Zwierzęta uciekają z lasu Krześnioki, ekolodzy protestują
Obrońcy przyrody i mieszkańcy Pogrzebienia podjęli walkę o ocalenie 150-letniego gminnego lasu zwanego Krześnioki, który zaczynają opanowywać motocykliści, posiadacze quadów, wandale i zwolennicy głośnych zabaw w środowisku leśnym.
Do starosty raciborskiego skierowane zostało pismo z prośbą o interwencję, m.in. pilne zarządzenie przeprowadzenia kontroli stanu zniszczeń i rozmiaru wyrządzonych szkód środowiska tegoż lasu.
Oto jego obszerne fragmenty:
"Ten przepiękny skarb pogrzebieńskiej przyrody, o niezwykle ukształtowanym terenie - jedynym w najbliższej okolicy, z kilkoma głębokimi wąwozami z dużym obniżeniem środka, od którego w różnych kierunkach rozchodzi się zespół malowniczych jarów porośniętych stuletnimi drzewami, kwalifikuje się do objęcia ochroną ze względu na walory krajobrazowe i przyrodnicze. Na terenie lau stwierdzono gniazdowanie bądź prawdopodobieństwo gniazdowania kilkudziesięciu gatunków ptaków, z których najciekawsze to: myszołów (gniazdo z dwoma młodymi w tym roku), krogulec (gniazdo wiosną 2009 roku), grzywacz, turkawka zaliczana w województwie śląskim do gatunków zagrożonych wyginięciem, słowik, drozd śpiewak i kos zaliczany do najlepszych śpiewaków w świecie ptaków, płochacz pokrzywnica, pokrzewka czarnołbista i wiele innych zakładających gniazda w oazach ciszy leśnej i spokoju. Niezwykle ciekawym mieszkańcem tegoż lasu był niegdyś lubiący spokój borsuk, który z chwilą pojawienia się tzw. pseudoturystów po prostu opuścił na stałe swoją norę.
Ten piękny teren czczony przez naszych mieszkańców jako świątynia przyrody, zabytek historii Pogrzebienia (zanim w Pogrzebieniu powstały boiska, właśnie tu, w lesie Krześnioki odbywały się wszystkie sportowe imprezy, festyny, konkursy, akademie, przed wojną ćwiczyli tu adepci Sokoła) - przyciaga nie tylko miłośników przyrody, ale - niestety - i grupy motocyklistów, posiadaczy quadów, rowerzystów, wandali, krzykaczy i różnych poszukiwaczy zabaw w środowisku leśnym.
Samorządowe władze Kornowaca nie interesują się walorami przyrodniczymi ani stanem estetycznym i ekologicznym swojego lasu, wskutek czego na efekty nie trzeba było długo czekać. Już przy samym wjeździe do lasu od strony ulicy Pamiątki widoczne są głebokie koleiny, zrujnowane drogi leśne przez motokrosowców zapuszczających się do miejsc o urozmaiconej konfiguracji, a nieco dalej udeptana i ubita gleba, zniszczone runo leśne wraz z ostojami godnych ochrony roślin, mchów i grzybów. Zniknęły m.in. występujące tu rośliny chronione, np. konwalia majowa, kosmatka leśna (to rzadka roślina lasów górskich), gdyż na stromych skarpach pomiędzy wiekowymi drzewami dzielni żużlowcy urządzili liczne zjeżdżalnie i tory treningowe. Oczywiście wycinając uprzednio wszystkie rosnące po drodze krzewy i pozostawiając kupki śmieci pod drzewami.
Ryk silników, głośne zabawy, okrzyki, wzajemne nawoływania, gonitwy i hałasy płoszą zwierzynę i przyczyniają się do niszczenia ptasich lęgów. 26 maja w odległości około 30 m od ronda, w środku lasu znaleziono np. gniazdo myszołowa z dwoma młodymi, które stale niepokojone mogą zginąć śmiercią głodową. Obecność tak dużej liczby pojazdów w środowisku leśnym pociąga za sobą rozlewanie olejów, benzyny, smarów i chemikaliów, które w trwały sposób zatruwają glebę. A kto z leśnych rajdowców przestrzega zakazu palenia papierosów w lesie, gdzie wyrzuca niedopałki? A wystarczy iskra do wzniecenia pożaru.
Szanowny Panie Starosto! Mając na uwadze opisane wyżej zagrożenie środowiska przyrodniczego lasu Krześnioki, powodujące bezustanne naruszanie równowagi biologicznej, rodzi się pytanie: Jak to się dzieje, że władze gminy Kornowac nie potrafią rozstrzygnąć dylematu: dzika przyroda, zabytek historyczny, czy tor motokrosowy i dzikie wysypiska śmieci w uroczysku Krześnioki?
Praca, wysiłki i starania ekologów nie przyniosą poprawy w tej dziedzinie, jeśli nie będą oni wspierani przez właścicieli lasów, straż leśną, straż gminną, służby ochrony środowiska i wszystkie odpowiedzialne jednostki.
Komentarze
6 komentarzy
tam niema już zwierząt
trzeba crosić
22 12 2011 wielka jazda na quadach damy czadu
Też jestem ciekaw w jaki sposób niszczę przyrodę jak przyjadę przez las na rowerze. Jestem za tym żeby ścigać motocrossowców i wszystko co ma silnik i wjeżdża do lasu, ale nie słyszałem żeby rower był zagrożeniem dla przyrody. Żaden strażnik leśny nigdy nie ścigał rowerów, ba, nawet do rezerwatów czy parków narodowych można wjechać na rowerze, więc skąd im przyszedł pomysł z tymi rowerami?
ciekawe ,kiedy uciekną ekolodzy ?
cyt " w lesie Krześnioki odbywały się wszystkie sportowe imprezy, festyny, konkursy, akademie, przed wojną ćwiczyli tu adepci Sokoła) - przyciaga nie tylko miłośników przyrody, ale - niestety - i grupy motocyklistów, posiadaczy quadów, rowerzystów, wandali, krzykaczy i różnych poszukiwaczy zabaw w środowisku leśnym. " czyli jadac na rowerze strasze zwierzeta i niszcze las, a te festyny i inne imprezy odbywaly sie w calkowitej ciszy i nie mialy wplywu na przyrode ?