Radni Lenka uchwalili w czerwcu, że budżet Polowego na 2024 rok jest niegospodarny i nierzetelny. W styczniu głosowali za jego realizacją
- Odcinamy pępowinę i zjadamy żabę - ogłosił na sesji przewodniczący rady Raciborza Mirosław Lenk. Przygotował pod głosowanie uchwałę o stanowisku rady na temat stanu finansów publicznych. Bo dochody nie pokrywają wydatków.
Wrzutka z cechami szczytu hipokryzji
Konieczność podjęcia takiej uchwały przewodniczący Lenk wytłumaczył oczekiwaniem wobec nowego prezydenta Jacka Wojciechowicza, by ten poprawił stan finansów miejskich, przywrócił ich stabilność. Żeby budżet był zrównoważony i odpowiadał zasadom finansów publicznych.
Przypomnijmy, że radni z Razem dla Raciborza zagłosowali wcześniej za budżetem według prezydenta Dariusza Polowego. Zrobili to w styczniu tego roku.
Widząc projekt uchwały o stanowisku rady, Roman Wałach wnioskował, żeby zdjąć ją z porządku obrad. Uznał taką "wrzutkę" za działanie nie fair.
Dominik Konieczny kpił, że rada jest teraz zaniepokojona? - Przecież to wy z zawziętością zwalczaliście lodowisko i Unię, a teraz popieracie te projekty z nowym prezydentem. Zbliża się pan do szczytu hipokryzji - zwrócił się do Mirosława Lenka.
Uznał zarzuty z projektu uchwały za ciężkie. - Mieliście swoją komisję rewizyjną, mieliście większość w radzie. Dlaczego dopiero teraz tak reagujecie? - dziwił się radny.
Przypomniał, że opinia dla budżetu wydana przez RIO była pozytywna. Wskazał, że dopiero 31 grudnia będą znane rzeczywiste wydatki i zawsze tak jest, że planowane dochody nie pokrywają się z planowanymi wydatkami.
Hucpa o krok od uznania, że prezydent był zły i brzydki
- Słabo to jest napisane, ale rozumiem potrzebę, bo taka jest narracja prezydenta o brakujących 70 milionach, teraz już 50, wkrótce 30, a może będzie 10 i nadwyżka. Trzeba wzmocnić ten przekaz - oceniał były wiceprezydent.
- To jest hucpa z waszej strony. Możecie wszystko przegłosować, że prezydent był zły, brzydki i niedobry też. Chcecie opozycję zainihilować? Żeby wam nie przeszkadzała? - pytał przewodniczącego.
Mirosław Lenk tłumaczył, że chce odciąć pępowinę od poprzedniej kadencji.
Przypomniał, że przed uchwaleniem budżetu na 2024 rok prezydenta Polowego brakowało w komisjach, nie odpowiadał na pytania, a skarbniczka mówiła tylko w granicach upoważnienia. Lenk dodał, że już wtedy sygnalizowano duże braki budżetowe.
Dziś będziemy musieli dokładać - 2 mln zł dołożymy do darmowej komunikacji, choć mówiliśmy, że nas na nią nie stać, dołożymy do OSiR-u, bo nie poradzi sobie; do aquaparku. Takich pozycji jest dużo - wyliczał szef rady.
Nazwał proces przygotowania budżetu przez Polowego skandalicznym trybem, bo bez wyjaśnień, bez dostępności do dyskusji.
Nowi radni chcą fajnego budżetu
Dariusz Polowy uznał projekt uchwały za kuriozum. - Wszystko można uchwalić przy większości, ale potem czas weryfikuje i trzeba żabę połykać. Będziemy obserwować, czy liczby zagrają i jaką liczbę osiągniemy z tych 70 mln zł. Dziwnie się układa, że liczba jest płynna. Będzie początek przyszłego roku i zobaczymy wykonanie. Być może wtedy pan Lenk uzna, że nie do końca ta uchwała była uzasadniona? To zweryfikuje czas. Dwa miesięce temu lodowisko było be, a teraz jest okej - stwierdził były prezydent.
Prezydent Jacek Wojciechowicz tłumaczył, że na początku podawał rozmiary dziury budżetowej na 70 mln zł, ale odtąd pracuje nad jej zmniejszeniem. - Nie rozumiecie, że się zmniejsza? Pracujemy nad tym. Z taką luką Miasto nie mogłoby funkcjonować od września - powiedział radnym opozycji.
Adam Witecki stwierdził, że jest na trzeciej sesji i oczekuje porządku, bo na razie jest stara rada, nowa rada, stary prezydent i nowy, a on chce spinającego się budżetu. Ufa Wojciechowiczowi, że go zepnie.
Chłop z obrazem i brak presji
Dominik Konieczny zwrócił uwagę Wojciechowiczowi, że w Raciborzu nigdy nie było kokosów, czy luksusów, a o pieniądze trzeba było się zawsze starać. - Mamy tego efekty, jak nasze wysiłki nie będą blokowane. 78 mln zł pozyskaliśmy z Polskiego Ładu, na drogi - 25 mln zł i wiele pieniędzy na mniejsze zadania - podał radny.
Jacek Wojciechowicz skomentował, że czuje się jak w przysłowiu: gadał chłop do obrazu, a obraz do niego ani razu. - Środki rządowe wpadły do budżetu w kwocie 37 mln w zeszłym roku. Nie wiem jak mówić, żeby do pana coś dotarło. Zapisano je jako dochód 2024 i niejako dwa razy policzono. Dlatego trzeba uporządkować budżet, wpisać jako wolne środki z 2023 roku. Innych środków nie było, a nadwyżka z 2023 roku praktycznie nie wystąpiła - oznajmił włodarz.
Roman Wałach powtórzył za radnym Witeckim, że on też widzi jak on starych i nowych. Chce iść dalej, ale nie będzie to takie proste, o czym świadczy obraźliwa jego zdaniem wypowiedź prezydenta pod adresem radnego Koniecznego. - Nas słuchają ludzie panie prezydencie - powiedział Wojciechowiczowi. Pytał, czy rada była pod jakąś presją, że w styczniu przyjęła ten budżet, który teraz uznaje za niegospodarny i nierzetelny.
W opinii Lenka urząd pracował dotąd źle
Lenk odparł, że nie było żadnego zmuszania do głosowania, choć terminy budżetowe występowały. Dodał, że prezydent Polowy lekceważył radnych. - Można się było żalić sobie, a lasom - skwitował.
- Mogliśmy nie uchwalić, pracować na prowizorium. Mieliśmy dylemat co robić. Budżet podjęliśmy w świadomości, że nowa rada musi się z nim zmierzyć, podobnie jak nowy prezydent. Ktoś, kto zaczyna swoją pracę, patrzy na ten budżet inaczej, niż ten, kto go przygotował - uznał przewodnicżący rady.
Przyznał, że w minionej kadencji żaden organ ani rada, ani prezydent nie pracowali dobrze, nie potrafili dojść do kompromisu. - Ten urząd pracował źle, ja się nie wybielam - oświadczył były szef komisji budżetowej.
- Chcę by ta rada i zarząd pracowały sprawniej niż w tamtej kadencji. Ja takich wrzutek jak ta już nie będę stosował - dodał Lenk.
Roman Wałach uznał, że projekt uchwały ma wymiar polityczny, służy wytworzeniu pewnej atmosfery, że jest źle. - To nie jest wiarygodne - ocenił. Prosił, by uchwały nie podejmować.
9 radnych z klubów Mirosława Lenka i Alana Wolnego zagłosowało za przyjęciem uchwały zaproponowanej przez przewodniczącego. Przeciw był klub Silny Racibórz (5) oraz Justyna Poznakowska.
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Komentarze
8 komentarzy
Lenk tradycyjnie robi jakieś fikołki. Pora brać odpowiedzialność za swoje gierki kosztem miasta. Bawiliście się blokowaniem i destabilizowaniem budżetu, a teraz sami tym obrywacie. Zamroźcie może 3 mln na działkę przy ogrodowej, jak wtedy. Co, teraz już nie, bo nie będziecie swojemu prezydentowi robić pod górkę? hiPOkryci
Uchwałenie budżetu należy do wyłącznej kompetencji Rady Miasta. Zatem ex-Prezydent był w koalicji większościowej w poprzedniej kadencji i teraz zarzuca takie rzeczy - to jest przykład odracania kota ogonem. Ludzie gdzie my jesteśmy !!.
Czyli dalej zapasy w kisielu. Lenk w dawnej formie
Nowin już nie sposób czytać, wszędzie hejterzy. Nie ważne, czy kłamią, czy obrażają nikt nie reaguje. Trole w każdym komentarzu, obojętnie jaki temat artykułu.
Co za hipokryci ten Lenk i jego radni. Lenk były przewodniczacy komisji budżetu i nie ogarniał? Sami uchwalali budżet a teraz udają zaskoczonych? Daremna tą rada a Wojnarowicz też nie lepszy
Zaklinanie rzeczywistości wszyscy widzą że to wrzutki polityczne ze strony Lenka, tak jak było w poprzedniej kadencji. Zero merytoryki tylko polityka. Szkoda miasta.
Himalaje hipokryzji w wykonaniu Lenka i jego ekipy.
Polityczna hipokryzja ludzi PO