Poniedziałek, 23 grudnia 2024

imieniny: Sławomiry, Wiktorii, Iwona

RSS

Czy mieszkańców Krzyżanowic czeka podwyżka opłat za śmieci?

19.11.2024 10:11 | 0 komentarzy | mad

Wójt Grzegorz Utracki podczas ostatniej sesji Rady Gminy Krzyżanowice poinformował, że gmina stoi w obliczu zmiany stawek za odbiór śmieci od mieszkańców. Wypowiedź ta padła w kontekście oceny gospodarki odpadami na terenie Gminy Krzyżanowice, która była głównym tematem sesji.

Czy mieszkańców Krzyżanowic czeka podwyżka opłat za śmieci?
W kontekście nowej stawki za śmieci wójt Grzegorz Utracki zauważał, że jej wysokość będzie zależała od wyników przetargu na obsługę system
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wójt przypomniał podczas sesji, że od kilku lat samorządy mogą dopłacać do systemu gospodarki odpadami, co wcześniej było niemożliwe z uwagi na zasadę pełnego pokrycia kosztów przez zanieczyszczających. Gmina Krzyżanowice korzysta z tej możliwości, utrzymując od 2020 roku stawki: 29 zł od mieszkańca w gospodarstwach 1–3-osobowych, 28 zł w gospodarstwach 4–6-osobowych i 27 zł w gospodarstwach powyżej 7 osób. Wójt zwrócił jednak uwagę, że rosnące koszty mogą wymusić ich zmianę. Na ostatniej sesji radnym przedstawiono uchwałę w sprawie dopłaty do systemu na 2024 rok – gmina przeznaczy na ten cel, jak wyliczył włodarz, ponad 900 tys. zł, co odpowiada 8–9 zł na mieszkańca.

W kontekście nowej stawki za śmieci zauważał, że jej wysokość będzie zależała od wyników przetargu na obsługę systemu, ponieważ obecna umowa wygasa w grudniu (do tego czasu realizacją umowy zajmuje się firma Ekoland z Zabełkowa). Podkreślił również, że z uwagą śledzi wyniki przetargów w innych gminach, gdzie stawki za śmieci są już wyższe o 5–7 zł od mieszkańca.

System gospodarowania odpadami w gminie Krzyżanowice wójt określił jako „w miarę szczelny”, jednak zauważył, że trudno zweryfikować, czy wszystkie osoby zamieszkujące dane gospodarstwa są uwzględniane w deklaracjach śmieciowych. Podkreślił, że zniesienie obowiązku meldunkowego przez państwo dodatkowo komplikuje tę kwestię, zmuszając samorząd do opierania się na „dobrej woli mieszkańców”, co – jak stwierdził – „w 100 procentach na pewno nie funkcjonuje, jak powinno”.

Utracki nawiązał do problemu z uchwyceniem sektora przedsiębiorców, wskazując na przypadki, w których osoby prowadzące działalność w miejscu zamieszkania zamiast płacić za odpady jako przedsiębiorcy, wprowadzają je do systemu ogólnego, przeznaczonego dla mieszkańców, co podwyższa koszty tego systemu. Jak zaznaczył, jest to jeden z czynników, które przyczyniają się do wysokich kosztów. Stwierdził także, że pojawił się problem z odpadami cmentarnymi. Dodał, że system nie funkcjonuje idealnie, dlatego gmina będzie starała się go uszczelnić.

Zwracał uwagę, że w ostatnich latach mocno narasta problem z odpadami zielonymi, co, jak mówił, jest dziwne, biorąc pod uwagę wiejski charakter gminy. Stwierdził, że gmina zachęca, aby każdy miał kompostownik – sam, jak wyliczył, ma trzy i nie ma za bardzo co oddawać, kiedy zbierane są odpady zielone. Nie wszyscy, jak mówił, tak mają. Gmina zdecydowała się na ograniczenia w odbiorze odpadów zielonych do 3 worków lub dużego kosza, tłumacząc, że kiedy nie były one ograniczane, rekordziści potrafili wystawić po 30-40 worków na raz. Resztę, jak dodał, można zawieźć na PSZOK, ale także pozbywać się ich decydują się na kompostownik.

Grzegorz Utracki nawiązywał również do tego, że nakładane są kary na mieszkańców za niesegregowanie odpadów, ale, jak stwierdził, trudno jest to uchwycić. Wskazał, że niektórzy wrzucają do pojemników na odpady segregowane lub zmieszane rzeczy, które nie powinny się tam znaleźć. Jako przykład podał kamienie i gruz, które uszkadzają sprzęt firmy. Zaznaczył, że usługodawca nie pokryje tych kosztów z własnych środków, lecz wliczy je w całość, co wpłynie na podwyższenie opłat dla mieszkańców.

- Śmieci są problemem - oceniał, wskazując na kolejne elementy, które podrażają system. Zwrócił uwagę, że jest on uzależniony nie tylko od kosztów wewnętrznych, ale także od kosztów zewnętrznych, takich jak opłata marszałkowska, koszty związane z Regionalną Instalacją Przetwarzania Odpadów Komunalnych, a także ceny energii, paliwa i koszty osobowe.

Wyliczył także, że corocznie około 5 procent należności nie wpływa na bieżąco od mieszkańców. Jak dodał, później są one ścigane, ale każdego roku coś zostaje. Gmina zamierza dokładniej przeanalizować, z czego to wynika. Rocznie z systemu ucieka około 11-15 tys. zł.

Ludzie:

Grzegorz Utracki

Grzegorz Utracki

Wójt Gminy Krzyżanowice