Niedziela, 22 grudnia 2024

imieniny: Honoraty, Zenona, Franciszki

RSS

Są radnymi, chcą do Parlamentu!

20.09.2011 14:18 | 12 komentarzy | e

Zgodnie z polskim prawem nie można pełnić jednocześnie funkcji parlamentarzysty i radnego rady lub sejmiku, funkcji wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Niektórzy pragną zamienić mandat radnego na mandat posła czy senatora. 

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W powiecie wodzisławskim są to: Eugeniusz Wala (Łaziska Rybnickie), kandydat na senatora – przewodniczący rady powiatu wodzisławskiego; Marian Drosio (Wodzisław), który startuje z PiS do Sejmu – radny powiatowy; Teresa Glenc (Gorzyce) z PiS – radna powiatowa; Regina Woźnica (Rydułtowy) z PiS – radna miejska w Rydułtowach. 

W wyborach parlamentarnych około 15% kandydatów to ludzie, którzy niedawno zostali przez nas wybrani na radnych rad i sejmików, wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast. Nie minął jeszcze rok od objęcia przez nich stanowisk, a już chcą w pewnym sensie zawieść zaufanie ludzi, którzy oddali na nich głos, wierząc, że będą działać na rzecz ich najbliższej okolicy. Jeżeli zdobędą mandat parlamentarny, będą musieli zrezygnować z dotychczasowej działalności i zostawią wakaty w swoich gminach,  powiatach i województwach.
 
Spośród 7030 kandydatów do Sejmu aż 946 pełni urząd radnego sejmiku lub rady. Stanowi to 13,46% kandydatów. Natomiast 91 osób zajmuje stanowisko wójta, burmistrza albo prezydenta miasta, czyli 1,29%. W przypadku kandydatów do Senatu radnymi jest już 129 osób (25,75%) a 6 (1,2%) pełni urząd wójta, burmistrza albo prezydenta miasta.
 
Procentowo najwięcej radnych kandyduje do Sejmu z województwa opolskiego – 20,39% kandydatów (42 osoby na 206 kandydujących), z kolei jeśli chodzi o liczbę kandydatów, najwięcej radnych startuje z województwa mazowieckiego – 131 osób na 899 kandydujących.

Wśród kandydatów do Senatu największy odsetek radnych – 42,86% (6 osób z 14 kandydujących) jest z województwa podlaskiego, natomiast jeżeli chodzi o liczby mandat radnego pełni najwięcej kandydatów z województwa wielkopolskiego – 18 osób na 45 kandydujących.
 
Wydaje się, że ta praktyka świadczy o braku poszanowania wyborów dokonanych przez obywateli rok temu. Może też oznaczać, że grupa osób zainteresowanych wsparciem swojej partii i startem w wyborach jest na tyle mała, że komitety wyborcze muszą uciekać się do tego typu praktyk – drenowania samorządów w poszukiwaniu kandydatów do Sejmu i Senatu. Jedynie wyborcom pozostawiamy ocenę tego typu działań. Ich opinię poznamy w trakcie najbliższych wyborów.

(red.)