Powrót szkolnictwa kolejowego
Po czasowej przerwie nadchodzi czas wznowienia działalności zawodowego szkolnictwa kolejowego, które z początkiem stycznia 1999 r. zostało wchłonięte przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
W konsekwencji tej decyzji po 153 latach efektywnej oświaty dało o sobie znać rujnowanie nauczania kolejowego i wreszcie – po paru latach nastąpiło jego uśmiercenie, jako zbędnego przeżytku minionych czasów - pisze Henryk Szulc - emerytowany pracownik PKP, były szef rybnickiej Filii Technikum Kolejowego dla Dorosłych.
W działalności człowieka, a zwłaszcza kolejarza nauczanie zawodu zawsze odgrywało niezmiernie istotną i ważną rolę. Szkolnictwo zawodowo-komunikacyjne w centralnej części ziem polskich posiada bogatą tradycję, ponieważ Warsztat Instruktorski, który kształcił maszynistów, a później 3-letnia Szkoła Techniczna w Warszawie, przy ul. Chmielnej 88/56 zaistniały już w 1873 r., tj. w okresie bujnego rozkwitu dróg żelaznych. Rozwój przemysłu wydobywczego zasobów przyrody oraz wzrastające zagęszczenie sieci kolejowej sprawiło, że przysposobienie do zawodu kolejarza stało się wręcz nieodzowne i ma ono podtrzymywaną tradycję. Po II wojnie światowej żywiołowy proces przeobrażeń gospodarczych kraju, a wraz z nim i transportu kolejowego stworzył ogromne zapotrzebowanie na wykwalifikowane kadry - zwłaszcza ze średnim wykształceniem technicznym. Trudno było zapewnić ciągłość funkcjonowania kolei, przemysłu i firm transportowych bez stałego dopływu fachowych kadr, które są największą wartością każdego zakładu pracy. W szczególności działalność transportowo-komunikacyjna wymaga niezmiennego zatrudniania personelu o wysokich kwalifikacjach zawodowych w zakresie wiedzy oraz poczucia odpowiedzialności służbowej. Uwarunkowania te spowodowały, że poza najstarszą średnią szkołą techniczną w Warszawie i renomowanym Liceum Komunikacyjnym we Wrocławiu, przy ul Dawida 9/18 (autor tekstu jest absolwentem tej szkoły) zaczęły masowo rozrastać się kolejowe systemy edukacji we wszystkich Dyrekcjach Okręgowych Kolei Państwowych. Tylko na samym Śląsku już w 1952 r. - na bazie powstałej w Kędzierzynie-Koźlu technicznej specjalności : trakcja kolejowa – rok później powołano do życia gliwickie Technikum Kolejowe, umiejscowione w budynku Oddziału Ruchowo-Handlowego, przy ul Dubois 12. Natomiast w 1965 r. oddano do użytku zespół supernowoczesnych budynków – wraz z internatem Technikum Kolejowego w Gliwicach, przy ul. Chorzowskiej 5, a następnie powstał także nowoczesny obiekt kolejówki w Sosnowcu.
Duży niedobór pracowników w specyficznym zawodzie transportowca oraz brak dostatecznego dopływu młodzieży po dziennym Technikum Kolejowym - w latach pięćdziesiątych zmusił władze PKP do zatrudniania osób - zwłaszcza kobiet z wykształceniem podstawowym. Wobec tego zaistniała nieodzowna konieczność powołania do życia odrębnego szkolnictwa zaocznego, które ułatwiłoby podnoszenie kwalifikacji zawodowych dorosłym kolejarzom. Oczekiwania te wkrótce spełniły się poprzez ustanowienie - w 1956 r. przy Technikum Kolejowym w Gliwicach Wydziału dla Pracujących, a w dwa lata później - na fundamencie Technikum Kolejowego we Wrocławiu wydzielono Punkt Konsultacyjny. Natomiast w 1963 r. utworzono Dyrekcję Zaocznego Technikum Kolejowego w Ministerstwie Komunikacji, które stało się jedno z największych tego typu placówek oświatowych w Polsce. Później nastąpił imponujący wzrost zaocznego, wieczorowego i eksternistycznego kształcenia kolejarzy na poziomie średnim bez odrywania się od pracy. W ten sposób tylko w rybnicko-raciborskim Rejonie PKP – w latach 1967-2007 Technikum Kolejowe dla Dorosłych Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych Gliwice (ZST-I) wykształciło niemal 1500 deficytowych specjalistów. Podsumowując długoletnią działalność i dobrodziejstwo szkolnictwa zaocznego na PKP należy z satysfakcją wyznać, że zaspokoiło ono rozbudzone marzenia zwykłych ludzi do godziwego awansu społecznego i materialnego.
Narastające zapotrzebowanie na specjalistyczne kadry transportowców stworzyło także potrzebę zorganizowania wyodrębnionego szkolnictwa fachowego z Kolejową Szkołą Zawodową i szeroko rozbudowaną - w poszczególnych służbach PKP bazą szkoleniową. W związku z tym powiększano istniejące i otwarto nowe warsztaty szkolne w rybnickiej oraz raciborskiej Lokomotywowni oraz zorganizowano ośrodki nauki praktycznej zawodu na podstawowych stacjach i węzłach kolejowych.
Dzięki temu w latach 1967- 1997 Zasadniczą Szkołę Zawodową PKP w Rybniku ukończyło ponad 2250 absolwentów, doskonałych specjalistów z dziedziny kolejnictwa. Latami - fachowcy z prawdziwego zdarzenia stanowili trzon kolejarskich zakładów pracy w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym. Zawodówka ta stanowiła także bazę, rekrutującą kandydatów dla szkolnictwa średniego w rybnickiej Filii Technikum Kolejowego dla Dorosłych oraz na wyższych uczelniach. To dzięki właśnie tej koedukacyjnej instytucji oświatowo-wychowawczej i rzetelnej nauce praktycznej zawodu zlikwidowany został - w minionym okresie bujnego rozkwitu kolei - ostry deficyt w zatrudnieniu. W sposób podobny ukształtował się system oświaty kolejarskiej – po sąsiedzku - w bielskim Rejonie PKP.
Uwzględniając istniejące potrzeby spółek przewozowych na wniosek Andrzeja ROSICKIEGO - dyrektora gliwickiego ZST-I, decyzją Śląskiego Kuratora Oświaty w Katowicach, od roku szkolnego 2001/02 – na bazie Technikum Kolejowego także - w Rybniku stworzono możliwość podnoszenia kwalifikacji zawodowych w systemie eksternistycznym. W ten sposób do roku 2007 – w trzech wieloosobowych grupach dokształciło się i uzyskało Świadectwa Ukończenia Technikum ponad 90 osób, zatrudnionych - m.in. na PKP i w Przedsiębiorstwie Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem S.A. w Rybniku (obecnie DB Schenker Rail Polska). Unowocześnione – przez specjalistów metody pracy w transporcie kolejowym Rybnickiego Okręgu Węglowego stały się wielką nadzieją na przyszłość, gdyż zamysł nauczania nie tylko zdołał zaspokoić rosnące z dnia na dzień potrzeby przewozowe, lecz również w sposób nowatorski upowszechniał technologię napraw i obsługi taboru oraz zmodernizował zaplecze techniczne środków lokomocji. A jednak nadszedł ponury czas, kiedy po bezmyślnym niweczeniu kolei szynowej zaczęto powoli niszczyć kolejarską edukację i wreszcie szkolnictwo kolejowe upadło, jako zbędny przeżytek minionych czasów. Tych błędów polityki kadrowej – głównie na kolei nie da się szybko naprawić i z luką pokoleniową nie da się tak prędko uporać, a negatywne efekty nierozsądnych poczynań transport kolejowy będzie doświadczać przez lata.
Niestety już dzisiaj odczuwa się dotkliwy brak specjalistów, czego wyrazem jest znamienna zapaść na podstawowych stanowiskach pracy. Pojawiły się przypadki, że z uwagi na brak maszynistów, a nawet konduktorów odwoływano pociągi. Należy więc cieszyć się z tego, że osobom rządzącym koleją nareszcie zaświtało w głowie podjęcie prób wznowienia działalności zawodowego Szkolnictwa Kolejowego, które uprzednio w sposób obłudny zostało do cna zniszczone. Na szczęście w przyszłym roku mają już powstać na razie - w Zespole Szkół ponad gimnazjalnych w Łodzi klasy kształcące młodzież w zawodach kolejowych. W istocie rzeczy najlepsi uczniowie mają nawet otrzymać stypendia (nie do wiary), a absolwenci mają mieć zagwarantowaną pracę. Nabór do klas kształcących : techników transportu kolejowego oraz techników dróg i mostów kolejowych ma się rozpocząć na wiosnę 2012 r.
Dobrze się stało, że szybko zareagowano na potrzeby chwili. List intencyjny w tej sprawie przekazał dyrekcji szkoły Prezes PLK – Zbigniew Szafrański. Należałoby zatem pomyśleć, aby w dobie demograficznej zapaści podobny nabór szybko zawiązał się w byłych Technikach Kolejowych, m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Szczecinie, a w szczególności we Wrocławiu i na Śląsku – zwłaszcza w Gliwicach oraz aby szkoły te pomyślały także o deficytowych zawodach: techników elektryków i techników mechaników. Warto już teraz zadbać o to, aby na nowej edukacyjnej fali zająć się strategią kolejarskiego systemu szkolnictwa zawodowego, które powinno odpowiadać potrzebom zaspokojenia podaży i popytu. Przyszli absolwenci powinni znać nie tylko praktyczne umiejętności w swoim zawodzie, lecz również nowoczesne technologie i rozwiązania w branży kolejowej. Warto także zadbać o nowatorską bazę techniczną w szkołach, nowe podręczniki i programy nauczania, opracowane z udziałem pracodawców - nauczycieli kontraktowych przedmiotów zawodowych. Chodzi o to, aby do firm transportowych trafiała młodzież z praktyczną umiejętnością, w pełni przygotowana do trudnej (służba w turnusie) i odpowiedzialnej pracy – zwłaszcza na PKP. Dobrze wykształceni fachowcy powinni być ze wszech miar promowani oraz w pierwszej kolejności awansowani na wyższe, nieźle płatne stanowiska kierownicze w firmach kolejowych.
Ponieważ - niemal w dwieście lat po narodzinach ekologicznej, taniej - wobec transportu samochodowego - kolei żelaznej wyścig w tej dziedzinie rozpoczyna się od nowa, stąd niewątpliwie fachowe kadry powtórnie staną się największą wartością każdej spółki transportowej.
Henryk Szulc
Komentarze
11 komentarzy
Ukończyłem Technikum Kolejowe przy ul Chorzowskiej, w Gliwicach (2002). Dziś pracuje na koleji za oceanem (union pacific), pozdrawiam wszystkich kolejarzy!
przewozy wzrastają tylko powoli niema kto robić
mamy w Polsce tylu parlamentarzystow , ze nie powinno nas nic zaskoczyc , a jednak okazuje sie , ze nie duzo robią zeby nam zyło sie lepiej itd
Gdzie te przewozy niby wzrastaja?
szczerze, żal mi tej starej prawdziwej kolei
a Cargo ,jeden szyje drugi targo?
Szulc to legenda śląskiej kolei, niezły gość i bardzo życzliwy. A co do bbb - to gdzie jak gdzie ale kolej w Rybniku ma się nieźle. Przewozy wrastają mimo kryzysu :)
Pan Henryk Szulc kiedyś bajki często pisał w Nowinach
i słoń z cyrku uciekł, gdy dowiedział się ,że chcą go zatrudnić na kolei
była kolej, była i ,,SZULCÓWKA''. Nie ma kolei ,poco więc szkoła
racja średni wiek na koleji to 50-lat