Rio de Kuźnia Racibojaneiro
7 lipca w sali Miejskiego Ośrodka Kultury i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej odbył się koncert wokalistki Gabrieli Kozyry oraz gitarzysty Roberto Taufica.
Gabriela Kozyra pochodzi z Rydułtów. Po ukończeniu filologii angielskiej w Katowicach wyjechała do Holandii, aby tam zdobyć wykształcenie muzyczne w Haskim Konserwatorium Królewskim na wydziale jazzu oraz w rotterdamskim Konserwatorium Codarts na wydziale muzyki światowej w zakresie muzyki brazylijskiej. Artystka współpracuje razem z muzykami brazylijskimi, amerykańskimi czy holenderskimi, dając koncerty w Brazylii i Holandii.
Koncert, który odbył się 7 lipca był jednym z dwóch, jaki duet Kozyra&Taufic zagrał podczas swego pobytu w Polsce. Pierwszy z nich miał miejsce 6 lipca na siódmym Europejskim Festiwalu Ballady, który odbywa się na terenie Zamku Królewskiego w Niepołomicach. Wokalistka wraz ze swoim brazylijskim towarzyszem prezentowali krakowskiej, jak również i kuźniańskiej publiczności, projekt muzyczny pt. "UMA GRINGA CANTA GUINGA", co w wolnym tłumaczeniu z języka portugalskiego oznacza „cudzoziemka śpiewa Guingę”. Nazwa nawiązuje do brazylijskiego kompozytora Guingi, który na chwilę obecną uważany jest za jednego z najwspanialszych twórców muzyki brazylijskiej. Osobista fascynacja tym kompozytorem skłoniła Gabrielę Kozyrę do próby interpretacji jego utworów.
Jak to się stało, że artyści światowego formatu dali koncert na scenie sali Miejskiego Ośrodka Kultury i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej? – Tak naprawdę Gabi znam już od jakiegoś czasu. Nie poznaliśmy się nigdy wcześniej wprost, ale utrzymywaliśmy kontakt poprzez Internet. Szczęśliwie się zdarzyło, że została ona zaproszona na Europejski Festiwal Ballady do Krakowa i dzięki temu mogła zagościć również na scenie naszego ośrodka. W normalnych warunkach nie było by nas stać, aby samodzielnie ściągnąć takich muzyków do naszej miejscowości – tłumaczy dyrektor placówki Michał Fita.
Koncert miał charakter kameralny. Na widowni zasiadło ponad 30 osób. Gabriela Kozyra oraz Roberto Taufic czarowali publiczność swoją muzyką przez ponad godzinę. Widownia odwdzięczyła się artystom gromkimi brawami, skłaniając ich do zagrania podwójnego bisu. Wokalistka, zapytana, jak jej się grało w Kuźni Raciborskiej odpowiada: – Uwielbiam grać dla małej publiczności w niewielkich miejscowościach. Wiem, że ludzie, którzy przychodzą w nich na mój koncert naprawdę kochają tego rodzaju muzykę. Ogromnym plusem tej sali jest jej akustyczność, naprawdę grało mi się tu rewelacyjnie.
Gabriela Kozyra nie wyklucza powrotu na deski kuźniańskiej sali domu kultury tuż po wydaniu swojej pierwszej płyty. – Wiem, że zwlekałam z tym dość długo, ale tak naprawdę nigdy nie byłam pewna z kim mogłabym nagrać tę płytę. Po wczorajszym koncercie w Krakowie i dzisiejszym w Kuźni już jestem pewna, że to właśnie Roberto jest tym muzykiem, z którym potrafię porozumieć się bez słów.
Po zakończeniu koncertu istniała możliwość nabycia płyty Roberto Taufica wraz z pamiątkową dedykacją brazylijskiego gitarzysty. Dyrektor MOKSiR w Kuźni Raciborskiej, Michał Fita, obiecuje dalsze starania w organizacji kolejnych koncertów. Dyrektor informuje, że na następne tego typu wydarzenie możemy liczyć już we wrześniu.
Komentarze
6 komentarzy
apeluję do kuźni raciborskiej aby zajęła się wychowaniem dzieci w waszej miejscowości.na pleśnej dwoje z waszych uczniów ściągnęło majtki na oczach uczniów z raciborza, ktoś od was puścił petardę wśród dzieci.wiochą zapachniało
Koszmarny tytuł, nie wiem czy się śmiać czy płakać z tego, że nawet media ponosi już zbyt daleko idąca wyobraźnia. Nie wystarczyło zatytułować ten news powiedzmy prościej i mnie dziwacznie np. brazylijskie rytmy w Kuźnii lub coś w tym stylu?
Zdjęcie nie kłamie, a ja wole bolesną prawdę od kłamstwa. PS. Fotograf nie robi zdjęcia dla ARTYSTY tylko dla CZYTELNIKÓW.
kto te tytuły do artykułów wymyśla :lol:
fotograf nie powinien robić takiego zdjęcia przy pewnie dopiero zbierającej się widowni a nawet gdyby była tylko taka frekwencja to po pierwsze nie robi się TAKIEGO zdjęcia z szacunku choćby dla ARTYSTY a po drugie KUŹNIA lubi widocznie tylko PRZYGRYWANIE do piwa co wskazuje brak sali
widac ze pelna widownia