Marek Mansz: Jestem w 99 proc. wkręcony w ten klimat
W RCK trwają warsztaty dziennikarskie. Oto pierwszy tekst młodych dziennikarzy.
15 miejsc było wolnych, zwiększono liczbę do 26, a i tak 30 osób trzeba było odesłać z kwitkiem. Tylu chętnych zgłosiło się na warsztaty średniowieczne organizowane przez Raciborskie Centrum Kultury, a prowadzone przez jego instruktora Marka Mansza - z zamiłowania odtwórcę wczesnego średniowiecza. O jego pasję wypytywali uczestnicy warsztatów dziennikarskich, od poniedziałku odbywających się w RCK.
Swoją przygodę ze średniowieczem rozpoczął 10 lat temu, stara się odtworzyć wikinga z przełomu XI- XII wieku. - Wszystko zaczęło się od filmu „Brave Heart”, to on we mnie zrodził chęć wcielenia się w postać średniowiecznego wojownika. Przez lata zdążyłem skompletować cały sprzęt. I wiem już jak walczyć - śmieje się Marek Mansz. Część niezbędnych materiałów zamawia w Sieci. - Niektóre akcesoria jestem w stanie wykonać samodzielnie. Ale jest broń, z którą sam bym sobie nie poradził. Np. miecz musiałem kupić - przyznaje instruktor.
Na rozwijanie swojej pasji poświęca większość życia. Z pasjonatami podobnymi sobie spotyka się w całej Polsce i nie tylko. - W sierpniu planujemy większy wyjazd do Norwegii, jest to bardzo ciekawa impreza, tam 5 dni spędzimy w namiotach, popływamy na drakkarach i zobaczymy jak wygląda odtworzenie czasów wikingów w Skandynawii, w miejscu z którego tak naprawdę się wywodzą - dodaje Mansz.
Stowarzyszenie Drengów znad Górnej Odry, do którego należy, w wakacje w RCK organizuje warsztaty średniowieczne dla młodzieży. Dzieciaki uczą się między innymi walki (bezpiecznym) mieczem, czy strzelania z łuku. Zajęcia cieszą się ogromną popularnością i niestety tym razem dla sporej liczby chętnych zabrakło już miejsc. - Celem warsztatów jest zapewnienie rozrywki dzieciom, które w wakacje zostają w mieście - kończy Marek Mansz.
Autorki tekstu: Natalia Kościelska, Aleksandra Tambor, Wiola Borukało (uczennice raciborskich gimnazjów)