"Nie możemy za każdym razem ewakuować się". Były burmistrz Kuźni Raciborskiej wskazuje na błędy w zarządzaniu kryzysowym podczas wrześniowej powodzi
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej, Paweł Macha, pojawił się na ostatniej sesji, aby zabrać głos w sprawach powodziowych. Stwierdził bez ogródek, że podczas wrześniowej sytuacji pogodowej zrzuty z zbiornika w Rybniku rozpoczęły się zbyt późno. - To jest jakieś nieporozumienie - ocenił. Doszło także do wymiany zdań pomiędzy byłym burmistrzem a przewodniczącym rady, Tomaszem Sokołowskim, który raz przywołał Machę do porządku.
Sesja Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej. Do urzędu wchodzi Paweł Macha, były burmistrz tej gminy, który przez dwie kadencje rządził Kuźnią Raciborską. W ostatnich wyborach, choć dostał się do drugiej tury, ostatecznie wycofał się z ubiegania o trzecią kadencję. W pierwszej turze zajął drugie miejsce, a różnica między nim a jego byłym zastępcą, Wojciechem Gdeszem, wyniosła zaledwie sześć głosów. Wybory wygrał Gdesz.
Macha jeszcze przed sesją podszedł do przewodniczącego rady miejskiej, Tomasza Sokołowskiego, by poprosić o głos. Później, już na forum, rzucił, że Sokołowski nie chciał mu go udzielić. Przewodniczący, w trakcie obrad, zapytał radnych, którzy większością głosów opowiedzieli się za tym, by Macha mógł zabrać głos. Po wszystkim Sokołowski skomentował, że przewodniczący nie jest taki zły, nawiązując do wcześniejszych słów Machy o odmowie udzielenia głosu.
Macha chciał zabrać głos w reakcji na raport dotyczący działań podjętych w czasie stanu klęski żywiołowej w Gminie Kuźnia Raciborska we wrześniu 2024 roku. Jak mówił, zdecydował się przyjść, ponieważ przez 10 lat nadzorował przepuszczanie wezbrań przez gminę. Wspomniał w ten sposób o Zalewie Rybnickim przy elektrowni, gdzie woda jest zrzucana ze zbiornika, gdy jej poziom zbliża się do krytycznego. Odnosząc się do wrześniowej sytuacji w Kuźni, kiedy zagrożenie powodziowe stawało się coraz bardziej realne, urząd poinformował, że na podstawie decyzji służb w Rybniku, Gminny Zespół Zarządzania Kryzysowego przygotowywał miasto i gminę do obrony przed nadchodzącą falą powodziową na rzece Ruda, która przepływa przez Rudy, Rudę Kozielską, Kuźnię Raciborską i Turze w tej gminie.
- Z tego tytułu nabrałem doświadczenia, a ponadto, ponieważ jest to moje duże hobby, mam kilka uwag do raportu - oznajmił Macha, zaznaczając, że to, co miało miejsce, może zdarzyć się ponownie w przyszłości. - Trzeba coś zrobić, żeby nie drżeć za każdym razem, że coś takiego może nam się przytrafić - dodał. W ten sposób wskazał, że czeka na spotkanie w sprawie tematów powodziowych, o których wcześniej wspominał burmistrz Wojciech Gdesz, kiedy radna Maria Wyszomierska pytała o organizację takiego spotkania w gminie. Macha w swojej wypowiedzi nawiązał także do zaniechania realizacji Zbiornika Kotlarnia, nazywając tę decyzję niefortunną. Zdaniem byłego burmistrza, w interesie gminy leży realizacja tego projektu, nad którym, jak akcentował, pracowała poprzednia rada, a on sam starał się go wdrożyć.
Mówiąc o operowaniu wezbraniem, w nawiązaniu do zrzutu wody z zalewu w Rybniku, Macha zauważył, że „procedury muszą działać”, ponieważ, jak stwierdził, zwykłe wezbranie, które – jak dodał – zdarza się „praktycznie co roku, jest w stanie nas podtopić”. - Nie możemy za każdym razem ewakuować się i doprowadzać do sytuacji, w której jedzie straż pożarna i woła, że wszyscy mamy uciekać - powiedział.
Macha stwierdził, że zanim Ruda zaczęła zagrażać mieszkańcom, rzeka niosła „zupełnie minimalne ilości” wody, co określił jako „bardzo niepokojące”.
- Ja osobiście, jako że jest to moje hobby, śledzę wskazania wodowskazów. Obawiałem się tego, co może się wydarzyć, bo już 12 września wszyscy wiedzieli, co nadchodzi. To było pewne. W raporcie wybrzmiewa 12 września jako data, kiedy nawiązano kontakt z zaporą w Rybniku, a nawet powiedziane jest, że raport był uaktualniany co godzinę. W Rudzie nadal było bardzo mało wody, a 14 września, dokładnie o 15.30, odebrałem telefon z zapory z pytaniem: „Co robimy, panie burmistrzu?” - oznajmił.
Gdy Macha chciał kontynuować wypowiedź, przerwał mu przewodniczący Sokołowski, przypominając, że wszyscy starają się przestrzegać czasu na wypowiedzi. Pozwolił jednak na 5 minutową wypowiedź, a następnie dodał 2 minuty, aby Macha mógł odnieść się do raportu dotyczącego działań podjętych w czasie stanu klęski żywiołowej, jeśli miał takie uwagi. Macha odpowiedział, że nie zamierza przedłużać swojej obecności, ponieważ, jak stwierdził, jest ona niewygodna zarówno dla niego, jak i dla przewodniczącego. - Mam nadzieję, że pan ma też wyobraźnię i wie, że 14 września o 15.30 to jest znacznie za późno - dodał.
Wracając do swoich wcześniejszych słów, Macha stwierdził, że jego zdaniem zrzut wody ze zbiornika w Rybniku rozpoczął się za późno (Macha na sesji powiedział o zbiorniku w Raciborzu, ale później poinformował redakcję Nowin, że popełnił błąd i chodziło mu o Rybnik). - 15.30 14 września poproszono mnie o numer do urzędu miasta, tutaj podobno było centrum zarządzania kryzysowego, to jest jakieś nieporozumienie - oznajmił, dodając, że informacje zawarte w raporcie się nie zgadzają.
Do słów Machy chciał się odnieść sekretarz Bartłomiej Adamski. Przewodniczący Sokołowski oznajmił, że zbyt wiele pytań nie padło od byłego burmistrza podczas jego wystąpienia. Wtrącił się Macha, mówiąc, że chce dokończyć swoje pytanie. Przewodniczący przerwał: - Udzieliłem panu głosu, chcę dokończyć wypowiedź, proszę o trochę cierpliwości. Bo przerwał mi pan myśl - stwierdził. - Myśli się nie da przerwać, tylko wypowiedź - odparł Macha. Sokołowski zgodził się z tymi słowami.
Przewodniczący wskazał, że jeśli były burmistrz posiada materiały, na podstawie których wygłosił swoje uwagi, to odpowiedniejszym miejscem na zabranie głosu będą spotkania, w których omawiane będą kwestie powodziowe. Po ich analizie, jak stwierdził, może się okazać, że wnioski Machy są trafne, a zbierając wszystkie informacje, wyciągnięte zostaną wnioski, które pomogą lepiej radzić sobie w takich sytuacjach. Na koniec podziękował Macha za poświęcony czas na sesji.
Sekretarz Adamski, powołując się na informacje uzyskane podczas spotkania z obsługą zapory rybnickiej, wyjaśnił, że 14 września zbiornik w Rybniku osiągnął najniższy w swojej historii poziom wody, jednocześnie notując najwyższy poziom potencjalnej retencji.
- Ma to bezpośredni związek z ograniczeniem działalności Elektrowni Rybnik, natomiast poziom wody nie mógł być już, zgodnie z pozwoleniem wodnoprawnym, niższy niż ten, który został osiągnięty, czyli utrzymany na poziomie minimalnym - podkreślił Adamski.
Macha wtrącił, że chce jeszcze jedno słowo. Sokołowski się nie zgodził, mówiąc, że są zasady, których należy przestrzegać. Były burmistrz bronił się, tłumacząc, że chodzi mu o bezpieczeństwo. Przewodniczący wezwał Machę do porządku, stwierdzając, że zakłóca porządek obrad sesji. Zauważył, że miał on więcej czasu na wypowiedź niż zazwyczaj mają radni. Na koniec podziękował mu za uwagi, zapowiadając, że zostaną one zapewne poddane analizie.
- Powódź 2024 w naszym regionie 178 wiadomości, 388 komentarzy w dyskusji, 5126 zdjęć
Ludzie:
Bartłomiej Adamski
Sekretarz Urzędu Miasta w Kuźni Raciborskiej
Maria Wyszomierska
Radna Miejska Kuźni Raciborskiej
Paweł Macha
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.
Tomasz Sokołowski
Przewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej
Wojciech Gdesz
Burmistrz Kuźni Raciborskiej
Komentarze
7 komentarzy
Racja, chce zająć miejsce pana Gdesza jak nie teraz, to w następnej kadencji , jeżeli do tego dojdzie, to będzie powrót miss obecnej v-ce burmistrz na to stanowisko murowane , ona i przewodniczący bardzo dobrze się dogadują i robią wszystko aby ośmieszyć i zmiechęcić obecnego burmistrza.
Pan przewodniczący jak widać bardzo by chciał zająć miejsce Pana Gdesza i widać,że taki ma plan na przyszłość.Ludzie w końcu wyniosą go na widłach.Takiej chorągiewki dawno w urzędzie nie bylo
do ależenada . To co zrobił były burmistrz przez dwie kadencje w zakresie ochrony przeciwpowodziowej i uporządkowania infraktrukstury związanej z rzeką Rudą oraz ciekami wodnymi tego nie zrobił nikt od początku reformy samorządowej. Wymienię tylko to co było wykonane na terenie sołectwa Rudy; budowa praktycznie nowego mostu na ul. Rogera . remont i przebudowa trzech przepustów / dla przypomnienia w ciągu ul. Cysterskiej przepust się zawalił pod przechodzącym koniem na szczęście dla zwięrzęcia skończyło się to tylko na otarciach/, solidny remont mostu jazu na Brantolce który był tak podmyty że przy kolejnej większej powodzi uległ by katastrofie, remont mostu na Wierzbniku pomiędzy Brantolką i Przeryciem. Poza tym działania w kierunku zamknięcia ciągu wałów przeciwpowodziowych nad Odrą , działania w zakresie powstania zbiornika Kotlarnia co niestety zostało uwalone przez obecną władzę do czego przyłożyli się między innymi niektórzy parlamentarzyści z naszego regionu. Jestem przekonany że gdyby pan Macha prowadził sztab kryzysowy do nie doszło by do kuriozalnej sytuacji z zarządzeniem ewakuacji z miejsc do której nie doszła woda w 1997.
Spokojnie AleZenada na sesję każdy może przyjść i zabrać głos jeżeli radni tego głosu udzielą, tutaj chodzi o to, że radni zapominają kto ich wybrał i swoją niechęć do danej osoby podkreślają swoim głosowaniem "za", "przeciw", "wstrzymał się", pan Kot był "przeciw" pani Sylwia "wstrzymała się" a powinni być obiektywni, każdy rozgrywa swoją prywatę, uważam, że każdy mieszkaniec jeżeli chce powinien móc się wypowiedzieć a Rada powinna głosu udzielić i go wysłuchać obojętnie kim był czy kim jest, trochę szacunku każdemu się należy. Pan przewodniczący traktuje mieszkańców przedmiotowo.
Panie Macha! Przez dwie kadencje był Pan burmistrzem Kuźni. Co pan zrobił, jakie procedury wprowadził by dziś nie drzeć ( ryja) na sesji że jest strasznie źle ? Co pan zdziałał dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego we wspomnianym zakresie ? Jakie ustalenia miał Pan z Rybnikiem by kuźni nie zalało ?
A teraz przychodzi Pan na sesję i się wymądrza by cokolwiek robić by nie drzeć .. czego? Ryja ? A może nawet pisze komentarze ?
Jeśli są na to dowody , to sprawa do prokuratury
W Raporcie z wydarzeń z września jest poświadczenie nieprawdy o kontakcie z zaporą w Rybniku. Tylko opatrzność Boska uchroniła Nas przed nieszczęściem. Błędy ludzkie mogły do niego doprowadzić. Pan Sokołowski nie chce słuchać prawdy ponieważ sam uczestniczył w tym zespole. Abdykacja burmistrza który oddał lejce w trakcie kryzysu nie wróży nic dobrego na przyszłość.Zachowanie przewodniczącego na sesji było dla niego typowe, przez wiele lat w ten sposób rozwalał zebrania wiejskie w Rudach.