Czy ze sportu da się żyć? Zapytaliśmy o to dwukrotnego olimpijczyka Piotra Kuczerę i brązową medalistkę igrzysk w Paryżu Alicję Klasik
Sportowcy z takich dyscyplin jak judo czy szermierka mają swoje "pięć minut" raz na kilka lat. Wówczas przypominają sobie o nich ogólnopolskie media i politycy. Jednak gdy emocje opadną, sportowcy idą w zapomnienie. Jak sobie z tym radzą?
"Chciałam walczyć. Po to trenuję"
Alicja Klasik jest mistrzynią Polski w szpadzie. Osiągnęła najlepszy wynik indywidualny na olimpiadzie w Paryżu. Natomiast w turnieju drużynowym wystąpiła w jednej rundzie ćwierćfinału przeciwko reprezentacji USA. Choć wygrała rundę 3:2, trener kadry Bartłomiej Język zdecydował się na zmianę. Za Alicję Klasik weszła Aleksandra Jarecka. Co czuła Alicja Klasik w tym momencie?
- Nie jest moją rolą kłócenie się z trenerem. Rozmawialiśmy już wcześniej o strategii, o tym, jak będą przebiegały walki i byłam na to przygotowana. Wiadomo, że chciałam walczyć. Po to trenuję. Dlatego w pewnym sensie było mi przykro, ale jesteśmy drużyną i to jest normalne. W pewnym momencie ta zmiana i tak by nastąpiła. Pogodziłam się z tym - mówi Alicja Klasik.
Kwalifikacja była sukcesem, ale z porażką na macie w Paryżu trudno było się pogodzić
Piotr Kuczera przyznaje, że sama kwalifikacja na igrzyska jest sukcesem, tym bardziej że zmagał się z poważną kontuzją. - Byli tacy ludzie, którzy nie wierzyli, że to jest możliwe. Ja pokazałem, że jest - mówi Piotr Kuczera. Mimo to pogodzenie się z przegraną w drugiej walce na olimpiadzie w Paryżu było dla niego trudne. Rybniczanin chciał walczyć o medal.
Co dalej z karierą Piotra Kuczery? - Teraz spędzam więcej czasu z rodziną, mam trochę odpoczynku, ale powoli będę wracać do treningów. Zaczynam obierać nowe cele - mówi judoka z Rybnika. Czy wśród wspomnianych przez niego celów jest start na olimpiadzie w Los Angeles? - Muszę skupić się na tym, co będzie za pół roku, a nie za cztery lata. Przed nami mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata - odpowiada Piotr Kuczera.
Czy z judo i szermierki da się żyć?
W rozmowie z olimpijczykami zwracamy uwagę na wielkie zainteresowanie, jakim cieszą się np. piłkarze, dla których największym sukcesem ostatnich lat pozostaje dojście do ćwierćfinału Mistrzostw Europy w piłce nożnej. To zainteresowanie piłką przekłada się również na ogromne zarobki. Tymczasem o sportowcach rywalizujących w takich dyscyplinach jak judo czy szermierka przypominamy sobie raz na kilka lat, gdy zdobędą medal na olimpiadzie czy mistrzostwach świata. Niszowy charakter tych dyscyplin ma odzwierciedlenie w pieniądzach. Jak sportowcy pokroju Alicji Klasik czy Piotra Kuczery radzą sobie z tą sytuacją?
- Skupiam się na swojej pracy. Robimy to, bo to lubimy i chcemy się tej dziedzinie rozwijać. Robimy to z pasji, a nie dla pieniędzy. Świadomość, że inni sportowcy, osiągający podobne wyniki (albo o wiele słabsze - dop. red.), są bardziej doceniani... nie jest przyjemna. Pozostaje nam się cieszyć, że jest o nas trochę głośniej w takich kluczowych momentach jak igrzyska. Wtedy mamy nasze "pięć minut" - mówi Alicja Klasik.
- Zaczynając przygodę ze sportem nie przeliczałem tego na pieniądze. Niestety jest tak, że niektóre dyscypliny są bardziej opłacalne. We Francji judo jest bardzo popularne. Bilety na zwykły turniej rozchodzą się błyskawicznie. W Polsce takie zawody odbywają się przy pustych trybunach. Wszystko zależy od popularności danej dyscypliny w danym kraju - mówi Piotr Kuczera.
W takim razie czy ze sportu takiego jak judo, czy szermierka da się żyć? - Jestem dość młodą osobą i utrzymują mnie jeszcze rodzice. Dzięki stypendiom sportowym udaje mi się ich odciążać, ale nie mogę się wypowiedzieć w tej kwestii w pełni, bo jeszcze tej samodzielności nie doświadczyłam. Z tego, co wiem od moich starszych koleżanek, jest to dość ciężkie w szermierce. Trzeba mieć plan "B" i dodatkową pracę, żeby móc funkcjonować - mówi Alicja Klasik.
- Ja należę do Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego - jestem żołnierzem. To daje mi możliwość poświęcenia się treningowi, rozwojowi sportowemu. Reprezentuję Wojsko Polskie i dzięki temu mogę normalnie funkcjonować - wyjaśnia Piotr Kuczera.
Co dalej z rybnickim i polskim sportem?
W spotkaniu olimpijczyków z prezydentem Piotrem Kuczerą wzięli udział również Krystian Fajkis (prezes Rybnickiego Młodzieżowego Klubu Sportowego, którego zawodniczką jest Alicja Klasik) oraz Artur Kejza (trener Piotra Kuczery z klubu Kejza Team). Przedstawiciele środowiska sportowego mówili m.in. o sytuacji sportu w Polsce. Dziękowali samorządowi rybnickiemu za wsparcie działalności klubowej.
Artur Kejza w oszczędnych, choć gorzkich słowach, wypowiedział się również o sytuacji w Polskim Związku Judo. Jego zdaniem władze tej organizacji są bardziej zainteresowane utrzymaniem się "na stołkach" niż wprowadzaniem zmian potrzebnych do rozwoju tej dyscypliny w Polsce. Zdaniem A. Kejzy, najbardziej wymownie obrazuje to fakt, że Paweł Nastula - ikona polskiego judo, złoty medalista z Atlanty - jest traktowany w tym związku jako ktoś niepożądany, kto może zagrozić działaczom.
Zobacz również:
- Alicja Klasik zrobiła swoje! Szpadzistki z Polski z brązowymi medalami na Igrzyskach Olimpijskich [WIDEO]
- Alicja Klasik wróciła do domu z brązowym medalem olimpijskim. Zobaczcie, jakie powitanie zgotowali jej mieszkańcy Stanowic [ZDJĘCIA]
- Piotr Kuczera wygrał pierwszą walkę na olimpiadzie w Paryżu, ale w drugiej musiał uznać wyższość rywala
Ludzie:
Piotr Kuczera Rybnik
Prezydent Rybnika