Poniedziałek, 23 grudnia 2024

imieniny: Sławomiry, Wiktorii, Iwona

RSS

"Nie możemy za każdym razem ewakuować się". Były burmistrz Kuźni Raciborskiej wskazuje na błędy w zarządzaniu kryzysowym podczas wrześniowej powodzi

04.12.2024 10:47 | 7 komentarzy | mad

Były burmistrz Kuźni Raciborskiej, Paweł Macha, pojawił się na ostatniej sesji, aby zabrać głos w sprawach powodziowych. Stwierdził bez ogródek, że podczas wrześniowej sytuacji pogodowej zrzuty z zbiornika w Rybniku rozpoczęły się zbyt późno. - To jest jakieś nieporozumienie - ocenił. Doszło także do wymiany zdań pomiędzy byłym burmistrzem a przewodniczącym rady, Tomaszem Sokołowskim, który raz przywołał Machę do porządku.

"Nie możemy za każdym razem ewakuować się". Były burmistrz Kuźni Raciborskiej wskazuje na błędy w zarządzaniu kryzysowym podczas wrześniowej powodzi
- Trzeba coś zrobić, żeby nie drżeć za każdym razem, że coś takiego może nam się przytrafić - powiedział Paweł Macha, były burmistrz Kuźni Raciborskiej, podczas ostatniej sesji. Była to jego pierwsza wizyta na sesji po zakończeniu kadencji na stanowisku burmistrza tej gminy.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sesja Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej. Do urzędu wchodzi Paweł Macha, były burmistrz tej gminy, który przez dwie kadencje rządził Kuźnią Raciborską. W ostatnich wyborach, choć dostał się do drugiej tury, ostatecznie wycofał się z ubiegania o trzecią kadencję. W pierwszej turze zajął drugie miejsce, a różnica między nim a jego byłym zastępcą, Wojciechem Gdeszem, wyniosła zaledwie sześć głosów. Wybory wygrał Gdesz.

Macha jeszcze przed sesją podszedł do przewodniczącego rady miejskiej, Tomasza Sokołowskiego, by poprosić o głos. Później, już na forum, rzucił, że Sokołowski nie chciał mu go udzielić. Przewodniczący, w trakcie obrad, zapytał radnych, którzy większością głosów opowiedzieli się za tym, by Macha mógł zabrać głos. Po wszystkim Sokołowski skomentował, że przewodniczący nie jest taki zły, nawiązując do wcześniejszych słów Machy o odmowie udzielenia głosu.

Macha chciał zabrać głos w reakcji na raport dotyczący działań podjętych w czasie stanu klęski żywiołowej w Gminie Kuźnia Raciborska we wrześniu 2024 roku. Jak mówił, zdecydował się przyjść, ponieważ przez 10 lat nadzorował przepuszczanie wezbrań przez gminę. Wspomniał w ten sposób o Zalewie Rybnickim przy elektrowni, gdzie woda jest zrzucana ze zbiornika, gdy jej poziom zbliża się do krytycznego. Odnosząc się do wrześniowej sytuacji w Kuźni, kiedy zagrożenie powodziowe stawało się coraz bardziej realne, urząd poinformował, że na podstawie decyzji służb w Rybniku, Gminny Zespół Zarządzania Kryzysowego przygotowywał miasto i gminę do obrony przed nadchodzącą falą powodziową na rzece Ruda, która przepływa przez Rudy, Rudę Kozielską, Kuźnię Raciborską i Turze w tej gminie.

- Z tego tytułu nabrałem doświadczenia, a ponadto, ponieważ jest to moje duże hobby, mam kilka uwag do raportu - oznajmił Macha, zaznaczając, że to, co miało miejsce, może zdarzyć się ponownie w przyszłości. - Trzeba coś zrobić, żeby nie drżeć za każdym razem, że coś takiego może nam się przytrafić - dodał. W ten sposób wskazał, że czeka na spotkanie w sprawie tematów powodziowych, o których wcześniej wspominał burmistrz Wojciech Gdesz, kiedy radna Maria Wyszomierska pytała o organizację takiego spotkania w gminie. Macha w swojej wypowiedzi nawiązał także do zaniechania realizacji Zbiornika Kotlarnia, nazywając tę decyzję niefortunną. Zdaniem byłego burmistrza, w interesie gminy leży realizacja tego projektu, nad którym, jak akcentował, pracowała poprzednia rada, a on sam starał się go wdrożyć.

Mówiąc o operowaniu wezbraniem, w nawiązaniu do zrzutu wody z zalewu w Rybniku, Macha zauważył, że „procedury muszą działać”, ponieważ, jak stwierdził, zwykłe wezbranie, które – jak dodał – zdarza się „praktycznie co roku, jest w stanie nas podtopić”. - Nie możemy za każdym razem ewakuować się i doprowadzać do sytuacji, w której jedzie straż pożarna i woła, że wszyscy mamy uciekać - powiedział.

Macha stwierdził, że zanim Ruda zaczęła zagrażać mieszkańcom, rzeka niosła „zupełnie minimalne ilości” wody, co określił jako „bardzo niepokojące”.

- Ja osobiście, jako że jest to moje hobby, śledzę wskazania wodowskazów. Obawiałem się tego, co może się wydarzyć, bo już 12 września wszyscy wiedzieli, co nadchodzi. To było pewne. W raporcie wybrzmiewa 12 września jako data, kiedy nawiązano kontakt z zaporą w Rybniku, a nawet powiedziane jest, że raport był uaktualniany co godzinę. W Rudzie nadal było bardzo mało wody, a 14 września, dokładnie o 15.30, odebrałem telefon z zapory z pytaniem: „Co robimy, panie burmistrzu?” - oznajmił.

Gdy Macha chciał kontynuować wypowiedź, przerwał mu przewodniczący Sokołowski, przypominając, że wszyscy starają się przestrzegać czasu na wypowiedzi. Pozwolił jednak na 5 minutową wypowiedź, a następnie dodał 2 minuty, aby Macha mógł odnieść się do raportu dotyczącego działań podjętych w czasie stanu klęski żywiołowej, jeśli miał takie uwagi. Macha odpowiedział, że nie zamierza przedłużać swojej obecności, ponieważ, jak stwierdził, jest ona niewygodna zarówno dla niego, jak i dla przewodniczącego. - Mam nadzieję, że pan ma też wyobraźnię i wie, że 14 września o 15.30 to jest znacznie za późno - dodał.

Wracając do swoich wcześniejszych słów, Macha stwierdził, że jego zdaniem zrzut wody ze zbiornika w Rybniku rozpoczął się za późno (Macha na sesji powiedział o zbiorniku w Raciborzu, ale później poinformował redakcję Nowin, że popełnił błąd i chodziło mu o Rybnik). - 15.30 14 września poproszono mnie o numer do urzędu miasta, tutaj podobno było centrum zarządzania kryzysowego, to jest jakieś nieporozumienie - oznajmił, dodając, że informacje zawarte w raporcie się nie zgadzają.

Do słów Machy chciał się odnieść sekretarz Bartłomiej Adamski. Przewodniczący Sokołowski oznajmił, że zbyt wiele pytań nie padło od byłego burmistrza podczas jego wystąpienia. Wtrącił się Macha, mówiąc, że chce dokończyć swoje pytanie. Przewodniczący przerwał: - Udzieliłem panu głosu, chcę dokończyć wypowiedź, proszę o trochę cierpliwości. Bo przerwał mi pan myśl - stwierdził. - Myśli się nie da przerwać, tylko wypowiedź - odparł Macha. Sokołowski zgodził się z tymi słowami.

Przewodniczący wskazał, że jeśli były burmistrz posiada materiały, na podstawie których wygłosił swoje uwagi, to odpowiedniejszym miejscem na zabranie głosu będą spotkania, w których omawiane będą kwestie powodziowe. Po ich analizie, jak stwierdził, może się okazać, że wnioski Machy są trafne, a zbierając wszystkie informacje, wyciągnięte zostaną wnioski, które pomogą lepiej radzić sobie w takich sytuacjach. Na koniec podziękował Macha za poświęcony czas na sesji.

Sekretarz Adamski, powołując się na informacje uzyskane podczas spotkania z obsługą zapory rybnickiej, wyjaśnił, że 14 września zbiornik w Rybniku osiągnął najniższy w swojej historii poziom wody, jednocześnie notując najwyższy poziom potencjalnej retencji.

- Ma to bezpośredni związek z ograniczeniem działalności Elektrowni Rybnik, natomiast poziom wody nie mógł być już, zgodnie z pozwoleniem wodnoprawnym, niższy niż ten, który został osiągnięty, czyli utrzymany na poziomie minimalnym - podkreślił Adamski.

Macha wtrącił, że chce jeszcze jedno słowo. Sokołowski się nie zgodził, mówiąc, że są zasady, których należy przestrzegać. Były burmistrz bronił się, tłumacząc, że chodzi mu o bezpieczeństwo. Przewodniczący wezwał Machę do porządku, stwierdzając, że zakłóca porządek obrad sesji. Zauważył, że miał on więcej czasu na wypowiedź niż zazwyczaj mają radni. Na koniec podziękował mu za uwagi, zapowiadając, że zostaną one zapewne poddane analizie.



Ludzie:

Bartłomiej Adamski

Bartłomiej Adamski

Sekretarz Urzędu Miasta w Kuźni Raciborskiej

Maria Wyszomierska

Maria Wyszomierska

Radna Miejska Kuźni Raciborskiej

Paweł Macha

Paweł Macha

Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.

Tomasz Sokołowski

Tomasz Sokołowski

Przewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej 

Wojciech Gdesz

Wojciech Gdesz

Burmistrz Kuźni Raciborskiej