Markowice z palącym problemem. Czy z dzielnicy Raciborza zniknie ośrodek zdrowia?
„Totalna dewastacja” - tak powiedziała o budynku w Markowicach radna miejska Justyna Henek-Wypior, apelując w samorządzie o ratunek dla mieszczącego się w dzielnicy ośrodka zdrowia. - Jego pacjenci to w 90. procentach najstarsi mieszkańcy Markowic - podkreśliła Henek-Wypior.
Budynek, w którym mieści się ośrodek zdrowia należy do Skarbu Państwa. Zarządza nim Starostwo Powiatowe w Raciborzu. Obiekt wystawiono na sprzedaż. Zdaniem radnej to ryzyko, że nowy właściciel doprowadzi do likwidacji tam placówki leczniczej. Stan techniczny części budynku radna z Razem dla Raciborza określiła jako totalną dewastację. - Mieszkańcy się zaangażowali w obronę dobra wspólnego. Pacjenci ośrodka to w 90. procentach najstarsi mieszkańcy dzielnicy. Po likwidacji placówki będą musieli przepisać się do ośrodka przy ul. Klasztornej w Raciborzu - poinformowała Justyna Henek-Wypior.
W sprawie obrony ośrodka sporządzono petycję, pod którą zebrano 500 podpisów. Poszukiwano innej lokalizacji dla placówki, ale misja skończyła się fiaskiem. Odbyły się spotkania w starostwie, ale nic z nich nie wyniknęło, jak podkreśliła radna Henek-Wypior. Prowadzący ośrodek NZOZ Centrum Zdrowia nie widzi innego rozwiązania niż przepisanie pacjentów do ośrodka przy ul. Klasztornej.
Radna wspomniała, że temat zagrożenia bytu ośrodka w Markowicach był poruszany na spotkaniu dzielnicowym prezydenta Jacka Wojciechowicza. Ten zaznaczył, że nie wyobraża sobie, by placówka zniknęła z Markowic. - Nie mamy tam jednak działki miejskiej. Pan prezydent mówił o obiekcie kontenerowym, ale nie było konkretnych ustaleń - przekazała radna, członkini komisji oświatowej. Ubolewała, że wszyscy w tej sprawie rozkładają ręce, a to tak palący problem. - Jak raz zamkną nam ośrodek, to nie będzie do niego powrotu w dzielnicy. Nie można tak pozbawić mieszkańców dostępu do opieki lekarskiej - podsumowała J. Henek-Wypior.