Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

"Piesi musieliby mieć helikopter". Ciemna strona prac na Pszowskiej - zablokowane przejścia dla pieszych

11.10.2024 11:30 | 14 komentarzy | ska

Interweniujemy na prośbę mieszkańców dzielnicy Jedłownik oraz rodziców uczniów Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 4. Remont skrzyżowania Pszowska-Górnicza oprócz kłopotów dla kierowców przyniósł także nieoczekiwany problem. Dzielnica została podzielona na pół, bo dwa przejścia dla pieszych przy wylocie z ul. Wolności zostały zablokowane dla ruchu pieszego. To stwarza poważne zagrożenie, szczególnie dla dzieci. 

"Piesi musieliby mieć helikopter". Ciemna strona prac na Pszowskiej - zablokowane przejścia dla pieszych
Przejścia dla pieszych nie ma, choć były dwa. Powstał problem, którego nie powinno być w ogóle.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

"Piesi musieliby mieć helikopter". Ciemna strona prac na Pszowskiej - zablokowane przejścia dla pieszych

Do momentu rozpoczęcia remontu piesi z południowej części Jedłownika dochodzili na północ, m.in do szkoły, przez przejścia dla pieszych zlokalizowane przy skrzyżowaniu Pszowskiej z ulicą Wolności. Ta sytuacja jednak zmieniła się diametralnie, bo wykonawca prac wprowadził tam zakaz ruchu pieszych. Oba przejścia zostały oznakowane poziomo żółtymi znakami X, znaki drogowe również zostały przekreślone, a dodatkowo od strony ul. Wolności stanęła barierka z oznakowaniem zakazu ruchu pieszych. 

To kuriozum, bo teraz piesi mają dwie możliwości. Albo pójdą wzdłuż ul. Pszowskiej w stronę Kokoszyc, gdzie najbliższe pasy znajdują się w odległości 550 m od skrzyżowania z ulica Wolności, albo też pójdą w stronę centrum Wodzisławia, gdzie do najbliższego przejścia dla pieszych mają do pokonania 940 m. Sprawę utrudnia fakt, że droga nie ma obecnie pobocza, a prowadzone roboty stwarzają dodatkowe niebezpieczeństwo. Od drogowców niektórzy mieli usłyszeć, że mogą przechodzić bez pasów, ale na własną odpowiedzialność.

- To nie do pomyślenia, bo wychodzi na to, że piesi musieliby mieć helikopter. W przypadku uczniów Zespołu Szkół Technicznych trasa do najbliższych pasów jest jeszcze do pokonania, bo i tak idą w tym kierunku. Ale co z uczniami, którzy chcą przejść do SP4, albo w drugą stronę, kiedy z Górniczej będziemy szli do kościoła? Musimy wyjść pół godziny wcześniej, albo ryzykować przejście przez pasy w miejscu de facto zabronionym. Kto poniesie odpowiedzialność, jeśli ktoś przypłaci to zdrowiem czy życiem? - mówi nam jeden z mieszkańców. 

Podobnego zdania są rodzice dzieci z ZSP4, którzy zwrócili się o pomoc m.in. do dyrektora placówki. - Życie i zdrowie dzieci jest dla mnie priorytetem - mówi dyrektor ZSP nr 4 Sławomir Kubica w rozmowie z naszym dziennikarzem. 

Przypomnijmy, że modernizacja skrzyżowania realizowana jest przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach. "Na przebudowywanym skrzyżowaniu DW 933 (ul Pszowska) z ul. Górniczą rozebrana będzie cała konstrukcja jezdni. Dotyczy to także krótkich odcinków wlotów do skrzyżowania. Przebudowana będzie kanalizacja deszczowa. Przebudowane zostaną także chodniki i zmieni się geometria skrzyżowania. Będzie ono skanalizowane wysepkami, co poprawi bezpieczeństwo duchu pieszych i kierujących. Koszt przebudowy ma wynieść 10,26 mln zł brutto, a całość prac ma zakończyć się w listopadzie przyszłego roku" - czytamy na stronie Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach.

Do ZDW wysłaliśmy pytanie i jednocześnie wniosek o podjęcie przez wykonawcę przebudowy działań, aby umożliwić pieszym bezpieczne przejście przez ulicę Pszowską. Czekamy obecnie na odpowiedź, a mieszkańcy liczą na rozwiązanie powstałego problemu.