5 mln zł na nowe lodowisko w Raciborzu. Prezydent Wojciechowicz czyni starania o dotację z ministerstwa sportu
O pieniądze z resortu Sławomira Nitrasa zapytał na sesji sierpniowej radny Dawid Wacławczyk. Podkreślił, że takie starania muszą być "zaopiekowane politycznie". Pytał prezydenta Jacka Wojciechowicza o wizytę w Warszawie, bo słyszał, że był w ministerstwie sportu.
Wniosek Miasta Racibórz opiewa na kwotę 5 mln zł dofinansowania do budowy lodowiska na Zamkowej. Inwestycję za kadencji prezydenta Dariusza Polowego wstrzymano, bo rada miasta nie wyrażała zgody na kontynuację. Po objęciu władzy przez Jacka Wojciechowicza i koalicję Razem dla Raciborza/Koalicja 15 października wznowiono zadanie. Włodarz tłumaczył, że Miasta nie stać, by zapłacić wykonawcy karę umowną - ponad 2 mln zł.
Radny Wacławczyk powiedział, że słyszał o tym, że wniosek dotyczący lodowiska przeszedł weryfikację w ministerstwie. - Takie rzeczy muszą być "zaopiekowane politycznie", stąd moje pytanie, czy pan prezydent się opiekuje tym wnioskiem? Bo chodzi o duże pieniądze - stwierdził Dawid Wacławczyk.
Jacek Wojciechowicz oznajmił, że nie wie co radny ma na myśli mówiąc o opiece nad wnioskiem. - Czynimy starania, żeby wniosek uzyskał pozytywne rozstrzygnięcie - powiedział Wacławczykowi. Radny dociekał, czy Wojciechowicz był na rozmowach w ministerstwie, bo dotarła do niego taka informacja od wiceprezydenta Michała Kuligi. Ten sprecyzował, że do takiej wizyty ma dopiero dojść.
Komentarze
6 komentarzy
Moment moment. Mialo nie byc lodowiska bo tak chcial Dariusz. Nastapila zmiana i bedzie lodowisko... Serio?
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Politycznie zaopiekować czyli obwiesić budowę bannerami z własną gębą. Tyle się Wacławczyk nauczył na krótkiej praktyce u Polowego. Albo napisać/zerżnąc jakiegoś jakiegoś elaborata.
Powrót okularów przyspawanych do czubka głowy to pewnie oznaka powrotu do szeregu.
Tak trzymać: była opozycja szalona, teraz będzie opozycja marudząca.
Jeżeli Wojciechowicz czyni starania, to wiadomo że nic z tego nie będzie… skoro ucieka mu nawet kasa pozostawiona na stole przez Polowego, to co dopiero jak ma ją załatwić. On do Warszawy to może jeździ do dzieci albo pić z kumplami, a w PO nic nie znaczy i nic nie ugra.
Nie będzie niczego. Tylko smród z Empolu
Katastrofa z tym wojciechowiczem. Wszystko wstrzymuje i tylko obiecuje.