Niedziela, 22 grudnia 2024

imieniny: Honoraty, Zenona, Franciszki

RSS

Znaki drogowe na polnej drodze? – Ośmieszymy się!

23.07.2012 10:06 | 5 komentarzy | woj

Już w styczniu wspólnie z radnym Krystianem Placzkiem, radny Julian Skwierczyński alarmował, że nowo wybudowana droga polna łącząca Łęg z Zawadą Książęcą posiada braki.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Pod koniec maja radny Julian Skwierczyński z Zawady Książęcej ponownie interpelował u władz gminy Nędza o interwencję w sprawie tej samej drogi, zwanej potocznie Szczyrkową. Radny zwracał uwagę na złe utwardzenie drogi na zakrętach i zjazdach. Przez zbyt wąskie zakręty ciężkie samochody łamią asfalt przy krawędziach drogi. Według Juliana Skwierczyńskiego asfalt położono prawie bez podsypki, a na łukach leży on niezgodnie z geometrią jazdy. Odpowiedzialność za pogarszający się stan nawierzchni zrzucił na wójt Annę Iskałę, która według niego, ma przyczyniać się do dalszego niszczenia wspomnianej drogi. – Jak długo będzie się pani przyczyniać do marnotrawienia otrzymanych pieniędzy na drogę? – pytał, sugerując, że przez taką gospodarkę gmina nie otrzyma więcej pieniędzy na drogi. Sposobem na ratunek drogi miałyby być, zdaniem radnego, odpowiednie znaki ograniczające ruch ciężarówek i TIR-ów na Szczyrkowej.

Na ostatniej, czerwcowej sesji wójt ustosunkowała się do zarzutów radnego. – Na drogę mamy trzy lata gwarancji. Posiadamy ekspertyzy, że została wykonana zgodnie z założeniami. Poza tym nie jest to zwykła droga publiczna, tylko rolna – wyjaśniała. Zarzut, że to wójt jest odpowiedzialna za ubytki w nawierzchni, sama Anna Iskała określiła jako nieuczciwy.

51 proc. kosztów budowy drogi pokryła gmina Nędza, resztę dołożył marszałek. Urzędnicy poinformowali już wykonawcę o problemach na Szczyrkowej.

– Najcięższy sprzęt, który tamtędy jeździ należy do rolników. A im nie możemy zabronić jeździć – kontynuowała szefowa gminy. – Ostry zakręt wymaga zwolnienia. To droga polna i jakbyśmy postawili tam znaki to się ośmieszymy – stwierdziła.

Radny z Zawady nie dawał za wygraną i upierał się, że drogą jeżdżą TIR-y i „koleby po 25 ton”. – Proszę nie zasłaniać się rolnikami. Tam zrzucają buraki, czego robić im nie wolno – mówił uniesionym głosem i powtarzając postulat o ograniczeniu tonażu na drodze. – Na budowę drogi mieliśmy ograniczone środki. To nie jest autostrada i droga będzie niszczona tak czy inaczej. Żadnych znaków tam nie będzie – usłyszał zdecydowaną odpowiedź. Radny Skwierczyński dziwił się jedynie, że przed wyjazdem ze Szczyrkowej stoi znak „ustąp pierwszeństwa”.

(woj)