Staż miejska świętuje w Pałacu Ślubów

- Zastępować policji nie będziemy - przypominał prezydent Raciborza Mirosław Lenk mówiąc o raciborskiej straży, która jego zdaniem ma swoją specyfikę. Starosta Adam Hajduk przypomniał jak ramię w ramię ze strażnikami bronił miasta przed powodzią w 1997 roku. - Jesteście tu bardzo potrzebni - mówił do świętujących. Szef rady miasta Tadeusz Wojnar życzył im "odporności na presję ze strony lokalnych polityków".

Obecny na uroczystości komendant powiatowy policji Paweł Zając stwierdził, że służba strażników jest trudna, bo "praca na mieście jest stresująca". Zadeklarował uzupełnianie się policji z miejską formacją. Strażnikom stres i krytyka nie przeszkadzają. - Są potrzebne, motywują nas do lepszej służby - mówił mediom mł. inspektor Mariusz Frydryk. - Zawsze podobały mi się kobiety w mundurach, chciałam zostać jedną z nich - podkreślała raciborzanka Małgorzata Brauner. Na jej ręce złożono jedyny tego dnia bukiet kwiatów. - Bo żadnych listów pasterskich nie kazano mi tu odczytywać - śmiał się zastępca komendanta straży pożarnej Jan Krolik, który przyniósł wiązankę.

Po przemowach "posypały się gwiazdki i urosły pagony" jak skomentował przewodniczący Wojnar. Nagrody pieniężne otrzymali funkcjonariusze:

• Mariusz Frydryk, Wojciech Bednarek, Artur Jackowski i Grzegorz Makowski - za udział w akcji zatrzymania młodego mężczyzny posiadającego narkotyki
• Ewa Pichali, Andrzej Łaba, Roland Bulenda - za staż służby w SM (18 i 16 lat) 

Komendant Wiesław Buczyński otrzymał z rąk prezydenta miasta "drobny awans płacowy".

Straż Miejską w Raciborzu powołano uchwałą Rady Miasta w 1991 roku, za prezydentury Jana Kuligi. - Przez te 20 lat straż nam okrzepła. Nie zakłóca pracy innych służb, jest od pilnowania ładu i porządku - podkreślił prezydent Lenk w okolicznościowej przemowie.