Zmęczenie wzięło górę – przerwano bicie rekordu
Nie powiodła się próba pobicia rekordu Guinessa.
Zmęczenie, które dopadło kilku uczniów wodzisławskiej szkoły było powodem przerwania bicia rekordu Guinessa w najdłużej przeprowadzonej lekcji języka polskiego. Zajęcia poświęcone były m.in. historii, tradycji i kulturze Śląska i odbywały się w 50-lecie istnienia Zespołu Szkół Technicznych, w ramach unijnego programu Edukacji Regionalnej:” Wszystko kim jestem – Tobie zawdzięczam”.
Chciałem się sprawdzić
Grupa 24 uczniów wystartowała w poniedziałek, 12 września, o godzinie 8.00. Kiedy odwiedziliśmy ich we wtorkowe południe, części z nich zmęczenie dawało się już we znaki. Jednak byli pełni wiary, że uda im się dotrwać do planowanego, czwartkowego zakończenia lekcji. 19-letni Michał Chytroszek, uczeń czwartej klasy Technikum Informatycznego, jako jedyny ze swojej klasy zgłosił się na tę niezwykłą lekcję polskiego. – Pani Maria Kopsztejn, (która jest pomysłodawczynią lekcji – przyp. red.) nawet mnie nie uczy, ale zgłosiłem się, bo chciałem sprawdzić swoje możliwości, sprawdzić czy wytrzymam ten maraton i zdobyć nowe doświadczenia – mówi Michał.
Poznali samych siebie
Niestety następnego dnia, w środę rano, z powodu ogromnego zmęczenia, które dopadło 3 uczniów, w 49 godzinie lekcję przerwano. Szkoda rekordu, jednak tego, czego przez te dwie doby nauczyła się młodzież wodzisławskiej szkoły na temat swojej małej ojczyzny, i na temat samych siebie nikt im nie odbierze. – W przyszłym roku spróbujemy jeszcze raz – zapewnia Maria Kopsztejn.
(abs)
Komentarze
7 komentarzy
Lata mijają a Pani Maria nadal najlepsza na świecie . Z pasją chodziło się na lekcje ona miała sposób na 30 facetow aby czytali książki, serdecznie pozdrawiam
Mylicie się... Pani Kopsztejn nikogo by nie zmusiła. To kobieta z krwi i kości i nikomu nie narzuca zdania... Zaproponowała więc zgodzili się...
ja to po 45 minutach j. polskiego byłem przemęczony, więc szacunek dla tych uczniów i nauczycielki, bo i tak długo wytrzymali
wezcie sie do roboty a nie pobijac jakies rekordy
Ha! I tu zdziwko :] Nikogo P. Kopsztej nie zmuszała, wręcz kilkakrotnie przypominała, że lepiej zrezygnować na początku niż w czasie lekcji być zmierzłym. Oczywiście za niepowodzenie żadnych konsekwencji nie było ;) A sama próba bicia Rekordu była genialna :]
Moze nie zmusiła, ale tak namawiała, że i tak bysmy sie poddali ;P
Dobrze, ze już zakończyłam tam edukację bo znając Panią Kopsztejn to naszą już byłą klase by do tego zmusiła ;))