Wtorek, 12 listopada 2024

imieniny: Renaty, Witolda, Czcibora

RSS

Kobylskie mietły – tradycja, która przetrwa

22.07.2012 10:34 | 8 komentarzy | woj

9 lipca w Gminnym Ośrodku Kultury w Kobyli odbyło się uroczyste wręczenie dyplomów za udział w warsztatach wyrobu mioteł metodą manufakturową. Bezpłatne zajęcia trwały 20 godzin i ukończyło je 11 mieszkańców wioski. Wiedzę na temat wyrobu „mieteł” przekazała im Bronisława Trybisz.

Kobylskie mietły – tradycja, która przetrwa
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Warsztaty są częścią projektu „Wieś Kobyla – takie miejsce na Śląsku od 8 wieków”, w którym uczestniczą wszystkie organizacje z terenu sołectwa. Główny ciężar wzięli na siebie jednak strażacy.

Skąd pomysł na warsztaty „mietlarskie”? Kiedy koordynatorzy projektu składali dokumenty o dofinansowanie w urzędzie gminy, nie byli pewni czy o czymś nie zapomnieli. Projekt to stos papierów, które są drobiazgowo sprawdzane przez rzeszę urzędników. Wójt Grzegorz Niestrój zaproponował aby dodać do projektu wyrób mioteł. Z tego kiedyś słynęła przecież Kobyla. – To miał być taki żart, ale razem z Janem Zaczykiem pomyśleliśmy, że to całkiem dobry pomysł – wspomina Małgorzata Rożnowska, jedna z koordynatorek projektu.

W Kobyli wyrób mioteł to tradycja, która dziś już prawie zanikła. Jeszcze kilkanaście lat temu kobylskie miotły miały swoją renomę. Mieszkańcy wyrabiali je na własną rękę, dla niektórych był to sposób na utrzymanie. Kobyla była przez złośliwych nazywana „KoFaMa” czyli Kobylska Fabryka Mioteł. Oczywiście żadnej fabryki nie było, a miotły powstawały na przysłowiowym gnojoku, przed domami. Starsi mieszkańcy pamiętają nawet piosenki związane z wyrobem tych narzędzi czyszczących. Na miotły popyt był wówczas spory. Niemal każdą liczbę kupowały kopalnie i inne duże zakłady. Później wyparły je plastikowe wyroby. Tegoroczne warsztaty miały na celu powstrzymanie tej tradycji od zapomnienia.

– Nasze miotły są bardzo solidne. Wybiera się do nich wyselekcjonowane witki brzozy. Samo przygotowanie materiału to mozolna praca. Wykonanie jednej miotły, wprawionej osobie, zajmuje od pół godziny – wyjaśnia Bronisława Trybisz, jedna z niewielu pamiętająca tradycyjną technikę wyrobu mioteł. Na warsztatach, najdłużej, jedna miotła powstawała 15 godzin!

Wśród uczestników zajęć tylko ćwierć grupy stanowili rodowici kobylanie. Reszta to osoby, które mieszkają w wiosce od niedawna. Kobyla to jedna z najchętniej wybieranych miejscowości przez osoby szukające spokojnego miejsca pod Raciborzem. Szczęśliwie wielu z nich chce się integrować z miejscowymi i poznawać ich tradycje. Wszyscy otrzymali pamiątkowe certyfikaty, które wręczał Piotr Szwan, skarbnik miejscowej OSP.

(woj)