Sesja rady powiatu krótsza od lekcji w szkole
Samorządowcy oszczędzają nawet na czasie i obrady skracają do minimum. Dziś uwinęli się z sesją w 44 minuty.
W przeszłości bywało jeszcze krócej, w poprzedniej kadencji powiatowi radni potrafili zmieścić się nawet w 40 minutach i ówczesny przewodniczący Norbert Mika mówił, że działają jak stachanowcy. 24 stycznia nie było specjalnie o czym dyskutować, w porządku znalazło się ledwie 5 projektów uchwał oraz omówione na komisjach plany pracy tych gremiów.
W głosowaniach radni byli niemal zawsze jednomyślni, poza stanowiskiem wobec dodatkowych pieniędzy dla rodzin zastępczych, które starostwo przestanie im przyznawać. Tu czterech radnych wstrzymało się od głosu.
Interpelacje zdecydowało się zgłosić tylko dwóch z 23 radnych. Jedna była formą reklamy urządzenia, które w Japonii pomaga walczyć z kataklizmem powodzi. Do skorzystania z dalekowschodnich form walki z żywiołem zachęcał Krzysztof Ciszek.
Ludzie:
Krzysztof Ciszek
Radny powiatu raciborskiego.
Komentarze
5 komentarzy
do log0 - jesli masz problem to zgłos sie di radnych a nie narzekaj
no właśnie starosta ciągle ma problem
SESJA!!!!!!!!!!!!!! KASA SIĘ LICZY NIE SESJA !
No to zapytam po raz setny: po co w ogóle jest powiat?
No cóż... takich ludzi wybieramy.. Masa problemów a powiatowcy twierdzą, że nie ma o czym gadać. W sumie racja - po co tracić czas jak starosta i tak powie, że na nic nie ma kasy!