Na skrzyżowaniu za mostem markowickim będzie bezpieczniej
W sprawie krzyżówki DW 919 i DW 915 radny miasta Roman Wałach interweniuje już okrągły rok. Doczekał się rezultatów starań.
- Na raty uzupełniana była w tym czasie infrastruktura skrzyżowania. Pół roku temu gmina zamontowała oświetlenie solarowo-wiatrowe. Problemem pozostały nieoznaczone wysepki. Otrzymywałem sygnały od kierowców o przypadkowym najeżdżaniu na wysepkę w czasie ograniczonej widoczności - opowiada radny Oblicz. Skrzyżowanie "z wyspą kanalizującą ruch" (fachowe nazewnictwo zarządcy drogi wojewódzkiej) zyska oznaczenie punktowe, co poprawi bezpieczeństwo ale nie zimą, bo po pierwsze przykryłby je śnieg, po drugie instalacja odblasków wymaga wypełnienia procedur w urzędzie marszałkowskim.
- Widziałbym tam prędzej oznaczenie znakami pionowymi w postaci tablic, które będą widoczne już z daleka. Była też mowa o migającej tablicy świetlnej, co sugerowali kierowcy - wspomina Roman Wałach. Takich rozwiązań Zarząd Dróg Wojewódzkich nie przewiduje. Raciborski radny ufa, że nie dojdzie tam do wypadku, choć praktyka jest tu złowieszcza - znaki drogowe na wysepce od strony mostu były już niejednokrotnie niszczone przez przejeżdżające pojazdy.
Ludzie:
Roman Wałach
Radny powiatu raciborskiego
Komentarze
5 komentarzy
A gdzie są odblaski na balustradzie wyremontowanego mostu ? Gdy jest mgła (a bywa tam ona wyjątkowo gęsta) wszystko zlewa się tam w całośc.
A wystarczyły by dwa migające na pomarańczowo znaki "nakazu jazdy z prawej strony znaku" z jednej i drugiej strony skrzyzowania, podobnie jak w innych miastach i byłoby po problemie. Ale jak się syszy stwierdzenia: "Takich rozwiązań Zarząd Dróg Wojewódzkich nie przewiduje." to ręce opadają!
dlaczego ma być teraz bezpieczniej przecież to nowe skrzyżowanie, dlaczego nikt nie pociąga do odpowiedzialności urzędników którzy pozwalają coś takiego budować !!!!!
Jak jest mgła czy śnieżyca fakt jest niewidoczna ta wysepka ale jak jest normalna widoczność to wystarczą długie i widać, ja zawsze jak tylko mogę używam długich bo nigdy nie wiadomo co przed nami...
Jak jechałem tam za pierwszym razem to chyba tylko ogromne szczęście mnie uratowało. Ciemno, wogóle nie oznakowane, żadnych znaków i w dodadtku po dłuższym odcinku na którym nie trzeba jechać 50. A tu nagle coś takiego wyrasta. Ja się pytam, kto wpadł na pomysł na taka wysepkę? Raczej wątpię, by to poprawiło bezpieczeństwo - raczej je pogorszyło.