Oskarżony w sprawie śmiertelnego wypadku unika sądu
Czeski motocyklista, który brał udział w wypadku, w którym śmiertlenie ranny został Kacper Mocz z Godowa najpierw unikał prokuratury, teraz miga się przed sądem
Najpierw z przesłuchaniem obywatela Republiki Czeskiej problemy miała wodzisławska prokuratura rejonowa. Przez wiele miesięcy Czech Roman N. którego oskrażono o umyślne spowodowanie wypadku (o nieumyślne został oskarżony również ojciec dziecka), mimo wezwań nie stawiał się do prokuratury. – W końcu jednak udało nam się go przesłuchać. Postępowanie zostało zamknięte, sprawa zaś przekazana do sądu. Czekamy na pierwszą rozprawę – wyjaśnia Rafał Figura, zastępca prokuratora rejonowego w Wodzisławiu.
Oskarżony unika sądu
Mimo, że od zamknięcia prokuratorskiego śledztwa minęło kilka miesięcy (sprawa trafiła do sądu w kwietniu) do rozprawy ciągle nie doszło. – Odbyło się tylko spotkanie organizacyjne, na którym dowiedzieliśmy się tyle, że Czech nie odbiera wezwań do stawienia się w sądzie – opowiada Bogusław Mocz, ojciec Kacperka, który chciałby jak najszybszego zakończenia sprawy i stwierdzenia tego kto jest winny śmierci jego syna.
– 15 listopada odbędzie się kolejne spotkanie organizacyjne sądu ze stronami. Po tym spotkaniu sąd podejmie decyzje co do procesu tak by przebiegał on jak najsprawniej. Wtedy też wyjaśni się jakie kroki podejmie sąd w stosunku do oskarżonego Romana N. jeśli ten w dalszym ciągu unikał będzie stawienia się w sądzie – wyjaśnia sędzia Tomasz Pawlik. Sąd może wyłączyć Czecha i objąć go osobnym postępowaniem. W ostateczności może też wystąpić o Europejski Nakaz Aresztowania. – To jednak procedura długotrwała i czasochłonna, więc najpierw sąd poszuka prawdopodobnie innych możliwości – podkreśla Pawlik.
Minęły 4 lata
Do wypadku, w którym zginął Kacper Mocz doszło nieopodal czeskiego Bogumina. W wjeżdżającego z drogi podporządkowanej Peugeota Moczów wjechał jadący z ogromną szybkością czeski motocyklista. Siła uderzenia była tak ogromna, że auto zostało przewrócone na dach. Podróżujący w dziecięcym foteliku 2-letni Kacper doznał śmiertelnych obrażeń głowy i po kilku godzinach zmarł w ostrawskiej klinice. Okoliczności wypadku wskazują, że kierowca Peugeota mógł nie mieć szans na zauważenie poruszającego się szybko motocyklisty. 25 sierpnia minęły 4 lata od tego tragicznego zdarzenia.
(art)
Komentarze
19 komentarzy
Zamkną sprawę i co dają na "WIANO"swoim dzieciom a nawet wnukom.Dziwicie się,że sprawy się nie kończą?Pomyślcie jak będą wybory.
o czym ty piszesz,ktoś jedzie z nadmierną prędkością i robisz porównania z Tirem motocyklistę,jest chyba różnica miedzy tymi pojazdami,troche to podobne do bredni jakimi tłumaczył Wałęsa swojego syna co to gnał ok.200km/godz,kto może takiego wariata na drodze zauważyć?
Pomyślcie - gdyby to wymusił pierwszeństwa przed innym autem lub tirem to zginęli by wszyscy w aucie. Powinni dawno zamknąć tę sprawę bo i ojciec i motocyklista mają pewnie już dość, a dziecku nikt już nie pomorze .
to jest niepojęte....czy w tym kraju ktokolwiek z czymkolwiek sobie radzi????Czech "olewa" sprawę a sąd czeka że oskarżony może sam się zgłosi....4 lata minęły-poprostu wstyd.niedawno sama przeżyłam wypadek.opieszałość i bezduszność sądów,urzędów,szpitali jest poprostu nieludzka.a przecież za każdą taką tragedią kryje się ludzkie cierpienie.przykre to wszystko.
Ogromnie współczuję rodzicom Kacperka. Mam nadzieję, że w końcu uda się stosownym instytucjom ukarać winnego.
wiem coś na temat motocyklistów Kiedyś w Łaziskach byłam świadkiem jak samochód chciał skręcać w lewo i droga była absolutnie czysta a 300metrów dalej był ostry zakręt kierowca samochodu powoli skręca a tu nagle z zakrętu z ogromną prędkościa wpada motor -przed sama maska śmiga dalej nawet sie nie zatrzymał mimo tego że kierowca samochodu urwał mu kierunkowskaz -wieżcie mi ONI Jeżdzą jak wariaci ,nie na darmo im gadaja DAWCY ORGANÓW--SZCZERA PRAWDA-SZKODA TYLKO POSZKODOWANYCH I NIEWINNYCH LUDZI!!!!
widziałem rodziców zmarłego Kacperka nieraz na cmentarzu, widziałem zabawki na grobie małego...ja im tylko wspólczuję. Nie ma chyba nic gorszego na świecie kiedy rodzic traci dziecko...
każdy ma prawo jeżdzić po drogach(pod warunkiem, że ma uprawnienia) tylko, że motocykliści nie przestrzegają przepisów!!!! Widział ktoś z Was wolno jadącego ścigacza!!! jak żyje tylko w jednej sytuacji---na czerwonym świetle.
luki rozumiem że popełnił byś samobujstwo ?
Jeszcze zdążę przed motorowerem (w najgorszym wypadku gostek przyhamuje )! pomyślał kierowca peugeota i ruszył. A tu zdziwienie ! Drogą zapierniczał ścigacz który waży tyle ile bąba lotnicza i rozpruł peugeota ! Wszyscy źli że motocyklista nie zginął - a powinien bo mniejszy jest i nie osłonięty , ale czasami tak bywa . Jaki morał ???? Zastanów się 2 razy zanim ruszysz !!!
ten wypadek w skrzyszowie, wine poniosl kierowca malucha, bo wyjechal z podporzadkowanej. motocyklista chyba dostal w zawiasach cos, ale siedziec nie szedl.
większośc motocyklistów to piraci drogowi,i koniec
ta smierc za smierc a ty bys poszedl gnic do pierdla za niego ja mam szacunek do motocyklistow bo sam jezdze i mam wy....jeb....ane na samochody
a paręlat temu w Skrzyszowie był wypadek gdzie zginął kierowca malucha,do którego wjechal motocyklista z dużą szybkoscią,jak tam orzekli biegli?Może ktoś wie,albo redakcja może prokuratora zapytać,bo to był podobny przypadek.
jak jedzie 150 km na godzine to co może zrobić kierowca?
no szkoda dziecka. motocyklistów nienawidze wszytskich, ale tu było jawne nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu - pisze , że Polak wyjeżdżał z drogi podporządkowanej.
skoro to i tak trwa 4 lata to powinna prpkuratura wydać nakaz i doprowadzić na rozprawy z aresztu czeskiego motocykliste
jak łatwo gadać takie bzdury, to co teraz jeszcze ta matka ma stracic męża i wozić paczki do kicia??? chyba rozsądniej dodac rodzicom otuchy i siły !
Jak bym był ojcem tego maluszka,to wymierzył bym sprawiedliwość na własną rękę.ŚMIERĆ ZA ŚMIERĆ