Jesienna inwazja. Biedronki azjatyckie szukają schronienia w naszych domach
W okresie jesiennym biedronki azjatyckie szukają schronienia przed nadchodzącym chłodem, co stanowi naturalną strategię przetrwania, ponieważ nie są przystosowane do mrozów. Często próbują wedrzeć się do budynków, gdzie znajdują ciepło i ochronę, wchodząc przez szczeliny, okna, drzwi oraz inne otwory. W ostatnich dniach problem ten znów się nasilił. Jak można je odstraszyć?
Biedronki azjatyckie (Harmonia axyridis) to gatunek owadów, który w ostatnich latach zyskał na znaczeniu w Europie, w tym w Polsce. Pochodzą z Azji, ale z czasem rozprzestrzeniły się na inne kontynenty. Ich pojawienie się w domach, szczególnie w okresie jesiennym, jest coraz bardziej zauważalne, problem znów właśnie się nasilił. Barwa ich pokryw jest bardzo zróżnicowana – może mieć odcienie żółtego, pomarańczowego i czerwonego, a także czarną z czerwonymi kropkami. Biedronka azjatycka może mieć od 0 do 23 kropek. Tuż za głową widoczny jest czarny rysunek w kształcie litery M, a na grzbiecie znajduje się delikatny garbek.
- Zbliża się zima i owady próbują sobie znaleźć miejsce do przezimowania. W Azji skąd pochodzą zwykle znajdują schronienie pod kamieniami i w skalnych szczelinach. U nas chowają się do budynków, biorąc je instynktownie za skalne wzniesienia. Szczeliny w oknach to jedno z ich ulubionych miejsc. Ale wystarczy założyć moskitiery w okna lub nie otwierać ich w dni, kiedy widzimy owady na szybach i problem zniknie - mówi prof. Jacek Twardowski, kierownik Zakładu Entomologii na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu, cytowany w materiałach prasowych uczelni opublikowanych w zeszłym roku.
Dodaje, że jeśli biedronki dostaną się do mieszkania, radykalną, ale skuteczną metodą na ich pozbycie się jest użycie odkurzacza. Istnieją również domowe sposoby na ich odstraszanie. Biedronki azjatyckie nie lubią kwaśnych zapachów ani woni kamfory czy mentolu. Wystarczy spryskać ramy okien lub firanki olejkiem cytrynowym lub miętowym, aby zniechęcić je do wchodzenia do środka.
Biedronki azjatyckie uważane są za gatunek inwazyjny, ponieważ wypierają rodzime biedronki. Jak zauważa prof. Jacek Twardowski, mają również swoje zalety, ponieważ zjadają mszyce. Podkreśla, że mimo iż mogą być uciążliwe, nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla ludzi. Ugryzienie biedronki azjatyckiej jest nieprzyjemne i może prowadzić do zaczerwienienia oraz swędzenia. U osób z alergiami może wywołać objawy takie jak astma, obrzęk naczyniowy czy pokrzywkę.
- Ale owad ten nie jest agresywny jak np. bywają osy. Biedronka nas sama nie zaatakuje, żeby ugryźć musi zostać np. przygnieciona, zdarza się też, że gryzie, kiedy ją łapiemy i zamykamy w dłoni. Nie jest też niebezpieczna dla zwierząt, choć np. kiedy kot ją przegryzie, a takie przypadki mieliśmy, toksyny, które wydziela mogą podrażnić jego przełyk - tłumaczy naukowiec UPWr.
Zauważyliście już biedronki azjatyckie w mieszkaniach, na balkonach lub na ścianach swojego domu? Jak sobie z nimi radzicie? Dajcie znać w komentarzach.
Komentarze
7 komentarzy
Jako gatunek inwazyjny należy je likwidować. Bo powoli acz skutecznie wypierają nasze rodzime.
Piękne artykuły o biedronkach, emerytach, zaletach Dolnego Śląska... a co z powodzianami? Wojsko już wyjeżdża, pomocy od państwa brak, idzie zima.. Media głównego nurtu już się znudziły tak jak rząd? Ważniejsze ograniczenia dla aut i wolności komunikacji w stolycy?
Może te baby z patrolu zwierzęcego je przygarną?
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
U nas w Kobyla jest ich pełno ! Aż Michał W. uciekł do Wawy