Wybrano prezesa PJN

- To była wyprawa samotnych rycerzy – mówił o początkach tworzenia partii nowo wybrany prezes – Od początku wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo i nie chcieliśmy żeby tak było. Nie można w życiu zawsze iść na wygodne i ciepłe (…) dzisiaj mamy trudny moment i musimy przez niego przejść (…) Mamy styl i dobry program. Idziemy dzisiaj razem, bo zdecydowaliśmy się  na trudną wyprawę. Nie prowadzimy na ten temat żadnych dywagacji.

W pierwszych słowach wystąpienia Paweł Kowal podziękował za oddane na niego głosy (uzyskał 87% głosów „za”) oraz wszystkim, którzy, często na zasadzie wolontariatu pracują na rzecz partii i na rzecz właśnie trwającego Zjazdu. Podziękował przede wszystkim założycielom klubu PJN, szczególnie Joannie Kluzik – Rostkowskiej za ostatnie miesiące, za stworzenie Klubu oraz umiejętność utrzymania jego jedności. Po tym oświadczeniu prezesa przewodnicząca klubu otrzymała wielkie brawa.

Paweł Kowal odniósł się również do symbolicznej daty 4 czerwca ’89 i zaznaczył, że istotą tamtych wydarzeń była możliwość decydowania obywateli o kraju i sobie. Nawiązał w tym miejscu do programu PJN „Rzeczpospolita Obywatelska”, który wprowadza do polskiego życia społecznego więcej demokracji i stwarza możliwość aktywizacji obywateli. Wymienił kilka punktów programowych, m.in.: bezpośrednie wybory marszałków województw i starostów, ograniczenie liczby posłów. - To jest trudny program, którego inni się boją – mówił prezes.

Paweł Kowal podkreślił, że to, co wyróżnia PJN od innych partii jest styl uprawiania polityki - Dyskutujmy w parlamencie. Nie mówimy ludziom ty jestes zły – mówimy nie masz racji. Odbudujmy szacunek do dyskusji w parlamencie. Odbudujmy szacunek do władzy państwa – apelował prezes.

Prezes Kowal postulował również o stworzenie debaty i porozumienia między partiami w kwestii „dóbr wspólnych”, które dotyczą w tym samym stopniu wszystkich obywateli, czyli polityki zagranicznej, polityki na rzecz rodziny oraz systemu ochrony zdrowia.

Zapowiedział również, że PJN zaproponuje rozwiązanie instytucjonalne, które zmusi wszystkie siły polityczne do porozumienia w kwestiach polityki zagranicznej. - Polska jest najważniejsza a nie partia jest najważniejsza – podkreślał prezes.

(red)