środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Ruszyły „Wesołe podwórka”

13.07.2011 12:54 | 12 komentarzy | raj

Od trzech lat na Wilchwach grupa zapaleńców bezinteresownie organizuje zabawy dla dzieci z pobliskich blokowisk. Dzisiaj ruszył nowy sezon.   

 

Ruszyły „Wesołe podwórka”
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zabawy na betonowym boisku przy bloku 28 rozpoczynają się o 10.30. Godzinę wcześniej organizatorzy  informują o tym przechadzając się z megafonem po osiedlu. – Zapraszamy w każdą wakacyjną środę – mówi Jarosław Świta, przewodniczący Rady Rodziców Zespołu Szkół nr 1 na wodzisławskich Wilchwach. Radna Teresa Rybka (przebrana w strój klauna choć temperatura sięga 30 stopni) dodaje, że wyjątkiem będzie 28 lipiec i 17 sierpnia, kiedy to w akcję „Wesołe podwórka” włącza się Wodzisławskie Centrum Kultury. Pomaga także rada rodziców miejscowej szkoły oraz Spółdzielnia Mieszkaniowa Marcel. – Co tu dużo mówić, są z nami fajni ludzie, którzy nie narzekają, że się nie da, ale biorą sprawy w swoje ręce – dodaje Teresa Rybka.

Na boisko przychodzi kilkadziesiąt dzieci. Grają w piłkę, rywalizują w szeregu konkurencjach, biorą udział w zajęciach plastycznych. – Jest super i nawet ten upał nam nie przeszkadza – mówią Kalina Kołomańska i Kinga Świstek. Repertuar zabaw jest zróżnicowany. – Nasze pomysły z czasem się  wyczerpują, dlatego zapraszamy innych. Są z nami wuefiści i działacze społeczni innych organizacji jak chociażby Towarzystwa Charytatywnego Rodzina – mówi Jarosław Świta. 

W ubiegłym roku na boisku zjawiło się prawie stu maluchów. Przyprowadzają ich rodzice oraz dziadkowie. – Bawią się tutaj moje wnuki. Już od tych trzech lat. Są w dobrych rękach, uśmiechnięte i zadowolone ze wspólnej zabawy z rówieśnikami. Ponadto dostają napoje i coś słodkiego. Brawa dla organizatorów – mówi Irena Dymek. Inicjatywę popiera gorąco także Małgorzata Smoleńska. – kiedy moje dzieci chodziły tutaj do szkoły takich akcji nie organizowano. Dzisiaj maluchy mają okazję się dobrze zabawić. Warto naśladować tych ludzi, którym chce się to robić – przekonuje pani Małgosia.  

(raj)