W hydrancie było sucho
Ogień na dachu domu zaraz przy ul. Mikołowskiej pojawił się ok. godz. 15.00. Właściciel na miejscu próbował ratować swój dobytek wiadrami wody. Po chwili na miejscu pojawiły się wozy strażaków z Rybnika oraz z OSP Przegędza. Niestety po kilkudziesięciu minutach strażakom zabrakło wody, a dach nadal stał w płomieniach. Gdy ratownicy próbowali podłączyć się do miejscowego hydrantu okazało się, że pozbawiony jest wody. Dopiero po kolejnych kilkunastu minutach na miejsce przyjechał na ratunek wóz OSP Bełk. Natychmiast podłączono węże i po niecałej godzinie walki z ogniem udało się całkowicie ugasić. Strat jeszcze nie oszacowano. Strażacy byli zadziwieni brakiem brakiem wody w hydrancie, za której doprowadzenie odpowiedzialny jest miejscowy zakład wodociągów. Niestety nie chcieli zdradzić jak często takie sytuacje się zdarzają. Więcej w najbliższym Tygodniku Rybnickim.
(luk)
Komentarze
17 komentarzy
Prezes PWiK powinien zostać przesłuchany przez prokuratora w związku z możliwością niedopoełnienia obowiązków i spowodowania zagrożenia dla życia i mienia o znacznej wartości. Burmistrz Janiszewski powinien go zwolnić dyscyplinarnie natychmiast.
mieszkam w bocznej uliczce i obok mnie było około 5 hydrantów -wszystkie zlikwidowano na moje pytanie -dlaczego nikt nie umiał odpowiedzieć /chyba oszczędności/
rolnicy na traktory,policjanci za pałki, a strażacy do sikawek-i bydzie dobrze
Liczę, że sprawa zostanie WYJAŚNIONA. W dwóch obszarach: 1) sprawności hydrantu 2) umiejętności odkręcenia hydrantu przez strażaków z Leszczyn. Jeśli okaże się, że były zaniedbania odnoście stanu technicznego - to liczę na zwolnienie PREZESA. Jeśli zaś jak sugeruje zastępca komendanta z Rybnika, okaże się prawdą, że STRAŻACY nie potrafią odkręcić hydrantu, to liczę na wydalenie owych "strażaków".
wszystkiemu winien żont i PO. a co do diaska z tą sztuczną mgłą,no co??? i gdzie są wszyscy agenci ??? no gdzie?? i najważniejsze-gdzie są wasi rodzice?? no?? późna godzina wiec lulu,myć się i spać
Najpierw komisja śledcza! Prezes może być agentem KGB, albo co gorsza, należy do PO! A ci strażacy, którym mogło zabraknąć wody, są zapewne agentami Mossadu i dlatego nie chcieli gasić polskiego domu! Hydrant jest pewnie z ruskiego metalu i dlatego zardzewiał podle i dywersyjnie! Ps. Prezesa, oczywiście, zlustrować i natychmiast zwolnić!
Cytat: "Zastępca przyznał jednak, że na miejscu był również wóz OSP Leszyczyny, i to prawdopodobnie jemu zabrakło wody. - Nie jestem rzecznikiem wodociągów, ale mi powiedziano, że woda tam była - twierdzi ktp. Kos i dodaje: - Może jak ktoś na co dzień nie otwiera hydrantów i trafia na jakiś zardzewiały. Nie wiem." - MÓWIŁ O ZARDZEWIAŁYM HYDRANCIE! BA! SUGEROWAŁ, ŻE STRAŻACY Z LESZCZYN NIE POTRAFIĄ NAWET HYDRANTU ODKRĘCIĆ! ZATEM WYWALIĆ STRAŻAKÓW I PREZESA PWIKU ZA ZARDZEWIAŁY HYDRANT!
Przebijam! Żądam powołania komisji śledczej! Bo jeszcze nigdy w historii nie było takiego zaprzaństwa! A tak na poważnie, na tym samym portalu Straż Pożarna zaprzecza, by miała zamiar używać wody z hydrantu i nikomu wody nie brakło. Hydrant zaś jest na samej posesji poszkodowanego i był i dalej jest sprawny. Spytaj komendanta OSP w Przegędzy.
Zgodnie z z art. 3 i 4 Ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (Dz.U. z 2002r. Nr 147, poz. 1229 z późn. zm.), a także z art.7 ust.1 pkt. 3 i 14 Ustawy z dnia 8 marca 1990r. o samorządzie gminnym ( Dz.U. z 2001r. Nr 142, poz. 1591 z późn. zm.) oraz z postanowień § 10 ust. 7 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 16.06.2003r. w sprawie przeciwpożarowego zaopatrzenia w wodę oraz dróg pożarowych (Dz.U. Nr 121, poz.1139), który mówi o tym, że właściciele sieci wodociągowych służących celom przeciwpożarowego zaopatrzenia w wodę, zobowiązani są do utrzymania w pełnej sprawności technicznej hydrantów zewnętrznych przeciwpożarowych poprzez przeprowadzenie co najmniej raz w roku odpowiednich przeglądów i konserwacji tych urządzeń POWINNO ZOSTAĆ PRZEPROWADZONE DOCHODZENIE. PO TO JEST HYDRANT PRZECIWPOŻAROWY, ABY MOŻNA BYŁO GASIĆ POŻAR!
Ciekaw jestem, kiedy dr Cop z Czuchowa zmieni te bzdury o pożarze na swojej stronie www. On już zwolnił tam prezesa PWiK i oddał wszystkich do prokuratury. ps. Nie mówię, że nie należy zwolnić prezesa, ale na pewno nie za tę sprawę.
Tak dla ścisłóści to jelcz OSP Bełk GCBA 6/32 posiada 6000 litrów wody.
Zdjęcia fajne,ale artukuł do niczego.Zero prawdziwych faktów
Czyżby naczelny znów szukał sensacji?? Ojj Panie Łukaszu pisać głupoty każdy potrafi...
Byłem tam na miejscu.Gdy powstał pożar była prawie godzina 16-ta a nie 15-ta.Dużo niescisłosci w tym tartykule .Żal :(
Z TEGO CO MI WIADOMO STRAŻACY MIELI DOŚĆ WODY W SWOICH SAMOCHODACH. BYŁY TAM 4 ZASTĘPY (WOZY BOJOWE) KAŻDY PO 2,5 TONY WODY. WODĘ ZUŻYTO TYLKO Z JEDNEGO SAMOCHODU,WIĘC POZOSTAŁY TRZY PEŁNE .DLACZEGO WIĘC PISZECIE ŻE BRAKŁO WODY
MOŻE JAKIEŚ SPROSTOWANIE SZANOWNO REDAKCJO???
Woda była doprowadzona do zasuwy, znajdującej się o 1 metr od hydrantu, tylko nikomu nie chciało się pomyśleć. Szkoda.
Przed chwilką był tu komentarz dotyczący nieścisłości w artykule.Dlaczego został usuniety? CZYŻBY PRAWDA BYŁA NIEWYGODNA???