z niezrozumienia zmian, jakie mają zajść. WORD nie chce już nakręcać spirali nieporozumień i strachu. Główne zmiany w kategorii B tyczą się tylko i wyłącznie testu teoretycznego, który ma być przejrzystszy i bardziej logiczny od dzisiejszego. - Teraz, zamiast 300 pytań na kategorię B, będzie ich kilka tysięcy i nie będą jawne. Trudniej? Wcale nie! Bo pytania będą tak naprawdę bardzo proste i logiczne, oparte na filmach i prostych pytaniach. Kto ma pierwszeństwo, czy widząc ten znak można się zatrzymać, albo kiedy można wykonać taki, lub inny manewr. Jeśli ktoś nie radzi sobie z takimi dylematami, nie powinien mieć prawa jazdy – przyznaje Janusz Kuwak.
W Rybniku jak w całym kraju
Rybnicki WORD także przeżywa oblężenie, a rybnickie szkoły nauki jazdy – gorączkę złota. - Faktycznie, zanotowaliśmy spory wzrost kursami na prawo jazdy kategorii B, jednak prawdziwy boom jest na kategorię A – mówi jedna z pracownic rybnickiego ośrodka szkolenia kierowców. Kategorię A czekają spore zmiany, zamiast jednej będą teraz aż cztery. AM – prawo jazdy dla użytkowników motorowerów oraz lekkich czterokołowców, jak quady – do 45 km/h, silnik o poj. 50 ccm. Dostępne od 14. roku życia, A1– prawo jazdy dla użytkowników motocykli o poj. do 125 ccm, mocy do 15 KM oraz użytkowników trzykołowców o mocy do 20,4 KM. Dostępne od 16. roku życia, A2 – prawo jazdy dla użytkowników dla użytkowników motocykli o mocy do 47,65 KM. Dostępne od 18. roku życia oraz kategoria A, dostępna po ukończeniu 24. roku życia. - Zmiany podyktowane są przede wszystkim tym, że gdy widzi się młodych, nieodpowiedzialnych ludzi na maszynach, nad którymi nie potrafią zapanować, to włos się jeży. Kiedyś przychodził taki chłopiec i dziewczyna, którzy dopiero na egzaminie widzieli na oczy prawdziwy motor, a jeździć uczył ich kolega. Teraz to się zmieni, odpowiedzialność za szkolenie spadnie na instruktorów, a nie egzaminatorów. To też powoduje, że wiele szkół rezygnowało będzie z tego kierunku kształcenia od przyszłego roku – przyznaje Kuwak. - Egzamin będzie faktycznie dużo trudniejszy, jednak będzie to miało na pewno przełożenie na bezpieczeństwo na drodze. Bo chcemy mieć pewność, że dając 16-latkowi możliwość poruszania się motocyklem o pojemności 125 ccm, on będzie wiedział, co z nim zrobić, jak się zachować i jak jeździć bezpiecznie – dodaje z-ca dyrektora wojewódzkiego WORD
Komentarze
7 komentarzy
BLAZENADA wszystko po to by wyciagnac wiecej kasy ..... a korupcja jak byla tak jest i zawsze bedzie
Coraz nowsze przepisy, zmiany, trudniejsze egzaminy, a ludzie coraz to gorzej i niebezpiecznie jeżdżą. Czy ktoś mi to może wytłumaczyć? To, że egzaminy to dojna krowa dla ośrodków to jest bardzo jasne i przejrzyste. Masz rację, tym się powinien zająć NIK.
wydaje mi się, że taką instytucją powinna zająć się NIK trzepią kasiorę i nikt z tym nic nie robi
Kuwak *
nie rozumie w ogóle tego co mówi ten cały Kwak czy jak mu tam... co za różnica ile zapłacisz za prawo jazdy ????????? w każdym ośrodku nauki jazdy dają Ci płytkę z pytaniami i musisz to wykuć i w czterech literach maja to czy ty znasz tą teorie czy nie.... byle umiesz rzucać biegi i używac migaczy żeby instruktor szczęśliwie wszędzie woził.... to jest wszystko pic na wodę...
szkoły to żyła złota,a w WORD biedaczki,oni to mają żyłę diamentów,kasują,oblewają,kasują i interes się kręci
szkoły nauki to dla nich teraz żyła złota tylko czy kursanci coś wyniosą z tych jazd ??? minimalna wiedze jak zmieniać biegi itd,