Stulatka Maria Kostrzewa niech żyje DŁUGO nam
Pięciu mieszkańców Raciborza w wieku 100 lat odwiedził dotąd prezydent miasta Mirosław Lenk. Dziś winszował Marii Kostrzewie.
Mieszkanka Domu Pomocy Społecznej "Złota Jesień" w Raciborzu - pani Maria Kostrzewa, z domu Pomykoł, córka Stanisława i Herminy, urodziła się 10 lipca 1911 lr. w Szerokiej koło Pszczyny. Była ósmym, najmłodszym dzieckiem w rodzinie. W wieku 19 lat wyszła za mąż za górnika Ludwika Kostrzewę i zamieszkała razem z mężem w Rybniku, a od roku 1946 rodzina osiadła w Zabrzu. Całe życie pani Maria poświęciła rodzinie wychowując dwóch synów: Bronisława i Alojzego. Bronisław zmarł w latach 70-tych. Alojzy wraz z rodziną zamieszkał w Mannheim w Niemczech.
Pani Maria nie pracowała zawodowo pozostając na utrzymaniu męża. Zajmowała sie domem, dziećmi, czekała z obiadem na męża i pasjonowała sie robótkami ręcznymi. W 2000 roku - z powodu zaawansowanego wieku i pojawiających sie kłopotów z pamięcią nie mogła już samodzielnie funkcjonować w domu rodzinnym. 4 grudnia 2000 r. zamieszkała w Domu Pomocy Społecznej "Złota Jesień" w Raciborzu.
Od początku pobytu aktywnie włączyła się w zajęcia pracowni terapii zajęciowej kontynuując swoją pasję "sztrykowania" i "heklowania". Jej prace często były prezentowane na wystawach twórczości mieszkańców DPS "Złota Jesień". - Do dzisiaj bywają dni, kiedy pani Maria czuje sie lepiej i z zapałem zwija kłębki włóczki i rozgląda sie za szydełkiem - mówią jej opiekunowie. Personel z piętra, gdzie mieszka stulatka podarował jej bukiet 100 róż.
Maria Kostrzewa dała się poznać jako osoba bardzo ciepła i przyjaźnie nastawiona do innych. - Życzymy pani Marii dalszych lat życia w zdrowiu, radości serca oraz poczuciu, ze jest kochana i nam wszystkim potrzebna jako wzór dobrego człowieka - przekazała dziś solenizantce dyrektor DPS Joanna Rabczuk, a miejscowy chór odśpiewał jej "Długo niech żyje nam".
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Komentarze
3 komentarze
O... DYRKA SIĘ PRZECHCIŁA! ZAWSZE JOLANTĄ BYŁA, A TERAZ JEST JOASIĄ, ALE I TAK NIGDY NIE BĘDZIE MIŁOŚCIĄ NASZĄ, KAWAŁ Z NIEJ ZGAGI I TYLE!
Na 100 urodziny nie wypada śpiewać " Sto lat" ` życzę wiele lat zdrowia i gratuluję sędziwego wieku.
Gratuluję pani Mario i życzę wiele zdrowia oraz bożego błogosławieństwa.