środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Nie płacił na czas więc radni posłali go do sądu

28.11.2011 19:43 | 7 komentarzy | ma.w

Właściciel kantoru z ul. Odrzańskiej powinien zdaniem radnych komisji budżetu ponieść karę za zaleganie z opłatami do miejskiej kasy.

Nie płacił na czas więc radni posłali go do sądu
Na listopadowym posiedzeniu komisji budżetu jej członkowie nie zgodzili się by ulgowo traktować dłużnika z kantoru przy Odrzańskiej (obecnie Opawskiej)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

Chodzi o sprawę przenosin kantoru wymiany walut zlokalizowano przez lata na targowisku miejskim. Gdy je zmodernizowano dla przedsiębiorcy zabrakło miejsca. Ustawił więc swój kiosk nieopodal i liczył, że wróci na plac targowy. Nie płacił jednak za dzierżawiony teren, gdzie stawki były wyższe niż na targowisku. Gotów był uregulować dług według cen z poprzedniego miejsca.

W lipcu radni burzyli się na propozycję prezydenta Lenka, by z przedsiębiorcą się dogadać (tutaj przeczytasz o tym więcej). Mówili o "waleniu urzędu w trąbę" (Mainusz) i "nierównym traktowaniu, bo handlujące babcie straż miejska przegania od razu, a właściciela kantoru nie można od 2006 roku" (Borowik). W końcu zgodzili się by sprawę załatwić polubownie i nie zarzynać sumiennego podatnika, jakim przedstawił go włodarz.

Temat kantoru wrócił na listopadowe posiedzenie komisji budżetu. Przedsiębiorca ponownie poprosił o umorzenie części zaległości wobec miasta, ale wyprowadził się spod targu dopiero teraz, po terminie ustalonym przed wakacjami. - Był z nami w kontakcie, tłumaczył się m.in. ustaleniem warunków przyłącza energetycznego dla kantoru na ul. Opawskiej gdzie się przeniósł - mówił radnym prezydent, tłumacząc, że chce od przedsiębiorcy należne miastu pieniądze wraz z odsetkami. Powołując się na doświadczenia z innymi dłużnikami stwierdził, że sąd miarkuje dług na podobnych zasadach.

Radni zdecydowanie odrzucili prośbę właściciela kantoru, 6 głosami sprzeciwu przy 4 wstrzymujących się. Żaden rajca go nie poparł. Tym samym pozostawili urzędowi sądową drogę dochodzenia należności. Jak uzasadnił radny Artur Jarosz, głosował przeciw bo wnioskujący o umorzenie nie wywiązał się z wcześniejszych ustaleń. - Nie uszanował ręki, jaką doń wyciągnięto - podsumował.

 

Ludzie:

Artur Jarosz

Artur Jarosz

Radny Gminy Racibórz V i VI Kadencji.