Sowy mają już gdzie mieszkać

Właściciel tego gospodarstwa prosił miejscowych ornitologów o wykonanie i zawieszenie budek lęgowych dla ptaków - tępicieli myszy i myszowatych gryzoni. Są to sowy i pustułki. Prośba została spełniona. Wykonano budkę lęgową do złudzenia przypominającą dziuplę naturalną, z wypróchniałego pnia ok. 200-letniego świerku, pozyskanego od leśników. Tym sposobem właściciel gospodarstwa chce rozpocząć walkę z plagą piżmaków, które dziurawią groblę między stawami oraz z plagą myszowatych gryzoni (mysz domowa, polna i leśna, szczury), które występują w dużej liczbie i wciąż się rozmnażają na terenie zabudowań gospodarczych dla koni i owiec. W niedalekiej przyszłości miejscowi ornitolodzy zamierzają jeszcze wykonać i zawiesić dwie dziuple dla puszczyka i dwie dla pustułki.

W zeszłym roku do gospodarstwa rybackiego doprowadzono linię wysokiego napięcia i powstał pomysł, aby na jednym ze słupów zamontować podstawę pod gniazdo bociana. Inicjatywę tę poparł Urząd Gminy Kornowac - wydział ochrony środowiska, do którego zwrócono się specjalnym pismem oraz zarząd Parku Krajobrazowego w Rudach. Niestety, ze strony zakładu energetycznego ten zamiar nie spotkał się z należytym zrozumieniem. Słupy ustawiono, energię doprowadzono, ale gniazdo bociana nie zostało zamontowane. Vattenfall uzasadniał swoje stanowisko tym, że umieszcza podstawy pod gniazdo tam, gdzie bociany już są. Ornitolodzy stoją jednak na stanowisku, że aby zwabić i zachęcić bociany do założenia gniazda, trzeba najpierw zrobić dla nich podstawę na słupie.