Miliarder pochodzący z Zawady Książęcej triumfuje. Reklamy z żoną Rafała Brzoski zablokowane na Facebooku i Instagramie
Rafał Brzoska, miliarder pochodzący z Zawady Książęcej w gminie Nędza, świętuje sukces. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych zakazał amerykańskiemu gigantowi wyświetlania reklam z wizerunkiem i danymi jego żony, Omeny Mensah. - Polski organ stanął po stronie pokrzywdzonych - skomentował Brzoska, twórca InPostu.
Fałszywe informacje zalały media społecznościowe
Na Facebooku pojawiły się fałszywe informacje na temat dziennikarki, sugerujące m.in., że została pobita przez męża, zmarła lub trafiła do więzienia. W tej reklamie wykorzystano prawdziwe, aktualne dane osobowe dziennikarki. Skarżąca ujawniła, że zidentyfikowała aż 263 takie reklamy, z których każda miała od 2 do 6 wersji, a ich liczba stale rosła. Jak relacjonowała Omenaa Mensah, codziennie docierały do niej sygnały o kolejnych podobnych reklamach, co poważnie wpływało na jej poczucie bezpieczeństwa, godność, prywatność oraz na stan emocjonalny jej bliskich.
W odpowiedzi na skargę Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) zobowiązał spółkę Meta Platforms Ireland Limited do wstrzymania wyświetlania na terenie Polski fałszywych reklam wykorzystujących dane i wizerunek dziennikarki Omeny Mensah. Zakaz ma obowiązywać przez trzy miesiące na platformach Facebook i Instagram.
Decyzja została podjęta na podstawie art. 60 ust. 1 RODO oraz art. 70 ust. 1 i 2 ustawy o ochronie danych osobowych, które pozwalają prezesowi w wyjątkowych okolicznościach zastosować środek tymczasowy, jeśli uzna, że istnieje pilna potrzeba ochrony praw i wolności osób, których dane dotyczą, na okres nieprzekraczający właśnie trzech miesięcy. Zgodnie z procedurą prezes UODO powiadomił o tym pozostałe organy nadzorcze, których sprawa dotyczy, a także Europejską Radę Ochrony Danych i Komisję Europejską.
Miliarder zapowiadał walkę
Rafał Brzoska, którego żona i on sam stali się ofiarami dezinformacji na Facebooku, zapowiedział, że zamierza walczyć z koncernem Marka Zuckerberga. Teraz mogą świętować zwycięstwo. Decyzję prezesa UODO, Mirosława Wróblewskiego, określił jako precedensową, podkreślając, że stanowi ona dowód na to, że walka z wielkimi korporacjami może być skuteczna. - Polski organ stanął po stronie pokrzywdzonych i wyznaczył kierunek, w jakim powinniśmy zmierzać - napisał Brzoska w poście opublikowanym na LinkedIn. - To postanowienie to ogromny krok naprzód i dowód, że można zwyciężyć z gigantem - komentuje z kolei Omenaa Mensah na Facebooku.
Prezes Mirosław Wróblewski podkreśla, że osoby publicznie rozpoznawalne, których prawdziwe dane są łatwo dostępne, mogą stać się ofiarami okrutnych działań cyberprzestępców. Bezprawne wykorzystanie danych osobowych i wizerunku może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla tych osób, ale także dla szerszego grona osób związanych z nimi.
- Uznając pilną potrzebę ochrony prywatności i wolności skarżącej, zdecydowałem się wydać to postanowienie - tak prezes UODO argumentuje swoją decyzję.
Brzoska: Nie poddajemy się
Urząd Ochrony Danych Osobowych informuje również, że Meta wiedziała o sprawie, ponieważ Omenaa Mensah zgłosiła problem spółce już 4 lipca 2024 r. Skarga dziennikarki będzie rozpatrywana przez irlandzki organ, ponieważ to w Irlandii mieści się siedziba Meta Platforms Ireland Limited.
- Meta nadal bierze pieniądze za reklamy, które powielają fake newsy i deepfake. Nie poddajemy się - zapowiada Brzoska. - Walczymy dalej z poczuciem bezkarności osób, którym wydaje się, że są anonimowe. Dzisiaj pokazaliśmy, że potrafimy skutecznie przeciwstawić się temu problemowi, a duże platformy mogą odpowiadać za reklamy, które przyjmują do wyświetlania na swoich portalach - podkreśla.
Miliarder w swoim wpisie dodał, że „za złamanie zakazu właścicielowi Facebooka i Instagrama grozi kara do nawet 4% światowego przychodu! (w samym 1 kwartale 2024 przychód wynosił ponad 36,5 miliarda dolarów)”.