Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Pytanie do Michała Wosia w radiowej Trójce: czy czuje się pan wykorzystany przez Zbigniewa Ziobrę do wykonania czarnej roboty?

08.10.2024 14:00 | 14 komentarzy | ma.w

W Trójce pytano Wosia także o wielomilionowe dotacje, "które popłynęły do jego okręgu wyborczego, w tym dla uczelni wyższej z Raciborza". Poseł Suwerennej Polski zarzucił prowadzącej wywiad sianie dezinformacji.

Pytanie do Michała Wosia w radiowej Trójce: czy czuje się pan wykorzystany przez Zbigniewa Ziobrę do wykonania czarnej roboty?
Michał Woś wystąpił w audycji "Bez uników" w Programie Trzecim Polskiego Radia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Prowadząca przedstawiła Wosia jako "posła z zarzutami". Polityk zaprotestował

W audycji Bez uników - porannej rozmowie politycznej w radiowej Trójce prowadząca przypomniała Wosiowi, że był młodym prawnikiem, miał 26 lat, kiedy podejmował decyzje o zakupie Pegasusa. Przeprowadzająca wywiad Renata Grochal kilkakrotnie zapytała posła z Raciborza czy czuje się wykorzystany przez swego ówczesnego szefa w resorcie. Powiedziała, że Zbigniew Ziobro powiedział publicznie, że ma czyste ręce w sprawie Pegasusa.

Woś nie odpowiedział bezpośrednio na zapytania dziennikarki, ale podkreślił, że z dumą podjąłby taką decyzję raz jeszcze. - Podpisałbym się znów pod tym - zapewnił.

Miliony do okręgu, pieniądze dla raciborskiej uczelni

W audycji Bez uników padło także pytanie o "12 mln zł, jakie popłynęło do okręgu wyborczego Wosia, poza konkursami, m.in. dla szkoły w Raciborzu". Pieniądze trafiły tam z Funduszu Sprawiedliwości nadzorowanego przez M. Wosia, gdy pracował w ministerstwie. Poseł podkreślił, że dotacja (1,1 mln zł) wpisywała się w tematykę przeciwdziałania przestępczości. Ówczesna PWSZ, dziś ANS realizowała program profilaktyczny na studiach resocjalizacyjnych. - Trudno znaleźć drugie takie miasto, gdzie jest uczelnia wyższa z takim kierunkiem, obok działają duży zakład karny oraz zakład poprawczy oraz trzy młodzieżowe ośrodki wychowawcze. Te pieniądze przeznaczono na program dla studentów - podkreślił M. Woś.

Autorka audycji skomentowała jego wypowiedź słowami, że po nowelizacji przepisów przez rząd PiS "w zasadzie wszystko można było wrzucić do wydatków Funduszu Sprawiedliwości".

Lodówka dla KGW zamiast pomocy ofiarom?

- A w jaki sposób pomagano ofiarom przestępstw, kupując lodówki i termomixy kołom gospodyń wiejskich z okręgów wyborczych posłów Suwerennej Polski? - była ciekawa Renata Grochal.

Woś odparł, że przeprowadzono badania, gdzie kobiety na wsi szukają pomocy w przypadku przemocy domowej. - Zgłaszają się do sąsiadek, do przyjaciółek, a te działają w KGW, w OSP. Poprzez te stowarzyszenia ostrzegaliśmy przed metodami na wnuczka i innymi oszustwami.

Grochal zauważyła, że były pieniądze dla KGW, ale zabrakło ich dla Centrum Praw Kobiet przez lata działającego na rzecz ofiar przestępczości. - Jednak Centrum Praw Kobiet nie działa ani w Raciborzu, ani w okręgu wyborczym polityków z Suwerennej Polski - kpiła dziennikarka. Woś prosił ją, by nie siała dezinformacji. Dodał, że przed rządami prawicy Fundusz Sprawiedliwości liczył kilkanaście milionów złotych i był rozdzielany między podmioty w Warszawie, Łodzi i Gdańsku. Powiedział też, że po zmianie władzy pieniądze z funduszu trafiły do wszystkich powiatów w Polsce.

Ludzie:

Michał Woś

Michał Woś

Poseł na Sejm RP