Pół setki dzieci na zbiórce. Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza z Bzia
Dzieci przedzierające się przez zadymione pomieszczenie z latarkami. Nieprzytomny, leżący na drodze mężczyzna, któremu trzeba udzielić pierwszej pomocy albo nagły alarm, stawiający wszystkich na nogi – spokojnie to tylko ćwiczenia Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej Ochotniczej Straży Pożarnej w Bziu. Na jedną zbiórkę przychodzi średnio około 50 dzieciaków w wieku 7-16 lat.
- Szybko, zadymienie i musimy poszukiwać człowieka. Bierzemy latarki i kaski i do piwnicy. Jak nie zdążymy, będzie źle! – krzyczy przed strażnicą OSP Bzie chłopak, może w wieku ok. 10 lat. Zaraz podbiegają do niego koleżanki koledzy i przystępują do działania. To taka strażacka akcja podczas ćwiczeń. W garażu strażnicy jest rozpylony specjalny, bezpieczny gaz, który dzieciakom nie zrobi nic złego, a doskonale imituje warunki pożarowe.
Chętnych na strażacką zbiórkę nie brakuje
W sobotę, a więc dzień wolny od szkoły do OSP Bzie przychodzi na zbiórkę około 50 dzieciaków. W szeregach Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej (MDP) jest ich około 70. W czasach, kiedy trudno jest odciągnąć dzieci od komputera to ewenement.
Przyglądam się chwilę strażackim aktywnościom dzieciaków i widzę, że nie mają nawet czasu, aby wyciągnąć telefon komórkowy, a co dopiero grać w jakąś grę lub bezrefleksyjnie skrolować internet. Jak to możliwe? To pytanie zadaję Agnieszce Paraluk, opiekunce MDP.
- Dzieciaki to żywioł (śmiech), są bardzo ruchliwe, lubią biegać. Gdy są czymś zajęte, co je fascynuje, to nawet nie pomyślą o telefonie. Co sobotę mamy na zbiórce właśnie pół setki takich dzieciaczków. To cieszy i to bardzo. Jak widzimy, że chętnie uczą się pierwszej pomocy, a nawet podstaw survivalu to aż dodaje nam - opiekunom skrzydeł i napędza do działania - mówi Agnieszka.
Przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Bziu działa od lat Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza. Można rzec, że to takie przedszkole dla przyszłych strażaków. Ale nie tylko! Dzieci i młodzież uczą się dyscypliny, szacunku do munduru. Jest zabawa i śmiech, ale też wpaja im się wojskowy dryl. Tu nie jest tak, że każdy robi, co chce i kiedy chce. Najważniejsze, że uczestnicy to lubią i naprawdę musiałoby wydarzyć się coś poważnego, żeby nie przyjść na zbiórkę.
Obozy nad Bałtykiem są hitem sezonu
Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza działa w Bziu i to strażnica OSP jest jej bastionem. Jednak są i wyjazdy. Miejsca na nie rozchodzą się w tempie błyskawicy. Tak na przykład, jest z obozami w Szymocicach czy nad Bałtykiem. I to nie jest jakieś tam wylegiwanie się na leżaczku czy spanie do południa w łóżku, choć oczywiście i na relaks jest czas.
- Na obozie mamy naprawdę mocno napięty grafik. Przede wszystkim to obóz, a więc są zbiórki, ćwiczenia, nauka pierwszej pomocy, ale też zwiedzamy i poznajemy kraj. Jasne, że kąpiemy się w Bałtyku, bo dla dzieci to ogromna atrakcja i bez tego obejść się nie może (śmiech) - mówi Agnieszka Paraluk.
Dzieciaki bez telefonu komórkowego
Zastanawiam się, czy w tym wszystkim dzieciaki mają czas na telefon komórkowy, który jest złodziejem czasu, a potrafi nawet uzależnić człowieka i to nie tylko młodego?
- Telefon? Oni nie mają nawet chwili w ciągu dnia, żeby po niego sięgnąć. Jasne, że umożliwiamy im kontakt z rodzicami i jest określony czas, kiedy włączają komórki i dzwonią do domu. Zasada obozu jest taka, że nie korzystamy przez cały dzień ze smartfonów, a tym samym jesteśmy wolni od uwiązania się z tymi wszystkimi mediami społecznościowymi. Nie mówię, że jest to całkowicie złe, ale nie powinno być sensem życia i dominować nad nami - mówi Agnieszka.
Wprawdzie nie było mnie na obozie MDP OSP Bzie, ale patrząc na zdjęcia, które zostały tam wykonane, widzę radosne, roześmiane dzieciaki. Są na zbiórce albo biorą udział w zajęciach pierwszej pomocy na plaży. Jak widać, może służyć ona nie tylko do opalania. Młodzi ludzie świetnie się bawią, a poprzez zabawę uczą i to jest w tym wszystkim świetnym rozwiązaniem. Nauka nie musi być nudna!
Warto wymienić też wszystkich opiekunów, bez których drużyna nie mogłaby tak sprawnie funkcjonować, są to: Agnieszka Paraluk, Klaudiusz Brachaczek, Magdalena Margieta, Rafał Goik, Julia Foik, Klaudia Węglorz, Radosław Czupryniak.
Na koniec rozmowy pytam Agnieszkę o to, aby wymieniła trzy powody (pewnie jest ich więcej), dla których warto wstąpić do Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej OSP Bzie, ale może też innej, bo takich w Jastrzębiu nie brakuje. W odpowiedzi dostaję krótką, ale bardzo sensowną listę.
-
Integracja.
-
Nauka przez zabawę.
-
Wspólne spędzanie czasu.
I są to umiejętności, które nie tylko pozwalają ciekawie spędzić czas i świetnie się bawić. To sens kontaktu z drugim człowiekiem, znalezienie się w grupie i wspólne działanie. To niemalże przepis na dobre, udane życie. Tego wszystkiego, co znajduje się na tej krótkiej liście, nie jest w stanie zapewnić nawet najlepszy program komputerowy czy profil w mediach społecznościowych.