[WYWIAD] Z dyrektorem Kasprzakiem o sytuacji rybnickiego szpitala
O aktualnej sytuacji rybnickiego szpitala specjalistycznego, problemach i wyzwaniach, ale przede wszystkim o tym, co dla rybnickiej lecznicy można zrobić, „Tygodnik Rybnicki” rozmawia z nowym dyrektorem WSS nr 3, lek. Jerzym Kasprzakiem.
Marek Grecicha: - Panie dyrektorze, mimo że w Rybniku nie jest pan osobą znaną, nie jest też pan osobą znikąd. Lekarz z ogromnym doświadczeniem, na wielu stanowiskach...
Jerzy Kasprzak: - Do Rybnika przyszedłem z Jastrzębie, jak już z pewnością wszyscy dobrze wiedzą. Tam pracowałem 34 lata na oddziale urazowo-ortopedycznym. W latach 80-tych pełniłem też funkcję zastępcy dyrektora ds. lecznictwa w górniczym jeszcze wówczas Zespole Opieki Zdrowotnej. Pod moją jurysdykcję podlegało przede wszystkim lecznictwo otwarte, a na terenie Rybnika było sporo poradni specjalistycznych, dlatego miasto to nie jest dla mnie obce. W latach 2005-2007 byłem dyrektorem WSS nr 2 w Jastrzębiu. Jak już pan nadmienił, doświadczenie na tym stanowisku mam. Gdybym go nie miał, nigdy bym się tej funkcji nie podjął, bo niestety jest to naprawdę ciężka praca, dużo jest problemów, choć każdy szpital je ma. Tej lecznicy jednak nie znałem, zważywszy jednak na moje doświadczenie jest mi już łatwiej wejść do tego środowiska i zapoznać się z wyzwaniami.
- Wspomniał pan o wyzwaniach i problemach. Jaka będzie największa przeszkoda dla WSS nr 3 w Rybniku w roku 2012?
- Nie mówiłbym o przeszkodach, a raczej o wyzwaniach. Największym jest w tym roku wyprowadzenie szpitala na prostą, by przestał się zadłużać. Biorąc pod uwagę to, co już zdążyłem zobaczyć na miejscu, jestem przekonany, że istnieje realna szansa, by to się udało. Jeżeli nie będziemy generowali strat, łatwiej nam będzie funkcjonować. Dostawcy nie będą nas ścigali odsetkami, gdy będziemy zalegali z opłatami – a takie przypadku już się niestety zdarzają.
- A jak ocenia pan rybnicki szpital – tak pod względem administracji, jak samej kadry?
- Szpitala nie znałem, jednak z tego co już wiem i co zdążyłem zobaczyć, jestem bardzo mile zaskoczony. Tak patrząc na administrację – fakt posiadania certyfikatu ISO i rozpoczęte procedury uzyskania akredytacji, więc kolejny krok zrobimy do przodu. Ważne jest też, że kadra jest usystematyzowana, a to znacznie ułatwia mi pracę. Każdy oddział ma akredytację i może prowadzić specjalizacje. W Jastrzębiu miałem z tym problemy, a fakt jest taki, że ja muszę szkolić nowe pokolenie lekarzy. Ludzie się starzeją i zaczną odchodzić na emerytury, ktoś przecież musi ich zastąpić. W Rybniku widzę miejsce dla młodych lekarzy i trzeba zacząć w tym kierunku iść, bo za kilka lat część z nas się wykruszy. Wszystko po to, by ktoś kiedyś nie musiał mówić, że np. dyrektor Kasprzak nie myślał o przyszłości szpitala. Muszę więc myśleć o sytuacji obecnej, ale też mieć wzgląd na przyszłość.
- Dobrze słyszeć takie słowa, szczególnie gdy sytuacji funkcjonowaniu szpitalom nie ułatwia władza państwowa.
- Niestety tak jest, jednak przyznać muszę, że kontrakt na ten rok mamy naprawdę niezły. Sam nie miałem jeszcze przyjemności negocjować dla tego szpitala, jednak ówczesny dyrektor Zejer uzyskał dobry kontrakt. Bardzo prosto można to wyjaśnić – gdy spróbujemy ubrać coś z większej kupki, pójdzie nam łatwiej a strata będzie mniej widoczna. Z mniejszej kupki naprawdę trudno jest ubrać cokolwiek, bo jej nie rozwalić. Ze względy na ten dobry kontrakt i pewne zmiany w organizacji jesteśmy w stanie stanąć mocno na nogi.
- Jeśli mówimy już o zmianach – pan, jako osoba patrząca na ten szpital jeszcze trochę „z boku”, z pewnością widzi rzeczy, które są do poprawy...
- Oczywiście, jednak jest tak, jak wszędzie. Zawsze jest coś, co można poprawić. Dużym problemem jest problem sprzętu. Do tej pory szpital był nowym szpitalem, dwunastoletnim. Sprzęt po dwunastu latach to już sprzęt tak naprawdę stary. Powoli zaczyna się to wszystko zużywać, pojawiają się awarie, to więc również będzie wyzwaniem i to trzeba będzie poprawić. Bo to niesie za sobą poprawę standardu usług. Prawdę powiedziawszy z natury jednak jestem optymistą. W czasach, gdy byłem dyrektorem szpitala w Jastrzębiu, szpital ten przestał się zadłużać i mieliśmy nawet dodatnie wyniki finansowe, więc wypracowanie dobrego rezultatu w Rybniku jest możliwe. Przyznam szczerze, że gdybym nie był optymistą, z pewnością bym tutaj teraz z panem nie siedział.
Komentarze
16 komentarzy
No to Kasprzak robi porządki!!
Od poniedziałku nie wchodźmy do szpitala bo nie ma lekarzy dyżurnych jak chodzi o urazy dzieci i dorosłych. Chyba że ordynator i Dyrektor sami będą zaopatrywać urazy - nie polecam.
a niech cię "łozjebie" spadaj, łobuzie !!!!! jak by to pan Piecha przeczytał, musiał by sobie wypić kielicha, na uspokojenie, że też tacy jeszcze piszą.
Czy do jasnej CHOLERY nie ma w RYBNIKU rybniczan do takich spraw, ciągle jacyś odnowiciele z Raciborza a teraz ku..a z Jastrzębia, kaj je kuwa Bolek?? przewodniczący komisji zdrowia , a Rybnik mo kaj?????Tusk i marszałkini tera majom to w DE, musza konczyc bo mie chyba łozjebie.
pewnie wywalą go i dadza do WodzisławiA..OJ TU BY SIĘ PRZYDAŁY PORZADKI!
Im prędzej ten rozrabiacz niedouczony wyleci z Rybnika, tym lepiej! Ten pesudodyrektor zlikwidował dyżury chirurga dziecięcego na szpitalnym oddziale ratunkowym od 1 marca. Tym powinien zajać się prokurator. I pewnie się zajmie, bo dzieci z 5 powiatów są bez pomocy lekarskiej! Bandytyzm!
chce młodych lekarzy a my stary chcemy młodego dyrektora a nie takiego co bierze sie od zwalniania tych na najsłabszych,i spływaj z rybnika bo i tak 29 lutego wyjedziesz od nasz na taczce
trzeba kupić zaprawę to go też za muruje się
Czy to jest ten cienki Bolek, którego pielęgniarki zamurowały w gabinecie, w jastrzębskim szpitalu? Chyba tak.
Podobnego aroganta i ignoranta jednoczśnie, to ze świecą szukać! Jastrzębska mądrala rozwali nam szpital w parę miesięcy tak, że latami będziemy go składac do kupy. Jak można takiego głąba zrobić dyrektorem szpitala?!
Gościu zrobi wszystko ,aby szpital nie przynosił strat.Owszem kosztem pacjętów, zwalnianiem personelu i puszczania czego się da w prywatne ręce.
gadanie,zmiany,zmiany,już zwolnił sanitariuszki,za moment będzie zwalniał pielęgniarki,a doktorów szkolił,ciekawe tylko czy lekarze zmienią pacjentowi pampersa, albo wykonaja toaletę gdy ten się"skupka"Oszczędnosci szuka!!! Może niech zacznie od strasznie drogich leków , które niejednokrotnie są nie wykorzystywane w całości,albo zaprzestania robienia drogich badań pijakom!!! Ale prościej zwalniać personel!!! Gratuluje myslenia Panie Dyrektorze
zaczyna sie czs likwidacji szpitali...cichutko i metodycznie.
Można się pogubić. Jeśli dobrze rozumiem, to w miejsce dyr. Zejera, który dla szpitala uzyskał dobry kontrakt - za karę przyszedł dyr. Kasprzak, który miał kłopoty w Jastrzębiu. Pierwszy raz słyszę, by dyrekor szpitala szkolił "nowe pokolenie lekarzy" (a gdzie uczelnie?), skoro wiadomo, że pod rządami Tuska, obecna młoda kadra lekarzy w rybnickim szpitalu pracować będzie jeszcze bardzo długo. Obawiam się 67-letniego lekarza, który o lasce, w okularach i z drżącymi rękami podchodzi do stołu operacyjnego.
w wodzisławiu nie było wymiany na jastrzebie tylko na rydułtowy
skoro tak dobrze p.Kasprzakowi szło w Jastrzebiu to dlaczego jest w Rybniku?Uratuje Rybnik pójdzie do Wodzisławia?
no tak krąża dyrektorki z miasta do miasta,raz tu raz tu,kręca sie na karuzeli stanowisk,ale zawsze dyrektorskich,to samo w wodzisławiu,tam to wymiana tez z Jastrzebiem