Przez sikanie stracił 20 tys. zł
Przez to, że Diablo musiał się wysikać, jego promotor stracił 20 tys. zł.
Andrzej Wasilewski, promotor Krzysztofa Diablo Włodarczyka, wpadł na pomysł, żeby przed jego walką z Portorykańczykiem Francisco Palciosem rozreklamować pojedynek podczas przerwy w meczu piłkarskim ekstraklasy we Wrocławiu na stadionie Śląska.
Portorykańczyk był na miejscu, a Diablo miał dotrzeć z Wisły, gdzie przebywał na zgrupowaniu.
Wydawało się, że Diablo nie powinien mieć problemów z przybyciem na czas z Wisły, ale zaspał, więc zdesperowany Wasilewski wynajął helikopter. Uspokoił się, że sytuacja jest uratowana, jednak po drodze Diablo oznajmił, że musi niezwłocznie zrobić siusiu. Maszyna musiała lądować. W konsekwencji bokser nie zdążył pojawić się na płycie stadionu w przerwie meczu. Wasilewski tak się wkurzył, że gdy dowiedział się o wszystkim, skoczył na kamienną posadzkę i... złamał nogę. Był w trakcie urlopu w Chorwacji, więc miał zepsuty wypoczynek, a na dodatek stracił 20 tys. zł, bo tyle kosztowało wynajęcie helikoptera.
Włodarczyk na szczęście tydzień później wygrał pojedynek z Palciosem. To udobruchało rozwścieczonego Wasilewskiego...
(źródło: sport.fakt.pl)