Radni Raciborza jednomyślni co do wysokości wypłaty prezydenta Jacka Wojciechowicza. „Maksymalne stawki”
Na sesji inaugurującej kadencję samorządu Raciborza w latach 2024-2029 rada miasta podjęła uchwałę w sprawie ustalenia wynagrodzenia włodarza. Jego wysokość zaproponował radnym nowy przewodniczący rady Mirosław Lenk.
Ponad 20 tys. zł to maksimum
Wynagrodzenie zasadnicze głowy miasta wyniesie 10 430 zł, dodatek funkcyjny 3 450 zł, a dodatek specjalny (30% łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego) 4 164 zł. Dojdzie do tego kolejny dodatek - za udokumentowany staż pracy. Jego wysokość wynosi do 20% miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego (2 086 zł). Łącznie miałoby wynieść 20 130 zł, ale przepisy określają, że nie może być wyższe niż 20 041 zł. Wszystkie kwoty są podane brutto.
Nad wysokością wypłaty dla prezydenta Wojciechowicza nie było dyskusji. Przewodniczący Lenk wyjaśnił tylko, że to maksymalne stawki wynagrodzenia dla włodarza Raciborza. 21 radnych zaakceptowało proponowaną wysokość miesięcznej wypłaty dla Wojciechowicza.
Do wyłącznej właściwości Rady Miasta Racibórz należy ustalenie wynagrodzenia Prezydenta Miasta Racibórz.
Granice wynagrodzenia reguluje rząd
Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych wynagrodzenie osób zatrudnionych na podstawie wyboru:
- 1) nie może przekroczyć w okresie miesiąca 11,2-krotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe tj. 20 041,50 zł ( 11,2 x 1 789,42 zł )
- 2) nie może być niższe niż 80% maksymalnego wynagrodzenia stanowiącego sumę maksymalnego poziomu wynagrodzenia zasadniczego, dodatku funkcyjnego oraz dodatku specjalnego.
- Maksymalny poziom wynagrodzenia zasadniczego, maksymalny poziom dodatku funkcyjnego oraz wysokość dodatku specjalnego dla osób zatrudnionych na podstawie wyboru określa Rada Ministrów.
Ludzie:
Jacek Wojciechowicz
Prezydent Raciborza i były wiceprezydent Warszawy
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Komentarze
6 komentarzy
Wojciechowicza od Polowego różni to, że Polowy sam sobie zaproponował najniższą możliwą stawkę, a Wojciechowicz sobie najwyższą. Oczywiście ustami Lenka, który też miał zawsze najwyższe stawki, nawet gdy rząd RP kazał obniżyć…
Słychać wycie? Znakomicie!
szanowni przedmówcy to czemu Polowy nie zaległ krzyżem z gorkiem bigosu ?
Życie w warszafce kosztuje to i kasa musi się zgadzać.
Niezła kasa, za tym powinna być widoczna efektywność jego pracy w co bardzo wątpię.
Ciekawie się zaczyna... jeśli ogarnie ten nowy most, obwodnice, zbiornik mokry, nowe mieszkania i kolejne zakłady na terenie miasta, to nie będę miał zastrzeżeń do zarobków. Oby była to kadencja rzetelna i oparta na pracy, bo tani w utrzymaniu chłop nie będzie