Co dalej z Przedszkolem na 5 w Wodzisławiu? Rodzice na sesji rady miejskiej [ZDJĘCIA]
29 października odbyła się sesja rady miejskiej, na którą przyszli rodzice przeciwni zamknięciu przedszkola nr 5 w Wodzisławiu Śląskim. Nie brakowało emocji, które starała się studzić wiceprezydent Izabela Kalinowska. Rodzice wygłosili apel i protest skierowany do radnych i prezydenta.
Pierwsza głos zabrała Agnieszka Jureczko, która przedstawiła protest rodziców i mieszkańców.
- My-rodzice 102 dzieci uczęszczających do Publicznego Przedszkola numer 5 w Wodzisławiu Śląskim mając na uwadze dobro naszych dzieci (obecnych i przyszłych) a także dobro społeczności lokalnej, wyrażamy sprzeciw wobec przedstawionym nam planom władz miasta o wygaszeniu naszego przedszkola - rozpoczęła swoje przemówienie pani Jureczko.
Następnie wskazała, że przedszkole jest ważnym ośrodkiem życia społecznego miasta, a jego lokalizacja w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej numer 5 pozwala dzieciom na płynne przejście dzieci z okresu przedszkolnego do szkolnego bez zmiany środowiska. Jak wskazała, pozwala to również na szybkie i wygodne odwożenie i odbieranie dzieci z placówek oświatowych.
- Dobra lokalizacja, to nie jedyny argument przemawiający za naszym przedszkolem. Jest to placówka o bardzo dobrej opinii w środowisku lokalnym. Świadczy o tym nie tylko nasze doświadczenie ale też fakt, że o miejsce w nim dla swoich dzieci starają się rodzice ze wszystkich dzielnic Wodzisławia Śląskiego - mówiła Agnieszka Jureczko.
Wskazano na zaangażowanie kadry oraz rodzin przedszkolaków, które wykonywały remonty.
- Opinia o przedszkolu jest wynikiem zaangażowania pracowników przedszkola w wychowanie i opiekę nad najmłodszymi mieszkańcami naszego miasta. Przyjazna i rodzinna atmosfera, wykwalifikowana kadra, gotowane w przedszkolu domowe obiady, innowacje pedagogiczne sprawiają to, że placówka ta jest chętnie wybierana przez rodziców. Na 17 osób zatrudnionych w placówce mamy: sześcioro nauczycieli oraz pozostały personel administracyjny i techniczny. Mając taką kadrę jesteśmy pewni, że nasze dzieci będą mogły łagodnie przekroczyć próg szkoły. Nasza placówka nie ogranicza się tylko do zadań obligatoryjnych ale wykracza poza nie. Rodzice, dziadkowie, ciocie, wujkowie są zaangażowani, kreatywni, otwarci i świadomi tego, że przedszkole to nie tylko dzieci. Dzięki temu możliwe było wyremontowanie wnętrza budynku, w tym czterech sal, szatni, łazienek dla personelu oraz holu przy pomocy rodziców i zewnętrznych sponsorów. Na ten moment przedszkole jest w pełni umeblowane i dobrze wyposażone, mamy na stanie rzutnik oraz ekran i tablicę multimedialną - wskazywała pani Jureczko.
- Nie wierzymy również w to, iż wygaszenie placówki ma uratować sytuację finansową w wodzisławskiej oświacie - tym bardziej, że na terenie Wodzisławia Śląskiego funkcjonują niemal identyczne placówki i jak się okazuje, nie planuje się ich zamknięcia, choć są w gorszym stanie technicznym niż nasze przedszkole - mówiła Agnieszka Jureczko.
Drugą osobą zabierającą głos była Agnieszka Sowa, która w swoim wystąpieniu odniosła się do Strategii Rozwoju Oświaty na lata 2022-2026, w której był plan zwiększenia miejsc w przedszkolach. - Dlatego pragniemy do Państwa zaapelować o rzetelne przedstawienie sytuacji dotyczącej dostępnych miejsc w przedszkolach na terenie naszego miasta. Z naszych informacji oraz licznych rozmów z rodzicami z różnych dzielnic wynika, że wolne miejsca w przedszkolach są znikome albo znajdują się w lokalizacjach niedogodnych dla większości rodziców. Taka sytuacja stoi w sprzeczności z zapisami Strategii Rozwoju Oświaty na lata 2022-2026, która zakłada dostęp do edukacji blisko miejsca zamieszkania - mówiła Sowa.
- Pozwólcie, że przytoczę kilka przykładów tego wsparcia. Toalety dla personelu wyremontował wujek jednej z naszych wychowanek. Meble do szatni, które służą setce dzieci, zasponsorowała firma z Łodzi. Linoleum na całym parterze – zakupione dzięki sponsorom – zostało ułożone przez pięciu ojców naszych wychowanków, którzy dodatkowo odmalowali szatnię i korytarze w trakcie wakacji. Malowanie sal na parterze i piętrze to zasługa rodziców i dziadków naszych dzieci. Panele podłogowe, które układali mężowie nauczycielek, również zostały sfinansowane przez naszych sponsorów. Od lat mamy też wsparcie zaprzyjaźnionego stolarza, którego dzieci uczęszczały do naszego przedszkola. Wykonuje on dla nas zabudowy i meble, takie jak biurko czy szafy dla personelu, pokrywając jedynie koszty materiałów. Nawet kocyki, którymi przykrywają się nasze dzieci podczas leżakowania, są szyte przez zaprzyjaźnioną krawcową - mówiła Agnieszka Sowa.
W apelu również przytoczono wsparcia ze strony rodziców i sponsorów. Obecny na sesji wiceprezes Izby Gospodarczej w Wodzisławiu Śląskim Jakub Prus wskazywał dodatkowo na zmiany, jakie mają zajść w Oświatowym Centrum Nauki, Techniki i Sztuki, bo w przygotowanie pracowni mocno zaangażowali się lokalni przedsiębiorcy. Jakub Prus zaznaczał, że oświatowe centrum jest obiektem, którym miasto może szczycić się w skali kraju. Zmiany w funkcjonowaniu SP5 sprawią jednak, że będzie wykorzystywane w pomniejszonym stopniu. O funkcjonowaniu oświatowego centrum oraz planach z nim związanych opowiedziała z kolei dyrektor Ogniska Pracy Pozaszkolnej nr 1 Emilia Kopiec.
Podczas wygłaszania protestu i apelu na sali nie było prezydenta Mieczysława Kiecy, którego usprawiedliwił przewodniczący rady. Obecna na sali Izabela Kalinowska zaproponowała protestującym aby wyszli z sali i spotkali się z prezydentem, w celu ustalenia kolejnego spotkania.
- Jako mieszkańcy wyrażamy nadzieję, że Pan Prezydent nie będzie gołosłowny i zrealizuje swoje obietnice wyborcze dotyczące rozwoju oferty przedszkoli i żłobków. Rozumiemy, że jest on świadomy, jak trudne jest zapewnienie dziecku miejsca w przedszkolu blisko miejsca zamieszkania – w końcu jego dziecko również uczęszcza do publicznego przedszkola w Wodzisławiu Śląskim. Pan Prezydent zapewnił nas, rodziców, że nie podjęto jeszcze decyzji o zamknięciu przedszkola i że pozostaje otwarty na dialog. Trzymamy go za słowo i liczymy na konkretne działania w tym zakresie - przekazała Nowinom Katarzyna Kuźnik.
Do sprawy będziemy wracać
Komentarze
7 komentarzy
Inną kwestią jest fakt, że miasto straciło około 5 tyś mieszkańców, czyli 10% z 50 tyś. Niestety nie stać na taką sieć szkół. Przez lata nikt nie zachęcał do osiedlania się w Wodzisławiu np. tak jak Żory robiły u siebie.
Odnośnie reform to w 2007 roku świeżo po wyborach zadłużenie miasta wynosiło 19 mln( między innymi spłata budowy Karkoszki za 34 mln i kilometry kanalizacji przez kilka lat) przy budżecie 91 mln ( wskaźnik zadłużenia to nie całe 21%. Później miasto zaczynało brać pożyczki i ten wskaźnik podskoczył do około 30%. Teraz zadłużenie ma sięgać około 90-100 mln zł przy dochodach bodajże 274 mln zł, czyli zakładając 90 mln zadłużenia to 33% a przy 100 mln to 36,5 mln zł.
Urząd miasta w 2007 roku zatrudniał 165 osób a w 2021 -226 pracowników, czyli wzrosło o 37%!
W 2014 roku w strategii oświaty na lata 2015-2020 miasto ujęło punkt, że istniejąca sieć przedszkoli i szkół przewyższa zapotrzebowanie wynikające z prognoz demograficznych. Co zrobiono? Nic.
Tu nie chodzi o to, że ktoś chce komuś zrobić na złość i dlatego chce zamknąć szkole czy przedszkole. Tu chodzi o to, że jeśli prezydent nie podejmie żadnych reform to miastem w przyszłości może zarządzać komisarz. Sieć szkół i przedszkoli jest o wiele większa niż w miastach o praktycznie tej samej powierzchni i liczbie mieszkańców. Porównując miasta o podobnej powierzchni oraz o podobnej ilości mieszkańców jak Radomsko czy Nysa to widać od razu, że liczba szkół podstawowych jest mniejsza. W Radomsku 10, w Nysie 10 w Wodzisławiu 13 ( nie liczę szkół niepublicznych oraz szkół specjalnych).
Radomsko jest w zasadzie idealnym odzwierciedleniem Wodzisławia patrząc na powierzchnię miasta i liczbę mieszkańców.
Jeśli dobrze widzę, wśród oburzonych mieszkańców jest wieloletnia prokiecowa była radna Piętra Grażyna. Wtedy była za likwidowaniem placówek oświatowych. Teraz chce być zapamiętana jako ich obrońca. Może znów zostanie radną?
Nikt wam tyle nie obieca, ile obiecał prezydent Kieca.
Rozbudujcie szkoły jeszcze i przedszkola i kolejne 100 milionów długu na wypłaty dla nauczycieli.
No i nauczycieli jeszcze zatrudnić z 500.
Do poniżej tys się chyba z choinki urwał pisząc takie bzdury że o rad ych z dielnicto jest normalne że w radzie miasta zasiadają radni z innych dzielnic i oni rządzą miastem według ciebie co by było gdyby nie nastąpił rozpad miasta to byli były radni z rydow,Radlina,Pszowa,Marklowic i innych jeszcze dzielnic weź chłopie zamilcz
Sami do tego mieszkańcy tego miasteczka doprowadzili. Rządzi Zawada, Jedłownik, Wilchwy. Także jeszcze trochę i Wodzisław zlikwidują i włączą do Zawady albo do Wilchw. Wybieracie Jana z Zawady, Lidkę z Jedłownika albo Mariusza z Wilchw to macie co macie. Proszę nie narzekać. Wiocha coraz większa. Wodzisław jest całkowicie rozbity a miasteczkiem rządzą dzielnice i wiejscy radni dzielnicowi.