Dokumenty miesiącami leżały w szufladzie
Przez trzy lata przedsiębiorca prosi władze miasta, by sprzedały mu działkę. Bezskutecznie.
Marek Sachs, właściciel dużej firmy transportowej od trzech lata pisze do urzędu miasta i przekonuje prezydenta by ten sprzedał mu działkę sąsiadującą z bazą jego firmy przy ul. Marklowickiej To nieużytki o powierzchni 35 arów. W sierpniu 2009 r. złożył oficjalny wniosek w tej sprawie. Do dzisiaj sprawa jest niezałatwiona. – Ręce opadają – mówi Marek Sachs. – Ileż to można mówić, przekonywać, tłumaczyć. Przecież nie chodziło mi żeby sprzedano mi teren od tak. Czekałem na przetarg i zamierzałem w nim wystartować jak każdy inny – mówi Marek Sachs.
Grunt trzeba podzielić
- Właściciel firmy zgłosił chęć zakupu części nieruchomości. Z tego powodu konieczne było dokonanie podziału nieruchomości – wyjaśnia Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu. - Z uwagi na brak planu zagospodarowania przestrzennego przyszły właściciel musiał wystąpić od decyzję o warunkach zabudowy. Zanim tego dokonał minęło
kilka miesięcy. Z powodu braków w dokumentacji wnioskodawca został
wezwany do jej uzupełnienia. Niestety to znów trwało kilka tygodni. Ostatecznie decyzja została wydana wiosną tego roku – dodaje Barbara Chrobok.
Skąd oni biorą te kwoty?
Wyjaśnienia pani rzecznik dziwią przedsiębiorcę. W trakcie postępowania okazało się bowiem, że dokumenty miesiącami zalegały m.in. w wydziale architektury i wydziale geodezji. – Przedstawiłem te fakty prezydentowi podczas naszej rozmowy. Uczestniczyła w nim urzędniczka, która w żywe oczy oszukiwała swojego szef, czyli prezydenta co do terminów załatwiania tej sprawy. Gdybym ja jako szef firmy dał się tak robić w konia to był splajtował – nie kryje oburzenia Marek Sachs. Oliwy do ognia dolała propozycja, z którą w międzyczasie wystąpił do niego prezydent. Miasto zaoferowało przedsiębiorcy by ów grunt wydzierżawił. Miesięcznie za te ok. 35 arów miałby płacić ponad 6 tys. zł. – To jakaś paranoja. Przecież sama wycinka drzew i uporządkowanie terenu będzie kosztować majątek. Kilkaset złotych mógłbym zapłacić ale 6 tysięcy. Skąd oni biorą te kwoty? – pyta Sachs.
Przeniesie się do sąsiedniej gminy?
Obecnie trwa podział nieruchomości. Przetarg ma być ogłoszony w grudniu lub w styczniu. Czy właściciel firmy transportowej do niego przystąpi? – Nie wiem. Prowadzę zaawansowane rozmowy w sprawie dwóch innych działek, także poza Wodzisławiem i prawdopodobnie tam przeniosę swoją działalność – kończy przedsiębiorca.
Rafał Jabłoński
Komentarze
23 komentarze
pan kieca niech lkepiej sprzeda wszyhstko biedronce haha
a ja bym zaproponował Panu Sachsowi przenosiny do sąsiednich gmin - plany dawno mają, podatki niższe a tereny są przygotowane i lepiej skomunikowane obok autostrady. Inwestora przyjmą z otwartymi ramionami! Powodzenia
w Wodzisławiu to najdrobniejsz rzecz to problem kosmiczny,tu nic sie nie zmienia na lepsze
Kieca zainteresowany jest robieniem kariery politycznej w PO, Szymczak jakoś chce przetrwać te trzy lata a w mieście rządzą urzędnicy to proszę się nie dziwić, że wszystko trwa miesiącami lub latami jak Sakandrzok a władze nam proponują, zaczekajcie jeszcze dwa trzy lata przyjdzie nowa władza i to będzie jej problem, teraz jeszcze nie pora
panie Sachs co pan się dziwi? Tosz to w końcu Wodzisław, a myślał pan że p. Kieca to załatwi? HA! Proponuję przenieść firmę do bardziej cywilizowanego miasta, np Rybnika. Tam sprawy załatwia się normalnie po ludzku i ceny też nie z kosmosu. Rozumiem pana żal, ale nie dziwi mnie postawa urzędników z Wodzisławia, tam czas się zatrzymał 21 lat temu.
Wodzisław który ma 50 tys. mieszkańców nie ma planu zagospodarowania miasta? To ja się do jasnej ch...y pytam co robią urzędnicy w tym mieście i co robili przez poprzednie 4 lata!!! Trzy razy większy Rybnik dysponuje planem zagospodarowania na całe miasto od conajmniej 7 lat!!! Żory również od kilku lat mają taki plan. A naszym lewusom z UM dać pożyczki, postawić w oknie z bananem i zafundować jakąś fajną wycieczkę zagraniczną w ramach współpracy partnerskiej. Jak tu jakiś inwestor ma przyjść skoro miasto nie ma go gdzie skierować? Jak tu się ludzie mają budować skoro nie wiadomo gdzie. Jestem wstrząśnięty że przez tyle lat Wodzisław nie doczekał się stworzenia planu!!!
to tak jak wszystko w Polsce sie wali,a platfusy wygrywają,a ilosc głosów niewaznych sie zwieksza,w tych wyborach było ich ok.680tyś,ciekawe?
to jest ciekawe pytanie
Zgadzam się z wszystkimi komentarzami poniżej. Mimo że nie jestem z Wodzisławia. Ale powiedzcie mi - w jaki sposób rok temu Kieca wygrał wybory?
i jak w tym mieście może być dobrze?,zaden poważny przedsiębiorca nie zajrzy tutaj,nieudolna władza...
Pani Chrobok chwali się jeszcze że miasto nie ma planu zagospodarowania przestrzennego. To wstyd dla miasta i dziesiątki rezygnacji ewentualnych inwestorów. Panie Kieca to jest obciach!!!!!
juz nawet na wsiach mają strefy gospodarcze a co ma wodzisław ?
nieudolnoscią na odleglość śmierdzi w magistracie i tyle,prostych rzeczy nie potrafia załatwić,Chdzby zalewisko Sakandrzok
Na jego miejscu już dawno przeniósłbym się do innego miasta. W Wodzisławiu rządzą absolutni amatorzy, którzy nie potrafią rozwiązać nawet prostych spraw z korzyścią dla miasta i jego mieszkańców oraz przedsiębiorców. Poza tym Kieca myśli tylko o podróżach zagranicznych, Ogrodnik o emeryturze, a Szymczak kombinuje co by tu jeszcze zlikwidować. Gallus, to nasze mierne władze miasta odpowiadają za fatalny klimat gospodarczy tego miasta i za to, że każdy inwestor ominie go szerokim łukiem a ci którzy tu jeszcze zostali przeniosą się do Radlina albo Marklowic...
Miasto chce od każdego niewiarygodnej kasy!Ale co się dziwicie?Opasła wodzisławska oświata potrzebuje coraz więcej i więcej milionów !
JAsne a jak coś sprzedadzą to bedziecie pisać ,ze po znajomości . Pan Sachs to niezły kombinator no i trafiła kosa na kamień
to kolejny taki przypadek w naszym mieście. Na Wyszyńskiego jeden przedsiębiorca też chce działkę pod sklep kupić. Buty zdarł i kasę traci a zakupu od roku nie widać.
ta pani z architektury to niezłe lody kręci
Wodzisław Śl. - urząd miasta i starostwo - to jakaś inna planeta. W innych powiatach i urzędach miasta załatwiam sprawy bez problemu, w Wodzisławiu zawsze coś nie gra. Tu już nigdy nie będzie lepiej.
jeśli tak się traktuje przedsiębiorców to jak tu ma być dobrze? 6000 zł za 35 arów co miesiąc?! haha chyba zbierają na osuszenie "Sakandrzoka".
Zasrane urzędasy, miasto tonie w długach nie ma pracy dla młodych a te gnoje sprzedać działki nie chcą!
ręce opadają
Jak zwykle geodezja i architektura, zakaly tego miasta. Juz tyle inwestycji polozyli ze rece i nogi opadaja. Urzedasy w tym miescie mysla ze beda sie sami zatrudniac i sami beda wpalcac podatki do kasy.