Skoro nie ma już paliwożernych smoków to czemu przejazdy drożeją?
Rada miasta zaakceptowała podwyżkę cen biletów w autobusach PK. Poparło ją 15 rajców koalicji, przeciw był Robert Myśliwy.
Jedyny sprzeciwiający się podwyżkom radny pytał przed głosowaniem o ich powody, skoro przed dwoma laty tłumaczono radnym, że PK kupując nowe autobusy obniży koszty działalności, bo nie będzie miała tyle wydatków na serwisowanie pojazdów. - Skoro nie mamy już smoków co żarły tony paliwa to powinny być oszczędności - zauważył.
Od wiceprezydenta miasta Wojciecha Krzyżeka usłyszał, że to efekt wzrostu cen paliw, "które wyjątkowo biją" i choć nowe autobusy są oszczędne, to PK wydaje więcej na ropę. Mirosław Lenk dodał, że na nowe autobusy spółka miejska wzięła kredyt, który musi spłacać, a w połowie tabor PK jest wciąż stary. - W fazie planowania były propozycje nawet wyższe niż 2,60 zł. Według nas nie spowoduje to utraty klienta - oznajmił prezydent.
Rada nie przyjęła propozycji radnego Romana Wałacha by dodać do katalogu biletów kolejny czasowy - 45 minutowy oraz weekendowy, gdzie darmo jeździłyby osoby towarzyszące pasażerom z biletami okresowymi i posiadaczami karty "Rodzina 3+". Mirosław Lenk obiecał jednak, że w sierpniu ponownie zajmie się tymi propozycjami.
Ludzie:
Robert Myśliwy
Dyrektor Powiatowego Centrum Sportu w Raciborzu
Komentarze
5 komentarzy
Zarobki stoją w tym samym miejscu a opłaty ciągle w górę. Skąd na to brać pieniądze?
generalnie mnóstwo ludzi ma swoje samochody i mnóstwo ludzi jezdzi na rowerach, autobusy w takim miasteczku jak Racibórz powoli nie mają racji bytu
A w MZK jastrzębie to bilety kosztują już 2,80 zł. Dobrze że jeźdżę na rowerze, bo bym musiał pieszo chodzić. Za chwilę to tymi autobisami tylko stare babcie będą jeźdżić, bo młodzież na rowerwach, lub motorowerach dojeżdża do szkół.
Z tego co słyszałem nowe "duże " autobusy nie palą wcale tak bardzo mniej od starych Jelczy (jakieś 2 -3 litry) a za to nowe "małe" palą prawie tyle co nowe duże i o 50% więcej paliwa niż stare Kapeny.
Po co bilet weekendowy skoro w weekendy autobusy prawie nie jeżdżą.