Urzędnicy kupili nowe auto. Będzie analizować jakość powietrza w mieście
Nowoczesny samochód elektryczny Opel Corsa-e zasilił flotę żorskiego Urzędu Miasta. Na jego pokładzie znalazł się sprzęt służący do analizy zanieczyszczeń powietrza, m.in. miernik jakości powietrza, kamera termowizyjna oraz detektor wielogazowy. Wkrótce pojazd wyruszy na ulice Żor, by kontrolować stan atmosfery, i to w czasie rzeczywistym.
Pojazd trafił do miasta dzięki dofinansowaniu udzielonemu w ramach Marszałkowskiego Programu Poprawy Jakości Powietrza. Co ważne, samochód sam z siebie nie emituje do atmosfery żadnych zanieczyszczeń, zasilany jest bowiem w pełni energią elektryczną.
By mógł on jak najlepiej spełniać rolę mobilnego laboratorium, oprócz sprzętu wykorzystywanego dotychczas do prowadzenia kontroli - takiego jak narzędzia do poboru próbek popiołu lub paliwa oraz wilgotnościomierz do drewna - został doposażony w przenośne narzędzia służące do analizy zanieczyszczeń powietrza: miernik jakości powietrza, kamerę termowizyjną oraz detektor wielogazowy.
Co ważne, pojazd będzie mógł przeprowadzać specjalistyczne badania w czasie rzeczywistym. Pozwoli to upoważnionym pracownikom Urzędu Miasta Żory w trakcie kontroli odpowiednio zareagować w razie zagrożenia, np. w przypadku wystąpienia czadu w pomieszczeniu, czy też wyniki uzyskane w trakcie przeprowadzonych pomiarów wykorzystać do podejmowania decyzji o dalszych działaniach, również tych administracyjnych.
Łączna wartość zakupionego sprzętu wraz z samochodem to prawie 168 tys. zł, w tym 163 665,45 zł stanowi dofinansowanie z Marszałkowskiego Programu Poprawy Jakości Powietrza.
Źródło: UM Żory, oprac. ATy
Komentarze
4 komentarze
@ Obywatelka26
Z tym 14 letnim okresem eksploatacji mocno bym polemizował - we współczesnych autach silnik spalinowy jest do wymiany po 150 tys - właśnie przez tą ekologię którz zabija silnik (o to aby auta były mniej trwałe zadbali księgowi).
"Co ważne, samochód sam z siebie nie emituje do atmosfery żadnych zanieczyszczeń, zasilany jest bowiem w pełni energią elektryczną" - tak, tylko że zdecydowana większość energii jest ze elektrowni węglowych (to tylko przeniesienie punktu emisji spalin z Żor do Rybnika...). A ekologia wiatraków czy paneli? Zapomnij! Nieprzetwarzalne łopaty czy uszkodzone panele PV które zakopują na potęgę - o tym "ekoterroryści" milczą (czemu nie blokują dróg prowadzących do miejsc zakopywania?).
Pojazd będzie mógł przeprowadzać specjalistyczne badania w czasie rzeczywistym? - to co? - przejedzie i już będzie wiedziało że gdzieś trują? (to po co ludzie?).
Produkcja tego auta była baaaaaardzo ekologiczna... Dzieci w kopalniach rudy litu, zakłady oczyszczania rudy emitujące gargantuiczne ilości trujących i rakotwórczych odpadów, a potem (po ok 6-8 latach) problem z utylizacją zużytego akumulatora. Samo auto też nie jest tanie - ok 175 tys zł (spalinowe kupisz o 100 tys taniej a spokojnie będzie mogło by być użytkowane przez 14 lat)
Brawo !
Ludzi truć kopciuchami i śmieciami nie wolno,popieram
Autem będą badać czad w pomieszczeniach???
Narzędzie do pobierania popiołu brzmi tak groźnie, że aż strach żeby czegoś w tej technice nie popsuli.