Hodowcy gołębi zapłacą podatek od nieruchomości
Po decyzji sądu administracyjnego gmina kasuje niektóre ulgi w podatkach od nieruchomości.
Do tej pory gmina zwalniała Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych od płacenia podatku od nieruchomości. Do przyjętej w zeszłym roku uchwały podatkowej, na podstawie, której pobierane są podatki od nieruchomości w tym roku, radni musieli wprowadzić poprawkę, która likwiduje ulgę wobec PZHGP.
Przypomnijmy, że prokuratura rejonowa w Wodzisławiu uznała, że ulga wobec hodowców oraz ulga wobec rzemieślników wykonujących rzadkie zawody takich jak szewcy czy wikliniarze jest niezgodna z prawem. Sąd administracyjny uznał zasadność prokuratorskich argumentów i nakazał gminie likwidację ulg. Póki co gmina obroniła przed sądem kluby i stowarzyszenia sportowe, które również zwolnione są z podatków, jako korzystające z gminnego mienia. Sprawa będzie miała jednak ciąg dalszy. – Prokuratura ponownie wzięła pod lupę ulgi dla klubów, a również i jednostek organizacyjnych gminy, takich jak Ośrodek Pomocy Społecznej. Co prawda już raz obroniliśmy te ulgi, ale nie wiadomo jaki będzie wynik kolejnej sprawy, jeśli do takowej dojdzie – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. - Byłoby co najmniej dziwne jeśli musielibyśmy pobierać podatki od budynków, których faktycznym właścicielem jest gmina – dziwi się Adamczyk.
Statut gminy do poprawki
Uchwała o podatkach od nieruchomości to nie jedyny dokument jaki w ostatnim czasie wzięła pod lupę prokuratura. Zajęła się też statutem gminy. – Nie spodobał się w nim zapis mówiący o tym, że dostęp do informacji publicznej ma każdy obywatel. Musimy wykreślić słowo obywatel, które podobno zawęża krąg osób uprawnionych do informacji publicznej – wyjaśnia Adamczyk. Takie zmiany w swoich statutach musi wprowadzić wiele gmin.
Wątpliwości przewodniczącego
O zmianach dyskutowano na połączonym posiedzeniu komisji. – Ja się zastanawiam, czy przypadkiem przed kolejnymi posiedzeniami komisji czy sesjami z projektami uchwał nie będę podjeżdżać do naszej prokuratury – nie krył zdumienia Antoni Tomas, przewodniczący rady gminy. – Nie chodzi tu o żal do prokuratury. Ona stoi na straży prawa, jej obiekcje zostały potwierdzone przez sąd. Natomiast pytam się od czego jest nadzór prawny wojewody? Przecież sprawdzał statut. Sprawdzał też uchwały dotyczące podatku od nieruchomości. Zresztą również Regionalna Izba Kontroli nie miała żadnych wątpliwości. Więc jak to jest, że te organy sprawdzają czy wszystko z naszymi uchwałami jest w porządku, nie znajdują wad, a później przygląda się im prokuratura i wytyka, że są jednak wadliwe – zastanawiał się Tomas. – Być może jest to związane z tym, że w biurze nadzoru dochodzi do częstych zmian kadrowych. Jedni prawnicy odchodzą, inni przychodzą – odpowiedziała Brygida Dobisz, sekretarz urzędu.
(art)