środa, 3 lipca 2024

imieniny: Anatola, Jacka, Ottona

RSS

Rysiek z Klanu nie żyje - wywiad po śmierci

23.02.2012 14:50 | 16 komentarzy | e

Wczoraj po raz ostatni na ekranach telewizorów można było zobaczyć kultową postać Ryśka z Klanu. Jak to jest, kiedy artysta, który większość zawodowego życia spędza w teatrze musi zmierzyć się z drwinami oraz serialową łatką opowiada Piotr Cyrwus w iWoman.pl. Aktor ujawnia też, co ma wspólnego z tegorocznymi Oscarami.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Piotr Cyrwus przyznaje, że przyjmując rolę Ryszarda Lubicza, myślał o pracy na pół roku. Jednak nie boi się zaszufladkowania po "Klanie". Wręcz przeciwnie - cieszy się, że udało mu się stworzyć kultową postać.

- Bo przecież ile jest seriali w Polsce? A Ryśków Lubiczów nie ma, jest tylko jeden, który funkcjonuje w popkulturze. Ludzie się z nim identyfikują, albo na niego psioczą. Najważniejsze, że wyzwala emocje. To jest wspaniałe - opowiada Cyrwus w iWoman.pl. Za osobisty sukces poczytuje sobie również przemycenie kultowego zdania o myciu rączek. - Wszystkich ludzi nie nauczę mycia rąk przed jedzeniem. Rzadko się jednak zdarza, żeby przydatna jednak rzecz tak przemyciła się do mediów, nawet prześmiewczo.

Aktor zdradza również kulisy odejścia z serialu. Przyznaje, że rozmowy o tym rozpoczął z producentami już dwa lata temu. - Prosiłem tylko, żeby to było ostateczne rozwiązanie, nie chciałem gdzieś wyjeżdżać, czy tajemniczo znikać. Chciałem, żeby widzowie nie mieli wątpliwości - tłumaczy. - Zresztą przecież zawsze mogę wrócić jako bliźniak Ryszarda!

Cyrwus, którego życie zawodowe toczy się głównie w teatrze, wyjawia że ma duży dystans do roli Ryszarda Lubicza i sam potrafi sobie żartować z tej postaci. Na przykład tym, że zasługuje na nominację do Oscara w kategorii "najlepsze ubieranie kurtek dzieciom". Z Oscarami ma jednak znacznie więcej wspólnego. Jego syn, Mateusz, współpracował przy animacjach do nominowanego do Oscara filmu Martina Scorsese, "Hugo i jego wynalazek".

Na pytanie, czy jest gotowy na piekło drwin w internecie, patrząc na to, co działo się po śmierci serialowej Hanki Mostowiak z M jak Miłość, Piotr Cyrwus odpowiada: - W zasadzie nie jestem fanem internetu, chociaż owszem korzystam. To dlatego, że wiadomość w sieci jest wtórna. Jeśli poszukuję czegoś szybko, to w internecie. Ale już jako źródło informacji pogłębionej go nie traktuję. Bo podana w sieci wiadomość zawsze jest jakoś przetworzona, chociażby skomentowana. Chociaż oczywiście nie obrażam się, w końcu wiem, że udzielam wywiadu portalowi internetowemu. Ale wydaje mi się, że to jest, jeżeli ktoś walczy o wolność w internecie... A co to za wolność, skoro wiadomości zawsze są z narzuconym odbiorem, chociażby przez komentarze. Jeżeli chcemy się dowiedzieć prawdy, musimy sięgnąć do źródła.

Pierwszy pośmiertny wywiad z Ryśkiem z Klanu przeczytasz w całości tutaj.

(źródło: iWoman.pl, Money.pl)