Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Dżungla przy autostradowych ekranach i dziurawe drogi

21.09.2012 19:05 | 9 komentarzy | abs

 

Gmina walczy o swoje po zniszczeniach dróg związanych z budową autostrady

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

Nie kończą się uciążliwości mieszkańców gminy związane z budową autostrady A1. Teraz zwracają oni uwagę, że tereny znajdujące się poza ekranami dźwiękochłonnymi nie są wykaszane i rosnące tam chwasty niedługo będą przesiewać się na ich pola uprawne. Właścicielem terenów przylegających do ekranów jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. – Proponuje ona gminie przejęcie terenów do ogrodzenia, czy siatek przy autostradzie – mówi wójt Mirosław Szymanek. – Nie wiem, czy się na to zdecydujemy, bo to bezużyteczny grunt. I tu pojawia się problem, bo z drugiej strony, i tak GDDKiA nie będzie kosić tam trawy.

Na razie tzw. pas drogowy, w który wchodzą tereny przy ekranach jest w zarządzaniu firmy „Alpine”. W kontrakcie ma ona pięcioletni nakaz dbania o czystość wokół terenów przylegających i będących w bezpośrednim sąsiedztwie autostrady. Obejmuje on np. wykaszanie skarp i terenów poza ekranami dźwiękochłonnymi. – Wysyłaliśmy do „Alpine” pisma z prośbą o wykoszenie tych terenów. Udało się to wyegzekwować jedynie w rejonie węzła autostradowego i to na czas Tour de Pologne – mówi wicewójt Błażej Tatarczyk. - Będziemy dalej monitować sprawę, a jeśli to nie pomoże, to wystąpimy z pismem do GDDKiA, by ta wymusiła na wykonawcy dbałość o czystość na tych terenach.

Nie ma też porozumienia z „Alpine”, co do odbudowy dróg zniszczonych przy budowie autostrady. Tu do wyboru są dwa wyjścia: „Alpine” zobowiązana jest do przywrócenia zniszczonych dróg do stanu pierwotnego lub zwrotu gminie kosztów (w formie ryczałtu) ich naprawy. Gmina idzie w kierunku ryczałtowej wyceny szkód. Niestety jej wycena wielkości kwoty, a to co proponuje „Alpine” to dwa różne światy. Samorządowcy, po zinwentaryzowaniu dróg oszacowali szkody na około 1 mln 500 tys. zł, podczas gdy konsorcjum zaproponowało 150 tys. zł. – Gmina więcej wydaje na coroczne, pozimowe remonty dróg – zauważa wicewójt Tatarczyk. - A w przypadku dróg zniszczonych przy budowie autostrady w grę wchodzi nie tylko sama naprawa dróg, ale i remonty studzienek kanalizacyjnych, chodników, nowe kratki kanalizacyjne.

W związku z tym Mszana zwróciła się z pismem zarówno do GDDKiA, jak i „Alpine”, w którym nie zgadza się z proponowaną przez nią wyceną naprawy szkód. Tym samym gmina stara się o kompleksową naprawę dróg przez „Alpine”, zgodnie z wykazem przedstawionym jej wiosną tego roku.