Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

26.10.2024 10:59 | 4 komentarze | art

"Chcę mieć z tobą psa" - mówią dorośli, którzy wybierają psi parenting. Dwa plus psiecko to scenariusz na życie. Miłość do psa jest tak samo silna jak miłość do dziecka. Ale życie z psem jest łatwiejsze. Rocznego można zostawić samego w domu. Dziecka nie." - to wstęp artykułu, który znalazł się na jednym z czołowych portali internetowych wydawanych w naszym kraju. I zarazem kwintesencja dzisiejszego podejścia do życia wielu Polek i Polaków. Ma być łatwiej. A że w efekcie za chwilę będzie trudniej? Kto by o tym myślał, kiedy liczy się tu i teraz, dzięki czemu jesteśmy jednym z najszybciej wymierających narodów w Europie?

Chcę mieć z tobą psa, nie dziecko
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Można odnieść wrażenie, ze wielu rodaków zatraciło zdolność wyciągania wniosków ze swoich działań, tzw. związku przyczynowo-skutkowego. Albo - co bardziej prawdopodobne - zwyczajnie ma go w głębokim poważaniu, bo najważniejsza stała się tzw. wolność osobista, która w naszym kraju od kilku lat zaczęła przybierać formy, które jeszcze 10-15 lat temu zdecydowana większość społeczeństwa uznałaby za karykaturalne. Dziś jednak idziemy z postępem i "duchem czasu". Efektem tego jest m.in. że od wielu lat rodzi się coraz mniej dzieci, a każdy kolejny rok przynosi rekord w spadku narodzin. Długo tłumaczono to rzekomą biedą, trudnościami ekonomicznymi, problemami lokalowymi itp. Może kiedyś tak było, ale i tak rodziło się więcej dzieci niż obecnie.

Dlaczego nie chcemy mieć dzieci?

Dziś wyniki badań np. Centrum Badań i Analiz Rynku, z marca 2021 r. jako główny powód, przez który Polki i Polacy nie chcą mieć dziecka, wskazują na przyczyny niezwiązane z sytuacją materialną. Najwięcej wskazań w badaniach otrzymała odpowiedź: "Nie czuję potrzeby posiadania dziecka" (21,9%). Na drugim miejscu pod względem liczby wskazań była odpowiedź: "Chcę być niezależny/a, wolny/a" (15,5%), na trzecim miejscu odpowiedź: "Dziecko to zbyt duża odpowiedzialność" (13,9%). Kolejne odpowiedzi to: "Chcę się skupić na sobie i swoich potrzebach" (10,8%), "Opieka nad dzieckiem zabiera za dużo czasu" (6,8%). Dopiero na szóstym miejscu znalazła się odpowiedź: "Dziecko to zbyt duże obciążenie finansowe - wskazań takich udzieliło 6,4% badanych. Z kolei odpowiedź "Brak odpowiednich warunków mieszkaniowych" znalazła się prawie na końcu i została wskazana prze 2% badanych.

Przyczyny niechęci do dzieci. Źródło: Centrum Badań i Analiz Rynku

Przyczyny niechęci do dzieci. Źródło: Centrum Badań i Analiz Rynku

Już brakuje rąk do pracy

Kilka dni temu pewna znajoma skarżyła się na przedłużającą się budowę drogi. Bo robotników na budowie jest mało. Za 5, 10, 20, 30 lat będzie jeszcze mniej. Spadająca jakość usług publicznych? Zastanówcie się, jak to będzie wyglądało za kilka lat. Dziś coraz częściej narzekmy na to, że np. trzeba długo czekać na patrol policji wezwany do jakiejś interwencji. W jednej z okolicznych komend brakuje 33 funkcjonariuszy. Nie ma chętnych do wymagającej służby. Podobny problem ma każda komenda. Ba, dziś ten problem ma praktycznie każda służba mundurowa. To oczywiście przekłada się m.in. na szybkość realizacji zadań. Spadek narodzin nie zaczął sie dziś, ani wczoraj, a na początku lat 90-tych. Obecnie nabrał jednak większego pędu. W związku z wprowadzaniem założeń Zielonego Ładu, w polskich firmach budowlanych utworzonych ma zostać według prognoz 200-300 tys. nowych miejsc pracy. Hm... kto te miejsca wypełni, skoro już dziś pracodawcy m.in. z branży budowlanej narzekają, że brak rąk do pracy jest jednym z głównych czynników blokujących rozwój ich firm? Chyba, że liczymy na to, że remedium na problemy rynku pracy stanie się sztuczna inteligencja.

Demografia za trudna dla polityków

Na temat dramatycznej sytuacji demograficznej Polski postało już wiele artykułów, podcastów, materiałów telewizyjnych. I co z tego, skoro temat ten nie jest uznawany za ważny przez polskich polityków. Naszym politykom od lewa do prawa najlepiej wychodzi opluwanie siebie nawzajem w mediach społecznościowych (zwłaszcza wyśmienicie wychodzi im to na X, czyli dawnym Twitterze), często z pomocą ogromnych farm trolli (ostatnio zasłynął taką farmą były prominentny polityk prawicy, a obecnie tzw. obozu demokratycznego), wpływających w znacznym stopniu na trendy w mediach społecznościowych, które następnie przebijają się do tradycyjnych mediów wszystkich zwaśnionych stron.

Dramatyczne prognozy

Kiedyś w Polsce panował konsensus polityczny w kwestii najważniejszych spraw. Najpierw było to pozbycie się wojsk radzieckich z Polski, potem wejście do NATO i Unii Europejskiej. I choćby nie wiem, jak się rządy zmieniały, to każdy następny tego konsensusu się trzymał. Dziś nasza klasa polityczna, dopingowana przez najbardziej zajadłych fanów nie jest w stanie określić najważniejszych celów - długotrwałych - polskiej polityki. Tymczasem dziś, a w zasadzie już wczoraj, jedną z najważniejszych spraw powinno być przebudzenie demograficzne Polski. Bo jak nic w tej materii sie nie zmieni, to w 2060 r., a więc za 36 lat, w Polsce będzie mieszkało niespełna 33 mln ludzi, z tego 13,4 mln w wieku ponad 65 lat. I to według prognoz GUS, które już dziś wiadomo, że są zbyt optymistyczne. Niektóre inne badania wskazują, że w 2060 r. mieszkańców Polski będzie już tylko koło 30 mln.

Źródła danych

1. Raport końcowy z badania "Zbadanie i określenie warunków do poprawy kondycji demograficznej Polski wraz z rekomendacjami zmian w obszarze godzenia życia zawodowego i prywatnego z wsykorzystaniem środków EFS w perspektywie finansowej 2021-2027. Marzec 2021, Centrum Badań i Analiz Rynku.

2. INFORMACJE SYGNALNE, 20.12.2023 r. Prognoza ludności rezydującej dla Polski na lata 2023-2060. Główny Urząd Statystyczny