Wiesław Mika: Gminę blokują szkody górnicze, dlatego szukamy alternatyw
Z nowym wójtem Gminy Marklowice Wiesławem Miką rozmawiamy o koniecznych zmianach w funkcjonowaniu urzędu, pozyskiwaniu inwestorów, przyszłości bez kopalni i trwających w gminie inwestycjach.
Wiesław Mika: Gminę blokują szkody górnicze, dlatego szukamy alternatyw
Szymon Kamczyk. - Mijają już trzy miesiące od wyborów, więc mogę spytać, czy były jakieś zaskoczenia po objęciu funkcji wójta?
Wiesław Mika. - Na pewno zaskoczył mnie brak elektronicznego obiegu dokumentów, a co za tym idzie sterta papierów na biurku. To próbujemy z panem sekretarzem powoli zmieniać, choć wiadomo, że wśród niektórych pracowników w urzędzie są obawy, to musimy jednak dostosować się do aktualnych wymagań, wchodzi EZD (Elektroniczne Zarządzanie Dokumentami) oraz e-doręczenia, także musimy stworzyć kancelarię z prawdziwego zdarzenia, dostosowaną do obowiązujących wymogów.
- Ostatnio przeczytałem o nowej ścieżce rowerowej przy Źródlanej Oazie. Kiedy ona będzie oddana do użytku?
- Oficjalne oddanie do użytku już nastąpiło, natomiast obecnie jeszcze trwają prace z uzupełnieniem dokumentacji. Dzisiaj (30.08) otrzymałem też informację, że rozpoczyna się drugi etap tej inwestycji – budowa wieży widokowej. Widzimy, że w słoneczne dni nasza Źródlana Oaza jest oblegana przez odwiedzających nie tylko z naszej gminy, ale także z gminy Świerklany, Radlin i Rybnika. Rozniosła się informacja o tym, że jest to bezpieczne i ciekawe miejsce dla odpoczynku i rekreacji. Jest tam plac zabaw, elementy siłowni pod chmurką i boisko do siatkówki plażowej. Jest też wiata, wykorzystywana przez mieszkańców i przyjezdnych na grille oraz imprezy. Ścieżka rowerowa oraz wieża widokowa na pewno jeszcze uzupełnią tę ofertę. Chcielibyśmy jeszcze w tym miejscu zbudować infrastrukturę mini street workout. Z nieco zapomnianego miejsca udało się stworzyć miejsce dość uczęszczane, choć tutaj nieco poszkodowani są sąsiadujący mieszkańcy, bo ruch samochodów się zwiększył.
- A co z inwestycjami drogowymi?
- W ramach dofinansowania z Polskiego Ładu modernizujemy obecnie ulicę Kilińskiego i Wiśniową, natomiast trzy kolejne ulice: Okrężna, boczna Krakusa i Leśna są remontowane ze środków własnych w celu poprawienia komfortu użytkowania przez mieszkańców. Z funduszu Urzędu Marszałkowskiego modernizowana będzie także ulica Jankowicka. Budowany będzie również kolejny odcinek kanalizacji.
- No właśnie, przy okazji remontów dróg przypomniało mi się, że widziałem komentarze, że poprawiła się komunikacja na linii gmina-mieszkańcy. Czy ma na to wpływ większa aktywność w social mediach?
- Napewno media społecznościowe są takim pierwszym kanałem informacyjnym, choćby ostatnio o inwentaryzacji domów przed kolejnymi ruchami kopalni, o remontach dróg i sprawach bieżących. Staram się utrzymywać także kontakt bezpośredni z mieszkańcami. Jeździmy z zastępcą, który zajmuje się bardziej sprawami technicznymi, doglądamy inwestycji i rozmawiamy z mieszkańcami, jeśli występuje jakiś problem. To też pokazałem w kampanii wyborczej, bo odwiedziłem prawie wszystkie domy w Marklowicach. Teraz ludzie przychodzą do kogoś, kogo już poznali i tworzą się dobre relacje. O to przecież chodzi, żeby przyjść i powiedzieć wprost, jaki jest problem, dzięki czemu można szybciej wdrożyć jego rozwiązanie.
- A jak układają się relacje z nową radą gminy?
- Bardzo dobrze, mimo że nie ma w radzie większości z mojego ugrupowania. To mała gmina, wszyscy się znamy, sam byłem radnym przez 9 i pół roku. Dzięki temu poznałem też problemy gminy, a teraz objęcie funkcji wójta to tylko wejście w inne buty. Wiem, że są problemy do rozwiązania, które mogą wydawać się niemożliwe, jak np. zameczek, ale już po objęciu funkcji mówiłem, że będę starał się rozwiązać nawet te bardzo trudne. Podobnie jest z placem za urzędem gminy, który nigdy nie doczekał się zagospodarowania czy odpowiedniego wykorzystania.
- W Marklowicach kopalnia jeszcze funkcjonuje, jednak przyjdzie czas, że i ona zniknie. Czy patrzycie w przyszłość i układacie scenariusz na czas, kiedy kopalni zabraknie?
- To było już przedmiotem opracowania strategii dla gminy kilka lat temu. Już wtedy dyskutowaliśmy nad tym, że tę kopalnię, to znaczy jej wpływ na budżet gminy, trzeba będzie czymś zastąpić. Nie mamy zbytnio możliwości rozbudowy strefy ekonomicznej, bo choć mamy Strefę Aktywności Gospodarczej, szkody górnicze powodują, że nie mogą tam pracować maszyny precyzyjne np. obróbki skrawaniem. Mamy tam warsztat samochodowy, hurtownie, firmy transportowe i skład opału. Jedynym wyjściem jest oferowanie obecnym mieszkańcom i potencjalnym nowym mieszkańcom spoza gminy właśnie terenów mieszkaniowych, z jednoczesnym wzbogacaniem oferty gminy. Mam tu na myśli np. żłobek, a także wspomniane tereny rekreacyjne – Źródlaną Oazę i Słoneczną Wyspę, która zresztą już wymaga potrzebnych zmian. Ruszyła inwestycja finansowana w ramach Polskiego Ładu – połączenie ulic Wyzwolenia i Wiosny Ludów. Tam będą uruchomione tereny inwestycyjne i mieszkaniowe, aby ściągnąć do nas nowych mieszkańców.
- Tam nie ma szkód górniczych?
- Też są. Nawet, kiedy ja budowałem dom i powiedziano mi, że mam zerową kategorię, nie wierzyłem w to. Nie jest tak, że ulica Wiosny Ludów dzieli Marklowice pod kątem obecności szkód górniczych lub ich braku. W miejscu, które chcemy uruchomić pod tereny mieszkaniowe plusem jest zdecydowanie spokojna okolica i ładne widoki. Drugie takie miejsce chcemy wygospodarować na działkach, które są w zasobie gminy w okolicach przedszkola. Będziemy łączyć ulicę Widokową z Orlą, aby również odblokować ten rejon pod zabudowę jednorodzinną. Na razie mamy taki pomysł na ściągnięcie mieszkańców i jednocześnie dochód z podatku od osób fizycznych. Są także pomysły na budowę farm fotowoltaicznych, jednak przeszkodą także jest górnictwo. Mamy nawet tereny gminne, które nie wymagałyby przekształceń, ale plan ruchu kopalni sugeruje osiadanie w tym miejscu terenu w ciągu trzech lat około 3,5 m. Gmina niestety jest blokowana przez działalność kopalni pod kątem pozyskania nowych inwestorów. Tej sytuacji nie poprawia też fakt, że po zaprzestaniu działalności kopalni, dopiero po kilkunastu latach teren się ustabilizuje. Dla pewnych terenów oznacza to wyłączenie na nawet 40 lat.
- Rolnictwo w Marklowicach jest żywe, a z tego co pan mówi, będzie jeszcze długo?
- Tak, bo tereny które są własnością gminy nie są jedynymi terenami rolniczymi, a część rolników dysponuje także swoimi prywatnymi gruntami. Z moich rozmów z mieszkańcami wiem, że część z nich także chciałoby pójść w fotowoltaikę. Chodzi o opłacalność produkcji, kiedy obserwujemy rynek skupu zbóż, ceny skupu i koszty produkcji. Jeśli rolnik dostaje między 15-20 tys. z hektara, a z produkcji jest w stanie wypracować 2 tys., rachunek ekonomiczny jest prosty. Niewątpliwie farmy fotowoltaiczne burzą jednak krajobraz, ale jak już mówiłem wcześniej, nie na wszystkich terenach takie inwestycje można przeprowadzić.
- Obserwujemy obecnie bój o farmę fotowoltaiczną w Lubomi.
- Tak, z tym że u nas sytuacja jest inna, bo wielka działka, którą można na ten cel wykorzystać jest własnością gminy, ewentualnie do tego doszłoby kilka mniejszych terenów prywatnych. W Lubomi natomiast sprawa dotyczy terenu z rozdrobnionymi działkami prywatnymi. Trzeba jednak racjonalnie podejść do inwestora i przedstawić sytuację jasno, mam na myśli te szkody górnicze na naszym terenie.
- Czyli jeśli nie uda się w Lubomi, Marklowice zapraszają?
- Lubomia ma ten plus, że nie jest zablokowana przez szkody górnicze. Podobnie Skrzyszów, gdzie działa strefa gospodarcza. U nas pewnie Strefa Aktywności Gospodarczej byłaby dawno zapełniona, gdyby nie ten problem. Marklowice szkody górnicze blokują na wielu torach, dlatego musimy szukać alternatyw.
- Czego jeszcze pana zdaniem w Marklowicach brakuje, albo też co wziął sobie pan na swój cel do zmiany jako priorytet?
- Wspomniałem już o zagospodarowaniu placu za urzędem. Chciałbym, aby w końcu zagospodarować ten teren. Trzeba też zmiany struktury organizacyjnej urzędu i lepszej komunikacji z mieszkańcami. Priorytetowe jest też dokończenie łącznika Wyzwolenia i Wiosny Ludów, a także wywiązanie się z założeń inwestycji w ramach Polskiego Ładu, bo to grube miliony, których nie chciałbym stracić.