Czar poczciwego trampka
W sobotę 23 lipca miłośnicy trabantów zgromadzili się na placu Długosza w Raciborzu. Stąd wyruszyli do Brzezia, by wspólnie pogrillować.
Wśród trabanciarzy i trabanciarek byli ludzie z całego Śląska, w różnym wieku, głównie jednak młodzi. Jeden z uczestników zlotu przyjechał aż z Poznania. Jest ich niewielu, są w stałym kontakcie, m.in. poprzez swoje forum, ale też wymieniają się numerami telefonów. Pomagają sobie wzajemnie, kiedy mają jakiś kłopot z samochodem.
Dziś trabanty można zobaczyć raczej sporadycznie, ale kiedyś królowały na polskich drogach. Wciąż są tacy, którzy je kochają i poświęcają im każdą wolną chwilę. W Polsce "trampka" nazywano mydelniczką, ponieważ po raz pierwszy zastosowano w tym samochodzie karoserię z tworzywa sztucznego. Od niedawna zaczął być postrzegany jako symbol minionej epoki. Stał się przez to wesoły, budzi sympatyczne skojarzenia, jak mówią jego miłośnicy.
Inne potoczne nazwy trabanta to: trabi, trampolina, zemsta Honeckera, ford karton, opel tektura, po czesku: BMW - Bakelitove Motorove Vozidlo.
(Fot. Athlan)
Materiał nadesłany przez czytelnika na info@nowiny.pl
Komentarze
16 komentarzy
masz rację w 1987 r byłem w Hamburgu Na drogach nie było mercedesow opli i volkswagenow tylko trabanty wartburgi i dacie
niech mixol unosi się w powietrzu!
A wiesz ile samochodów z demoludów poszło za granicę? Zobacz ile samochodów demoludy produkowali. Każdy kraj produkował ogromne ilości samochodów i gdzie te samochody twoim zdaniem były? Dlaczego na drogach było tak mało samochodów, skoro każdy kraj produkował corocznie tysiące samochodów. Ano powiem ci, były sprzedawane na eksport za dolary, lub za obcą zachodnią walutę, dlatego nie szło kupić samochodu, dlatego było ich tak mało, dlatego były takie drogie że większość z nich szła na eksport.
tys jest chyba naj.........ny
Widać że tu gimnazjaliści piszą. Trabant jak na tamte czasy to był bardzo dobry samochód. Wiele samochodów z tego okresu było eksportowanych na cały świat. Co prawda trampek nie bardzo, bo to był dwusuw, jednak był bardzo dobrym samochodem. Ale wiadomo że dziszejszej technologi nie można porównać z tamtymi czasami, bo technika poszła naprzód. Na zachodzie kiedyś też nie mieli takiej techniki. Zobaczmy na stare samochody zachodnie, taki Garbus, stare fiaty czy ople nie były lepsze od tej motoryzacji w krajach demoludów
,,to se ne wrati"
ten niepowtarzalny zapach spalanej mieszanki i ten dymek !!!!!!!!
do zmotoryzowanego - nikt nie usunął Twojego komentarza, po prostu nie podobał się paru ludziom, a dokładnie 10 osobom i go ukryto. poniżej jest coś takiego jak "wyświetl komentarz", przeczytaj go i wstaw sobie "-" hihi
Podziwiam zapaleńców, brawo!.W czasach PRL-u była to alternatywa dla 126p. Jedyna chyba ważna sprawa to brak rdzy. A "mercedesem" w demoludach to był chyba wartburg, łady, skody dość awaryjne były. Jeśli ktoś ma jakieś fajne wspomnienia z tamtych lat proszę o opinie, pozdrawiam
pozdro od vw :)
Za trabantem jechac to jest bardzo uciazliwe . (spaliny )
co to cenzura usuwa komentarze krytykujących włascicieli tego badziewia?
do zmotoryzowanego - dla ciebie pewnie istnieje tylko jeden samochod: czarne BMW 1.6 na gaz z ciemnymi szybami za 200 euro kupiony u turasow
""Od niedawna zaczął być postrzegany jako symbol minionej epoki. Stał się przez to wesoły, budzi sympatyczne skojarzenia, jak mówią jego miłośnicy." Zdumiewająca logika. Mnie osobiście "symbole minionej epoki" nie kojarzą się "wesoło" i nie budzą "sympatycznych skojarzeń". Przeciwnie.
po prostu wieśniaki - to nie są żadne samochody
Szacun dla FANATYKÓW!!!!
Mnie osobiście stare wozy nie kręcą ale podziwiam każdego ''ZAPALEŃCA''