W Radlinie uczcili Święto Niepodległości [ZDJĘCIA]
W Radlinie odbyły się uroczystości związane z obchodami Święta Niepodległości, w których udział wzięli zarówno radni miejscy, jak i powiatowi. Wśród zgromadzonych znaleźli się m.in. wieloletnia burmistrz Barbara Magiera, która po raz pierwszy uczestniczyła w uroczystości jako członkini delegacji Powiatu, oraz radny sejmiku wojewódzkiego Bronisław Karasek.
W Radlinie uczcili Święto Niepodległości [ZDJĘCIA]
Podczas wydarzenia burmistrz Radlina, Zbigniew Podleśny, odniósł się do trudnej i skomplikowanej historii mieszkańców Górnego Śląska, których losy nierozerwalnie splatają się z walkami o niepodległość Polski. W swoim przemówieniu podkreślił różnorodność regionu i wagę wspólnoty, nawiązując do dewizy Unii Europejskiej „Zjednoczeni w różnorodności”.
– Jesteśmy różni, ale wspólnie tworzymy naszą małą Ojczyznę – mówił burmistrz Zbigniew Podleśny. Wskazał również na wdzięczność jako najważniejsze przesłanie tego dnia, przypominając, że powinniśmy ją czuć nie tylko wobec przodków, ale także wobec siebie nawzajem, rodziny i najbliższych.
Po uroczystości delegacje różnych organizacji, w tym górniczych związków zawodowych z radlińskiej kopalni, organizacji pozarządowych i radlińskich instytucji miejskich, złożyły kwiaty przed pomnikiem. Oprawę muzyczną wydarzenia tradycyjnie zapewniła Orkiestra Górnicza „Marcel”, której występ podkreślił uroczysty charakter obchodów.
źr. Urząd Miasta Radlin
Komentarze
6 komentarzy
Taaaa yhy… zwłaszcza z „chumorem”…
#MisiekQterski- kiedyś był taki program "Z batutą i z chumorem"
Także uśmiechajmy się. Szczególnie z rosnącym długiem.I to jakim.
Odważne tezy, zzawinkla. Kto wie, może wkrótce przyjdzie czas, że będziesz musieć je gdzieś udowodnić… powodzenia!
To są ci co 2 dni przed wyborami zrobili gazetki z pieniędzy podatnika i oszkalowali opozycję. Teraz nie ma opozycji tylko towarzystwo wzajemnej adoracji. Koteria to się nazywa. Taka biertułtowsko-głożyńska. Wybrali się sami przy frekwencji 38%
Tak kochany, to się nazywa stabilizacja. Wbrew urojeniom niektórych, ludzie nie lubią zmian, jeśli jest dobrze. A jest.
Nic nowego. Jedni i ci sami.
Barbara i ten co całe życie potrząsa batutą. Do tego Zbigniew i reszta pociotków z urzędu.