Prezydent Lenk poszuka mieszkań kandydatom do eksmisji
160 eksmisji powinien przeprowadzić magistrat w budynkach miejskich. Nie ma jednak lokali socjalnych dla eksmitowanych.
Z eksmisjami w swoich zasobach samorząd może zwlekać, bo nie musi płacić odszkodowań za brak lokali socjalnych dla zmuszonych do wyprowadzki. Wobec innych właścicieli nieruchomości urząd jest zobowiązany do wypłaty takich odszkodowań, dlatego w pierwszej kolejności realizuje eksmisje poza swym zasobem mieszkaniowym. - Jak dotąd sobie radzimy i nie wypłacamy odszkodowań. Lokale znajdujemy na bieżąco, tylko rośnie kolejka do eksmisji w lokalach miejskich - dodaje włodarz.
Tego lata w urzędzie zaplanowano sprawdzenie budynków komunalnych - pod kątem niezbędnych inwestycji oraz by znaleźć w nich mieszkania socjalne. - Niektóre z niewykorzystywanych pomieszczeń można zaadaptować pod lokale mieszkalne. Poszukamy wśród lokali użytkowych, które nie znajdują chętnych oraz przyjrzymy się suterenom i strychom - zapowiada prezydent Raciborza Mirosław Lenk.
Samorząd chce też tworzyć mieszkania socjalne dzieląc większe lokale na parę mniejszych. - Zaproponujemy najemcom dużych mieszkań, którzy nie radzą sobie z regularnym opłacaniem czynszu zamianę na mniejszy metraż - zapowiada urzędnik.
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Komentarze
4 komentarze
lenk ty nic nie rób chyba ze za swoje pieniądze 17 listopada już niedługo
160 eksmisji z tego 95% to patologia jak styka na alkohol i narkotyki a nie starcza na czynsz to wypad na bruk.Dużo porządnych rodzin oczekuje na mieszkania i dla nich nie ma a dla meneli są.Na szczęście od 17 Listopada wraca eksmisja na bruk więc drżyjcie menele -zbierajcie już kartony
Zakupić blaszane kontenery socjalne - powodzianie mogą w takich mieszkać, więc mogą i osoby eksmitowane.
Najwyższy czas aby prawo w Polsce zmienić, jestem przeciwna aby ludziom którzy dewastują mieszkania , zakłócają spokój sąsiadom, zachowują się skandalicznie zapewniać lokale socjalne. Przecież w lokalach socjalnych mieszkają również ludzie spokojni ale biedni, więc dlaczego mają być sąsiadami tzw. patologii. W zasobach gminnych jest wiele mieszkań które MZB może odzyskać, tak jest np. w mojej wspólnocie 10 mieszkaniowej . Jedno z mieszkań gminnych zostało wynajęte ludziom którzy w międzyczasie wyjechali do Niemiec z całą rodziną i dziećmi, tam pracują, mieszkają a to wynajęte mieszkanie od gminy podnajmują. To trwa już co najmniej od kilku lat, przecież można to mieszkanie odzyskać, przydzielić je oczekującym, po co są zatrudnieni administratorzy w MZB, Co oni robią skoro nie wiedzą co się dzieje w mieszkaniach z zasobów komunalnych. Drugie mieszkanie stoi puste nie zamieszkałe od ponad roku, o to mieszkanie stara się osoba na tzw. konkubinę. Ta osoba nigdy w tym mieszkaniu nie mieszkała nie była w nim zameldowana, a główny najemca tego lokalu był samotny i zmarł. Aby przeciwstawić się kombinowaniu przez zwykłych cwaniaków wystarczy aby pracownicy z MZB przeprowadzili rzetelny wywiad ze wszystkimi mieszkańcami a najlepiej z zarządami wspólnot. Najwyższy czas ukrócić kombinatorstwo, a w ten sposób skróci się kolejka oczekujących na przydział na lokale komunalne.