Kolejka chętnych na miejsce w żłobku w Wodzisławiu
Wodzisławski żłobek miejski jest pełny. Z codziennej opieki korzysta 30 dzieci w wieku od 5 miesięcy do 3 lat. Troje dzieci nie ma jeszcze roczku.
Lista oczekujących na miejsce rośnie. Obecnie w kolejce czekają 24 osoby. Wśród nich są 4 kobiety, które zapisały swoje pociechy, choć jeszcze ich nie urodziły. - Więcej miejsc zwolni się w czerwcu, kiedy 3-letnie dzieci będą już mogły przejść do przedszkola. Na razie przyjmujemy dzieci z listy tylko w razie zwolnienia miejsca - mówi Barbara Buława, dyrektor żłobka.
Pustki rok temu
W październiku zeszłego roku, kiedy otwierano placówkę, taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia. Na listę zapisało się wówczas 20 osób. Tylko 16 rodziców zdecydowało się umieścić dzieci w żłobku. Część zrezygnowała zrażona m.in. opłatami. Przy dochodzie rzędu 1300 zł na osobę miesięczna opłata wynosiła 500 zł, do tego należało doliczyć około 120 zł na wyżywienie. W mieście nie brakowało obaw, czy żłobek się przyjmie. - Sam jestem zaskoczony, że się powiodło. Po tych wszystkich głosach, że żłobek jest niepotrzebny, że się nie uda, zastanawialiśmy się, czy to się powiedzie. Dziś widać, że warto w to inwestować - mówi Eugeniusz Ogrodnik, zastępca prezydenta Wodzisławia.
Przekonać rodziców
- Potrzebowaliśmy czasu, żeby pokazać się z dobrej strony. Organizowaliśmy dni otwarte. Biuro promocji w Urzędzie Miasta zajęło się ulotkami, folderami. Mieliśmy filmik reklamowy w lokalnej telewizji. Rodzice przekonali się, że dobrze opiekujemy się dziećmi i nie mają już obaw, z czego jestem bardzo zadowolona - tłumaczy powody wzrostu popularności żłobka dyrektor Buława.
Ostrożnie o rozbudowie
Mimo sporego wzięcia władze Wodzisławia ostrożnie wypowiadają się o rozbudowie żłobka. - Sama rozbudowa to jedno, natomiast trzeba sobie uzmysłowić, że utrzymanie jest bardzo kosztowne. Choć rodzice płacą po 500 zł za dziecko, miasto do każdego dopłaca 1000 zł na miesiąc. Dlatego dajemy sobie czas do stycznia, lutego. Jeśli się okaże, że zainteresowanie żłobkiem nie maleje, to zaczniemy myśleć o powiększeniu - mówi prezydent Ogrodnik.
Komentarze
6 komentarzy
Jestem mamą tego małego biednego dziecka w wieku 5,5 miesiąca, zapoznałam córeczkę z tym super żłobkiem i jak czytam te IDIOTYCZNE wywody na temat tego że ono jast tam takie biedne, a ja biegam za kasą to słabo się robi!!! Kocham moją córeczkę i właśnie dlatego chcę żeby miała kontakt z innymi dziećmi , żeby uczyła się powolutku zachowań pro społecznych , aby umiała się dzielić i radzić sobie później w życiu. Codziennie odbieram ją szczęśliwą i uśmiechniętą po paru godzinkach wśród innych dzieci. I tak sobie myślę ,że mamuśki , które tak baaaarrrdzo kochają swoje dzieci niech zamkną je w domu , uważają na choroby i roztocza bo to bardzo groźne, na spacer broń boże nie wychodzą bo tam są inne dzieci i rozsiewają zarazki, no i tylko mama, baba, mama baba ... No i tylko mamusię ma kochać bo zazdrosna jest ...a tak poważnie to kobitki dajcie spokój z tymi chorymi stereotypami Wasze Dziecko nie jest waszą własnością i pozwólcie mu próbować nowych doświadczeń a intuicja sama wam podpowie czy robicie dobrze czy może na coś jeszcze jest za wcześnie!! A małych smuteczków i tak dzieciak w życiu nie uniknie..niestety
a co z grupa zlobkowa w przedszkolu 16
Kobieto na jakim świecie żyjesz??? Życie nas do tego zmusza, że musimy swoje dzieci oddawać pod opiekę takich właśnie instytucji. Kasa? Nie tu nie chodzi tylko o kasę, ale o przyszłość naszego Dziecka. Żadna mama nie jest zadowolona kiedy musi zostawić takiego Maluszka, ale z drugiej strony tynku ze ścian do jedzenia mu nie da. Istnieją rodziny, które mogą sobie pozwolić na ten komfort i zostać w domu z dzieckiem, jednak jest ich coraz mniej. Zastanów się co piszesz bo nie potrzebnie ludziom ciśnienie podnosisz.
a jak nie ma sie innych dochodow to z cego zyc ?manna z nieba nie leci
Ja nie oceniam...w dzisiejszych czasach pracę trzeba szanować. Nie wszyscy mają dziadków chętnych do pomocy przy dziecku...a kobiety nieraz nie mają gdzie wracać po wychowawczym :/
"Troje dzieci nie ma jeszcze roczku"...Masakra jakaś.Współczuje maluszkowi rodziców...Za żadne skarby bym tak małego dziecka nie oddała do żłobka.Ale widac dla rodziców ważniejsza jest kasa niż dobro dziecka.Dziecko przynajmniej do 2 lat powinno byc z jednym z rodziców a nie wywozić ich do żłobków.Moja szwagierka po 2 miesiacach od porodu juz do pracy leciała...bo kasa,kasa sie przyda...Może się przyda ale nikt nie zapewni odpowiedniej opieki maluszkowi jak rodzic.I teraz ma trochę wyrzutów że nie była przy dziecku jak wyskakiwały pierwsze słówka,raczkowanie itp. itd. bo siedziała w pracy.Ma pecha.Teraz możecie mnie zbluzgac ale każdy ma swoje zdanie.Ja akurat jestem przeciwna oddawaniu takich maluszków do żłobka.