Sobota, 9 listopada 2024

imieniny: Teodora, Ursyna, Genowefy

RSS

Gmina miodem stoi od 15 lat

19.12.2012 11:47 | 0 komentarzy | ska

ŚWIERKLANY. W 1997 roku pszczelarze postanowili zrzeszyć się w kole. Wtedy nie podejrzewali, że jego zasięg aż tak się rozrośnie, a w 2012 roku będą świętować 15-lecie działalności.

Gmina miodem stoi od 15 lat
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

Wtedy, tak jak teraz, prezesem koła był Klemens Jagiełło, który postanowił zorganizować obchody 15-lecia, najpierw w miejscowym kościele, a później na pszczelarskim spotkaniu podsumowującym rok. Była to też okazja do wręczenia pamiątkowych statuetek i medali za osiągnięcia w pszczelarstwie. Obecnie w kole jest 34 członków, nie tylko ze Świerklan i Jankowic, ale także z Rybnika, Jastrzębia, Połomi, Marklowic, opiekujących się 433 rodzinami pszczelimi. Jak stwierdzają pszczelarze, mijający rok był dobry pod względem ilości miodu, choć dla pszczół tragiczny. – Pszczoły poszły do zimowania dość silne, jednak w ciągu roku dziesiątkowały je choroby, takie jak nosema, a przede wszystkim warroza, czyli taka pszczela wesz. Ona przez każde nakłucie pszczoły i wysysanie hemolimfy, czyli krwi pszczół, pozostawia rankę, przez którą do pszczoły dostają się wirusy. To one najbardziej dziesiątkują nasze rodziny. To są np. ostre paraliże pszczół, CCD (tajemnicza amerykańska choroba o nazwie Colony Collapse Disorder, w skrócie CCD, która objawia się zapominaniem pszczoły do jakiego ula ma wrócić i w konsekwencji śmiercią – red.). To jest przyczynek do masowego wymierania rodzin pszczelich, chociaż w Polsce nie dzieje się najgorzej – mówi Klemens Jagiełło, któremu w tym roku zginęło 9 rodzin.

Problemy prawne

Obecnie pszczoły poszły zimować, a obudzą się dopiero wiosną wraz z kwitnieniem pierwszych kwiatów. – Warrozy w tym roku było strasznie dużo, nie liczyło się na sztuki, tylko na łyżeczki. Po pierwszym odymieniu w mojej pasiece spadło ponad 400 sztuk, a w międzyczasie musiałem leczyć pszczoły kwasem mrówkowym. To jednak nie wszystkie zagrożenia. Np. pasieki wędrowne, które przenoszą się poza obrębem powiatu, a nawet województwa, mogą przenosić zgnilec amerykański i warrozę. Nie ma jednak przepisów odnośnie wędrowania, a kiedyś były. Jeżeli się wyjeżdżało z pasieką poza teren powiatu, należało mieć pszczoły badane. Teraz takich przepisów nie ma i pszczelarze jeżdżą gdzie chcą, a zdarza się, że przez to giną miejscowe rodziny pszczele. To bardziej problem legislacyjny i honorowy wśród pszczelarzy – podkreśla prezes Koła Pszczelarzy w Świerklanach.

Kit na wszystko

Oprócz miodu z pszczelarstwa uzyskuje się produkty, które wspomagają leczenie lub zapobiegają chorobom. Są to kit pszczeli inaczej zwany propolisem, mleczko pszczele oraz jad i pierzga, w naszym regionie pozyskiwane bardzo rzadko. – Kit i mleczko można spożywać i smarować, jeśli się z kitu zrobi maść. Nawet jeżeli ktoś jest uczulony na te produkty, to dostanie lekkiej wysypki i nie zagraża to życiu, a pozytywnych efektów jest sporo. Jeszcze żadna bakteria nie oparła się propolisowi. Problem jednak w tym, jakie stężenia zastosować do różnych rodzajów chorób. Podejrzewamy, że w przyszłości panaceum na wszystkie choroby będzie kit pszczeli – mówi Jagiełło, podkreślając, że rok był dobry.

Szymon Kamczyk