Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Czy klub młodzieżowy zniechęci do wandalizmu?

04.11.2011 13:26 | 7 komentarzy | art

 

W odpowiedzi na częste akty wandalizmu ze strony młodzieży nauczyciele z Lubomi wpadli na pomysł by zorganizować klub dla młodzieży gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej.

Czy klub młodzieżowy zniechęci do wandalizmu?
Radna Beata Kopel, zaproponowała zorganizowanie klubu młodzieżowego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

Pomysł przedstawiła na ostatniej sesji rady gminy radna Beata Kopel, nauczycielka ZSO w Lubomi. - Działalność klubu odbywała by się od godziny 17 do 20, w dni powszednie. Młodzieżą opiekowali by się nauczyciele. Robiliby to w formie wolontariatu. Mamy już 7 ochotników, a myślę że znajdzie się więcej – zaproponowała radna Kopel. Klub miałby funkcjonować w okresie jesienno-zimowo-wiosennym, bo to głównie wtedy młodzież spotyka się w różnych miejscach, głównie na przystankach. I rozrabia.

- Swój głos kieruję do radnych i wójta bo otwarcie klubu wiązałoby się z pewnymi wydatkami na zakupu chociażby stołu bilardowego, telewizora, jakichś mebli. Uznaliśmy, że najlepiej by było gdyby klub funkcjonował przy Gminnym Ośrodku Kultury. Stąd pytanie do dyrektora GOK czy jest w stanie wygospodarować potrzebne pomieszczenie – zapytała Kopel. - Jestem tym pomysłem trochę zaskoczony, bo nikt mi tego wcześniej nie sygnalizował. Tak na szybko to wydaje mi się, że z pomieszczeniem może być pewien problem. Bo byłoby ono w zasadzie wyłączone z możliwości innego użytkowania. A my mamy sporo zajęć. W tej chwili trudno powiedzieć coś konkretnego – odparł Marek Jakubiak, dyrektor GOK. Problemu nie widzi wójt. - Jestem jak najbardziej za. Jeśli chodzi o wyposażenie takiego miejsca to myślę, że nie będzie problemów. Oczywiście decyzja ostateczna należy do rady – powiedział Czesław Burek.

Nie zabrakło jednak głosów wątpiących w zaproponowaną ideę. - Patrzę na ten pomysł dość pesymistycznie. Młodzież nie chce siedzieć tam gdzie jest pod obserwacją. Uciekła spod domu kultury w Syryni, gdzie pojawiły się kamery. Młodzi znaleźli inne miejsce, gdzie już dokonali zniszczeń. Życzę powodzenia, ale jestem sceptyczny – uważa radny Antoni Pawełek, sołtys Syryni.

 

(art)